Ewo- gajowa....te twórcze rabatki powstały troszkę z wygody. Wiadomo w kamykach bądź korze odpadnie pielenie. Tylko każda zmiana wiąże się z dokupywaniem roślinek. A miałam już nic nie kupować..teraz trzeba bo na razie te rabatki takie łyse.

. Już pędzę do twojego wątku...faktycznie tej zimy dużo żurawek mi wymarzło.
Irenko...tak pod kamykami jest agrowłóknina. Na pewno odpadnie mi trochę pracy przy odchwaszczaniu. Tylko czy się sprawdzi dla niektórych roślinek.

. Zobaczę, poeksperymentuję i jeśli coś nie tak znów będę zmieniać.
Jagódko..moja fuksja przygotowywana na drzewko na razie maleńka więc stoi bezpiecznie przy krzaczkach i nic tam jej nie grozi. Oj gdyby się udało wyhodować z niej duży okaz to mam taką donicę kamienną. Wielka, ciężka...samej nawet trudno mi ją przesunąć. Nie ma mowy o wywrotce. Czyli plany już mam

..tylko , czy uda mi się wyhodować taką wielgaśną fuksję.

. A powinna być dość duża proporcjonalnie do doniczki.
Lidziu..dziękuję że ci się podoba. Co do fiołeczka..tak zimuje w gruncie.

. Jest to cyklamen purpurowy.
Patrycjo..dzięki. Kohleria kwitnie do tej pory. To
Teśka mnie nią zaraziła i nie żałuję. Szkoda tylko że teraz mało mnie w domu i mało mogę ją podziwiać. Niemniej domowe kwiatki nie narzekają na brak mojej osoby. Wręcz przeciwnie...

z tego co widzę lepiej im w samotności.
Mireczko...u mnie także zdarzyła się awaria wody i to w największe upały. Kiedy naprawili rozpadał się deszcz. A ja się tyle nanosiłam wody

. Dziś u mnie od rana słonko..koniecznie muszę jechać podlać te moje kwiatki. Nie padało od kilku dni a u mnie piachy to wiadomo.

. Zaraz tylko skoczę na pocztę

i kierunek działka.
Zosiu..ten pełny liliowiec z wszystkich moich liliowców podoba mi się najbardziej. Niestety nazwy także nie znam. Kupując liliowce od Ismeny, dostałam go w gratisie...bez nazwy. Był maleńki..w tym roku zakwitł po raz pierwszy.
Misiaczku..dziękuję. Dojrzałaś kotka..tak wtopił się w tło że mało co go widać.

. Niestety już go nie ma. To był maleńki kociak i się zgubił.
Aniu..to ciapate to episcja. Ma bardzo ładne kwiatki a także błyszczące liście. Jeszcze ciągle kwitnie..zobaczymy jak długo.
Ewuniu...na działeczce jak tylko są chęci zawsze jest coś do zrobienia. Jak nie ma to można sobie wymyślić.

. Były plany na malowanie domku itd. Nie wyszło..może w przyszłym roku jak dzieci pourządzają swoje przydomowe ogródki. W tym roku dość dużo czasu oboje z M poświęciliśmy właśnie pracy w dziecinych ogrodach.

.
Znów zakwitła glorioza.
Obiecałam sobie że już nie kupię wrzosów bo mi wszystkie wymarzły. Oto efekty mojego zarzekania.
