Krysiu aksamitki bardzo lubię, wcale nie przeszkadza mi ich specyficzny zapach. Pamiętam bardzo dawno temu byłam na wakacjach u mojej cioci w opolskiem, tam właśnie zamiast płotów działki dzieliły rzędy posianych aksamitek, piękne widoki. Znałam te kwiaty, ale takich odmian nie widziałam, ciocia powiedziała mi, że dużo nasion mają z Niemiec. Od tamtej pory minęło sporo lat i zawsze sieję gdzieś ich rządek. Na suchym podłożu kwitną, ale i tak trzeba podlewać.
Dzielżan masz zaklepany, miałam jeszcze dzielżan czerwony piękny, ale tej zimy trafiło.
Dziś mam dobry humor, od rana jestem w swoim żywiole, mam w ręce kopaczkę i plewię, plewię......

teraz mam trochę przerwy, zwierzyniec jest w domku właśnie usypia to ja zaras wyruszam dalej plewić rabatki przy ogrodzeniu, bo z nimi tam się nie da, od razu któraś wyszłaby na drogę.
Małgosiu wiem, że są kapryśne, ale żeby ich aż tyle padło po zimie to skandal

Z aksamitek przynajmniej mam ciagłość bo zbieram nasionka i za rok znowu cieszą oczy
Magda masz rację bliżej, właśnie mój mąż w sobotę jechał do Twojego miasta

Wiem jak każda nowo ukorzeniona sadzonka cieszy. Jeszcze kilka lat temu produkowałam hurtowe ilości, oszczędzałam kasę bo swoje, po 4 latach mam już piękne krzaczki. Ja eksperymentowałam w iglakach i krzewach ozdobnych.
Moje wrzosy dostały do dołku torfu kwaśnego, najstarsze rosną już 3 lata, większość to nasadzenia zeszłoroczne, po zimie jedynie wypadły mi wrzośćce.
Pokaż nam swoją działkę, na pewno coś doradzimy, i roślinek jak będziesz już gotowa na sadzenie przybędzie.