Dzień dobry !
Jak to dobrze,że wizyty w moim ogrodzie jeszcze się Wam nie znudziły... Ogromną radość sprawiły mi Wasze słowa sympatii. Wzruszyłam się, czytając tyle dobrego na swój temat.
Na zdjęciu dęby czerwone i krzewy borówki amerykańskiej.
Teraz w ogrodzie przepiękny czas...! Kiedy tylko otworzę oczy, natychmiast biegnę do okna ? czy jest słońce czy mgła - po prostu muszę się uśmiechnąć, widząc tę orgię kolorów. Cały ogród pomalowany ? ciepłe żółcie , pomarańcze, rdzawe brązy , plamy czerwieni , a intensywna zieleń jest tylko przerywnikiem w tym koncercie.
Zastanawiam się , dlaczego tak się zachwycam tym wybuchem kolorów...
Przecież wolę raczej spokojne ogrody ? ze zdecydowaną przewagą zieleni i stosunkowo umiarkowanie rozmieszczonymi kolorami. Fakt, kolory jesieni to moje ulubione.
Ale myślę,że decydujące znaczenie ma tu fakt , że ten spektakl trwa niezbyt długo.
Nie mogłabym mieć takiego ogrodu prze cały rok.
Taka spektakularna zmiana oblicza ogrodu już sama w sobie robi wrażenie. Nagle wszystko jest zupełnie inne ! A ten nadmiar jaskrawych dość barw i to w dużych plamach, nie przytłoczy , nie znudzi - bo po prostu trwa zbyt krótko.
Kocham tę zmienność !
I to jest właśnie frajda mieszkania w naszym klimacie..! Kochani ogrodnicy ? doceńmy ten fakt ! Tego nie mają nad Morzem Śródziemnym.
Tu perukowiec Ancot ( jeszcze nie do końca wybarwiony ) , ?płonąca? fotergilla oraz fragment innej rabaty...
Oczywiście,żeby się cieszyć takim przedstawieniem w swoim ogrodzie, trzeba posadzić drzewa i krzewy liściaste, przebarwiające się jesienią.
Może pamiętacie zasadę, którą kieruje się przy wyborze roślin do siebie...? ? mają być atrakcyjne przynajmniej w dwóch porach roku. Do takich należy np. hortensja pnąca (hydrangea petiolaris).
Ładnie kwitnie latem, przyciągając masę owadów ( mimo,że mam ją przy tarasie i tuż przy niej czasem wypoczywam na leżance ogrodowej , owady w tym absolutnie nie przeszkadzają, całkowicie pochłonięte kwiatami ).
A o tej porze roku cudnie przebarwia się na żółty kolor.
Naturalnie, w sezonie pełni też doskonale swoją rolę zielonej ściany tam, gdzie tego potrzebujemy.
MAGOS13 ? teraz będę na pewno bardziej aktywna na forum , Gosiu! I postaram się nie zanudzić swoich gości. Cieszę się ,że mnie odwiedzasz. Może w przyszłym sezonie uda Ci się zawitać w realu..?
JAGIS ? jestem na forum chyba 3 lata, Jagodo. Dużo rozmyślam o ogrodzie i dzielę się tutaj tymi rozważaniami . Wiem,że to może się znudzić, tak samo jak zdjęcia tego samego miejsca, ile w końcu można..? Tym bardziej,że większość z nas szuka ciągle nowych wrażeń, na wakacje jeździ w ciągle nowe miejsca...Wśród moich znajomych jestem chyba jedyną osobą, która lubi jeździć w to samo , lubiane miejsce ...
Tak więc, mam obawy,że się powtarzam i trochę przynudzam... Może to bardziej strawne, bo do ogrodu trafiają też nowi goście. Jak by nie było ? cieszę się,że póki co, jesteście ze mną! I jestem dumna,że moje rozmyślania są dla kogoś interesujące. Dziękuję.
