Cieszę się, że nowości się spodobały

.
Ale żałuję, że nie wzięłam kwitnącego tetraspis C1 x amabilis, przez ten złamany pęd na kwitnienie sobie poczekam i nawet nie będę mieć pewności, czy to taki kształt, jak chciałam. Ale teraz już za późno

((.
A Penang girl swoje cudowne największe listeczko ma szerokie na 11,5 cm i długie na 18 cm. Bardzo mi się ten liść podoba, jest idealny, taki, jak najbardziej lubię. Nawet Liodoro nie ma tak zachwycających liści, choć jest naprawdę gigantyczne (I PUSZCZA PĘDZIK!!!).
A violacea niestety przekwita, może dlatego, że mu odpadła pyłkowina

. Szkoda, że nie mam jak wysiać, bo bym zapyliła tą pyłkowiną tetraspisa. Mini Mark też chyba puszcza pędzik, a pędzik niebieskiej Vandy jest coraz większy, ale się cieszę, że jednak zakwitnie. Ta Vanda jest niezawodna, to będzie jej piąte kwitnienie u mnie. Tylko mnie bardzo martwi fioletowa, bo został jej tylko 1 korzen i od jakiegoś czasu bardzo dziwnie usychają jej liście, choć mam ją już prawie 5 lat i nie miała gdzie złapać choroby, więc nie wiem, skąd te dziwnie żółknące liście. Vanda nie gnije ani nic z tych rzeczy. Chyba ją stracę... Muszę ją kąpać osobno, żeby się to nie przeniosło na inne storczyki.