Madziu, Agnieszko, serdecznie dziękuję za uznanie dla mojego plecenia, skręcania i owijania. Starałam się i widać udało się zasłużyć na pochwały... Kto ich nie lubi...
No i wiecie co? Święta minęły spokojnie, dzień w pracy też. Jutro też zleci i znów weekend . Tymczasem zmykam do domku
Ależ to nie chodzi o pocieszanie jak się wychowało 3 dzieci i są już dorosłe więc opowiadają o swoich przeżyciach w młodości, to trochę się wie na ten temat, a Tobie nie chciało się iść do pracy i szukałaś wymówki
Marzenko
Dzisiaj zakupiłam na all kolejne nasionka i materiały do wysiewu Już mnie korci żeby wysiewać roślinki, ale jeszcze miesiąc trzeba poczekać Nic to, za 64 dni mamy 1 marca, a jak tak dalej pójdzie z pogodą to sezon zaczniemy nawet wcześniej
Wiesz, ja mam trzy 40-letnie śliwy i muszę je ciąć, bo muszę je formować. Ostatnie 2 lata mi nie owocowały, bo raz miałam plagę robactwa i zawiązki pospadały, a raz przyszedł mróz i też wszystko opadło. Ale jak owocują, to niebo w gębie!
A na Sylwestra to założę to, co mi będzie pasowało
Marzka nasze piachy rozmrożone, to porządki "bardzowczesnowiosenne" zaczynamy, co?
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda. Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV Tak, lubię koty ;)
Aguniada -łażę za Tobą krok w krok po różnych wątkach i tak mi wychodzi, że obie mamy słońce, wiaterek i mrozik, obie leżymy w łóżku i pijemy kawkę zwiedzając FO, a za chwilkę wskakujemy w odzież i ruszamy do ogrodu! Miłego!
I pozdrowienia dla Gospodyni!
Piszesz, że nie lubisz zmywania? A mnie tam zmywanie niestraszne... A zmywarka? O kant d**y potłuc ? wystarczy, że coś gdzieś przywarło do talerza i już zmywarka nic a nic nie pomoże... Poprzednia właścicielka naszego domku chciała nam zostawić swoją zmywarkę. Kazaliśmy jej to ustrojstwo zabrać w cholerę...
Loki, wystarczy spłukać wodą przed włożeniem do zmywarki, jeśli się jadło coś co przywiera do talerza. Ja zmywarkę szczerze polecam To przy tym duża oszczędność wody...
Marysiu, mój dorosły jeszcze nie jest, a jak go zabieram szybciej to wściekły jak osa. WIęc zabieram go raczej o stałej porze, byle nie zaszybko. Parę razy wzięłam go wcześniej to nie chciał ze mną iść. Jak go cudem wyprowadziłam, to potem z powrotem rwał do przedszkola.
A mnie, rzeczywiście nie chciało się iść wczoraj do pracy. No co będę czarować, fajnie tak z dzieciaczkiem w domku sobie pobyć, pobawić, potulić.
Kasiu, podziwiałam u Ciebie lobelię z własnego siewu. Mnie udało się uśmiercić juz popikowane kepki roślinek. Część dałam ówczesnej niani synka i jej syn też ususzył. W tym roku będę CIę śledzić jak siejesz i hodujesz lobelię, może i mnie się uda. Co ciekawego kupiłaś?
Mnie też łapki swędzą, ale jeszcze nie myślę o wysiewach. Parapety zajęte przez świąteczne ozdoby
Justynko, powrót do pracy fajny, bo tylko na dwa dni i znów weekend. Wczoraj już minęło, a dziś zaraz na półmetku. Nie jest źle. Dziękuję za uznanie girlandy
Marysiu/mar33, no tak święta minęły, ale przed nami jeszcze 2 miesiące zimy. Nie zapominajmy, że styczeń i luty też są mroźne i mogą nam jeszcze dokuczyć
Madziu, czytałam, że od 2 stycznia zaczynasz znów burzę mózgów nad rabatkami. Ja chyba skupie się na wykańczaniu tych rozgrzebanych obecnie. Może trochę ziemi gdzieś okazyjnie dokupię i nawiozę, bo poziomy mi różne wychodzą i niżej jest niekoniecznie tam gdzie niżej powinno być
Aguniu, Tobie to dobrze. Taka pogoda i masz wolne, możesz podłubać w ogrodzie. A ja w fabryce, ale choć FO mam pod ręką. U mnie też słonecznie, aż nieprzyzwoicie jak na tę porę roku. Niestety jest pełnia i całkiem widno mam w nocy w domu, sypiam...tak sobie
Małgosiu, Tobie też zazdraszczam. Dzięki choć za pozdrowienia. Tobie też posyłam i owocnej pracy w ogrodzie