Może uda się spotkać w prawdziwym świecie, Jagodo... Wiele takich spotkań dzięki forum miało miejsce. Zapraszam do siebie ! Marzy mi się,żeby udało się jakoś zorganizować takie wyjazdy w małej grupce np. z Mazowsza , do innej części Polski, nawet odległej, gdzie czekałyby na nas otwarte bramy zaprzyjaźnionych ogrodów z tego rejonu.
Należymy, Jagodo, do nielicznej chyba grupy osób akceptujących i doceniających zmienność naszego klimatu. Pięknie napisałaś o kobietach i ogrodach...O urodzie i zaletach każdego okresu. Ważne jest, żeby rozumieć i czuć, że życie nie kończy się po 40-e , 50-e , 60-e itd. Wbrew przekazom medialnym i tradycji. No i fajnie jest umieć się cieszyć z tego, co się ma, a nie ciągle wzdychać do ciepłych krajów np.
SOSENKI4? miałam nadzieję,że jednak pamiętacie o mnie, Sosenko! Bardzo Was wszystkich lubię i lubię te miejsca naszych spotkań. Dziękuję za ciepłe słowa.
Co do oczara, to jeszcze niedawno pisałam, że drugi raz nie posadziłabym go w ogrodzie. Że w zasadzie to taki zwykły krzaczor, a jego kwiaty są widoczne tylko z bliska. Teraz doceniłam jego ciekawy pokrój ? luźny, rozstrzelony , ożywiający miejsce ze zwartymi bryłami iglaków czy rododendronów. I ładnie wygląda jesienią. Kwiaty są atrakcyjne, zważywszy na porę roku, w której się pojawiają, ale trzeba go posadzić w miejscu , koło którego się przechodzi w tym okresie lub w pobliżu okna.
Teraz już prawie opadły z niego liście
Ja także, zwiedzając ogrody, ciągle znajduję jakieś rośliny lub pomysły, które mi się spodobają. Wszystko zapisuję.
Potem weryfikuję pod katem wymagań danej rośliny ? jak wiesz, staram się oszczędzić sobie pracy i pieniędzy i wybieram tylko rośliny, które u mnie mogą sobie dać radę bez specjalnych zabiegów. Tak ?przesiana? lista sobie leży i czeka na czas, kiedy pojawią się możliwości realizacji pomysłu. Czasem długo... Tak więc mamy całkiem podobne problemy, ja przecież cały czas jestem na etapie zakładania ogrodu, chociaż bardziej zaawansowanym niż Ty.
A stary dom u Ciebie jest cenny ! Iluż ludzi wzdycha do czegoś takiego..! Ma wartość sentymentalną dla Was , ale może też stanowić bardzo atrakcyjny element ogrodu. Trzeba właśnie podkreślić i wyeksponować jego ?starowiejski? charakter i stworzyć zakątek o charakterze wiejskiego ogrodu. Akurat takie zabiegi wcale nie muszą być kosztowne. Wystarczy pomalować na szaroniebiesko tylko framugi okien czy drzwi, nawet bardzo zniszczonych. Na parapecie postawić doniczkę z pelargonią. Może przymocować kordonkową firankę ?zazdroskę? w tym oknie. Zrobić kawałek płotka sztachetowego ze starych desek. Na to wetknąć stary garnek czy wiklinowy kosz. A wokół posadzić kwiaty, typowe dla tego stylu, co zresztą już zaczęłaś robić. Może uznasz to za zbyt oczywiste i banalne rozwiązanie... Ale myślę,że jeśli to będzie taki kącik w Twoim ogrodzie i nie ?przedobrzysz? , całość będzie stanowić atrakcyjny i pasujący u Ciebie element ogrodu.
Na pewno są i inne możliwości. Poszukiwanie takich rozwiązań to właśnie przyjemność płynąca z naszej ogrodowej pasji. Ciekawa jestem , na co się zdecydujesz...
