Wybaczycie,że w pośpiechu w "kocim temacie" odpowiem hurtem? Wiewiórka żywa, co mnie bardzo cieszy. Dzisiaj widziałam ją z bliska, kiedy spacerowałam dookoła domu, mam nawet zdjęcie, tyko trochę zamazane...
A zwierzaki zazwyczaj się do siebie przyzwyczajają, jeżeli nie lubią, to przynajmniej się tolerują. Moje łobuzy nie pałają do siebie szczególną miłością, ale po zniknięciu Szaraka czekoladka była bardzo osowiała, nie bawiła się wcale, aż nie wrócił...
Wczorajszy śnieg już się topi, to szczęście, bo mam ciągle letnie opony, a jeździć muszę. Ale przyznać trzeba, że wyglądał uroczo!
