Witam
Pogoda u na okropna

Wieje, pada deszcz, jest zimno, pochmurno

Lato się obraziło na nas i sobie poszło w siną dal
Wczorajsza wichura połamała mi pelargonię, a w sumie to nie połamała tylko odłamała

Jak wróciłam z pracy to leżała na szczawiku, w doniczce został korzeń i mały kikutek z kilkoma zielonymi listkami. Pelargonia ta ma pecha bo to jest ta co już była podłamana i rosła sobie sklejona plasterkiem. Bardzo mi jej szkoda bo miała już 5 pędzików z kwiatkami. No ale co było zrobić?? Pocięłam ją na mniejsze sadzonki, wsadziłam w ukorzeniacz i do ziemi. Na razie będzie stała w kuchni aż się przyjmie bo przy tej pogodzie to zaraz mi te sadzonki odfruną.
Trochę też oberwała begonia zwisająca kremowa - spała na nią ta pelargonia ale myślę że nic takiego się nie stało.
Pościągałam kwiatki z barierek i kwietników i na razie stoją na podłodze balkonu ale jak patrzyłam wczoraj jak mi wygina klonika i pelargonie różane to mi się serce krajało. Ale muszą sobie radzić.
Ciekawe co zastanę jak dzisiaj wrócę z pracy

Szkoda bo fuksje, klonik, osteospermum i wszystkie pelargonie zabierały się za kwitnienie i już się cieszyłam na tą ferię barw a tak przez ta pogodę nici z kwitnienia.
No i ciekawostka - zakwitł mi wilec ziemniaczany odmiana Bronze

Nawet nie wiedziałam że one kwitną w naszych warunkach. Ale fotki nie ma bo nie było jak zrobić. Musze poczekać na jakiś przebłysk słonka
Życzę miłego dnia