Masz rację,że zmieniające kolor korony drzew dają duży efekt. Ale zobacz, ile koloru mogą dać jesienią byliny...
Nie wiedziałam ,że małe parzydło blekotolistne tak ładnie się przebarwia...
Hosty też dodają koloru...
A to kokoryczka wielkokwiatowa...
DREWUTNIA - jestem wdzięczna za Twoje słowa, Ewo, tak miłe dla mnie! Ile łatwiej jest znosić świadomość własnych słabości wiedzac,że ktoś życzliwy dostrzega też dobre strony...
MARGO ? zdecydowanie teraz jest najbardziej kolorowo, Gosiu! To jakby inny ogród... Jeśli starannie dobieramy rośliny ? mamy jeden , a tak jakby kilka...
Co do rabaty pod oknem ? wykorzystam Twoje i Isi pomysły ? będzie pęcherznica i będzie różanecznik. Na pewno jakiś wąski, pionowy akcent (cis? jałowiec? ). A co do reszty ? cała zima przede mną na rozmyślania, ja nie jestem taka szybka. Zajrzę na moje listy upragnionych roślin, może coś będzie pasowało. Chociaż wiele się tam już nie zmieści.
JACEKP ? masz rację, jesień jest piękna i absolutnie równoprawna, Jacku!
A jeśli chodzi o kwestię ciągłego tworzenia i przekształcania ogrodu, to może jesteś bardziej rozsądny niż ja... Bo ja po prostu uwierzyłam, że ten plan, szkielet ogrodu, który wymyśliłam, jest optymalny na moje możliwości, że nic lepszego nigdy nie wymyślę. I jeszcze,że nie dam rady potem zrealizować ewentualnych nowych pomysłów, zważywszy na to,że wszystko robię sama, a lat mi nie ubywa... Może powinnam zdobyć się na więcej pokory i optymizmu.
A swoją drogą , faktycznie trudno planować coś stałego, gdy życie funduje Ci ciągle rewolucje...
Pocieszeniem dla Ciebie może być fakt,że byliny łatwo się przesadza, można więc ratować kolekcje w razie remontowych prac w ogrodzie.
Jacku, ja nigdy nie myślałam,że ogród kolekcjonerski musi być brzydki! Ma swoją specyfikę, inne priorytety, to zrozumiałe, ale piękno ma przecież tyle twarzy... Zresztą Twój ogród jest na to najlepszym dowodem!
LULKA ? miło,że jesteś, Magdo! Tak, na zdjęciach była zdjęcia mandżurska. Mam dwie, posadzone po obu stronach wejścia na mostek. Są z czasów, kiedy niespecjalnie interesowałam się ogrodem, ktoś mi je przyniósł. Nie miałam pojecia , że to mogą być takie duże drzewa! Byłam zaskoczona, kiedy zobaczyłam dorosłe drzewo w ogrodzie Piofigla.
Bardzo mocno je przycinam co roku. Wiem,że to bez sensu , ale tak się płaci za nieprzemyślane decyzje. Ich pokręcone gałązki ładnie wyglądają zimą, podkreślone śniegiem lub szronem. Co jest ważne, bo widzę je z okna tarasowego.
ROBACZEK_POZNAN ? Kasiu, cieszę się,że jesienne oblicze Mojego Świata Ci się podoba! Zawilce uwielbiam, a liście na trawniku też! Lubię liściaste drzewa, lubię, kiedy liście wirując opadają na ziemię i lubię trawnik nimi ozdobiony. Grabię je, oczywiście, i rzucam na rabaty. Tylko dębowe wywożę do kąta, żeby potem otulić nimi podstawy rh. No, a wiosną spalić. O tej porze roku jest mniej pracy w ogrodzie, więc grabienie jest przyjemnym zajęciem, bo żeby siedzieć w ogrodzie jest za zimno, a grzechem byłoby nie wyjść, gdy jest tak ładnie.
Na dzisiejszy koniec ? obrazki z zupełnie nie-białego ogrodu
