Witam wszystkich. Ostatnio mało udzielałam się we własnym wątku, ale miałam nerwowe dni, gdyż szykowałam się do zabiegu usunięcia zaćmy z jednego oka, gdyż już na nie prawie nie widziałam. Wczoraj odbyła się operacja, a dziś już widzę i patrzę obydwoma oczami. Może uda się jesienią lub zimą zrobić drugie oko i będzie wtedy wszystko dobrze. Muszę teraz przez pewien czas oszczędzać się, ale najgorsze już za mną.
Izuniu. Tyle mam róż lub prawie tyle. Straciłam ostatnio rachubę, gdyż kilku się pozbyłam, kilkanaście mi jesienią przybyło. Zobaczymy jak wszystkie przezimują przy zimie mroźnej bez śniegowej na naszym terenie. W dodatku część nawet nie ma kopczyków. Mają w tym roku surwiwal.
Oleńko. U nas chyba podobnie jak u Ciebie - również jak dotąd zima bez pierzynki śniegowej.
Jadziu. Nawet nie próbuję sprawdzać liliowców czy się zgadzają z nazwami czy nie. Są bo są, powolutku przyrastają, jedne szybciej, drugie wolniej, częścią już się mogłam podzielić z forumowiczami. Nie mam jakoś specjalnego na nie parcia. Co innego żurawki. Na nie chyba zawsze znajdę miejsce

Jak wyżej pisałam - u nas dalej bez śniegu.
Marzenko. Widziałam takie pole liliowców koło Wrocławia w Ratowicach. Jest tam szkółka liliowców, dalii, irysów. Przepiękny widok w sezonie.
Anuś. U Was bywa zimniej, ale i śnieg częściej. Ja się o swoje róże w tym roku trochę martwię, gdyż część mam nie okopczykowaną, ale są to starsze krzaki i może im nic nie będzie. Nie miałam w tym roku możliwości.
Miłko. Nie istotne. Ważne, że pamiętamy o sobie.
Wandziu. Nie jest możliwe zwiedzać systematycznie wszystkie ogródki, które by się chciało szczególnie w sezonie. Róże były jednymi z pierwszych roślin, które sadziłam jeszcze na starej działce, nie fachowo, nie umiejąc, popełniając przy nich masę błędów. Drugi etap zaczął się dopiero po zalogowaniu się na forum. Dopiero tutaj poznałam odmiany, większość udało mi się na szczęście
nazwać, bo zawsze to lepiej i przyjemniej obcować ze znajomymi. Teraz staram się ewentualnie dokupować róże zdrowe, długo kwitnące i ideałem byłoby żeby pachniały. Zapraszam czw sezonie i nie tylko. Co prawda z Twoich ukochanych austinek mam chyba tylko cztery, ale są to jedne z najstarszych róż w moim ogrodzie.
Marzenko i Niusiu. Ja swoje liliowce mam posadzone na rabacie trawiastej /mają trochę podobne liście do traw/ i tym się sugerowałam sadząc je razem. Więcej miejsca dla nich już nie mam i w związku z tym temat zakupu ich już mi się skończył. Na forum jest tyle ciekawych rozwiązań, gdyż każdy ogród jest inny i ja również się cieszę jak mogę coś od innych skopiować do siebie.
Oleńko. Cały czas myślę o tej ławeczce. Ideałem byłoby gdyby mieściła się pod ścianą altanki pod daszkiem - ale to się nie uda. Muszę zmierzyć w innym miejscu również pod daszkiem, ale boję się, że wtedy przy stojącym stoliku nie będzie przejścia