Witajcie
Dalu... powiem tak: na pewno nie wszystkie roślinki były w dobrym stanie, ale było w czym wybierać
Żywopłot mój widzę ogromny

póki co tylko oczyma wyobraźni...
Zaczątki za moment...
Siberio... lubię takie układanki... a im dłużej trwają, tym lepiej
Marta... przed zimą nie warto... poczekaj na przedsprzedaż wiosenną w lutym
Agnieś... mi też jeszcze parę sztuk zostało do wsadzenia, w najgorszym razie zadołuję z doniczkami...
Pomocnika dziś miałam... zaraz pokażę
Adrian... parę przesiadek autobusem... a potem bagażówką na działkę
Iza... no kurczę... pozamykali na niedzielę

musiałam znów do LM pojechać... po ziemię dla reszty roślin
Iwona... Ty wiesz, co?

No!
Miłka... eee tam, od razu: nie weszło by... kolankiem by się upchnęło
Elu... znalazłam jednak na nim opaskę, to 'Follis purpureis'... chyba
Jadziu... róże nawet były... ale nic ciekawego
Aga... kochane kłopoty
Krzewuszka rzeczywiście wygląda na 'Brigelę', jeszcze nie miałam czasu, żeby przestudiować szczegóły na temat moich nabytków... ale długie, zimowe wieczory przed nami
Aniu... rzeczywiście... trafiło się... jak ślepej kurze ziarno
To teraz trochę poglądowych obrazków...
Świerczkowy mini-żywopłocik przed garażem
Tu jest skarpka... jak kiedyś będę miała za dużo kamieni, idealne miejsce na skalniak... zero cienia...
Wybaczcie twórczy nieład, ale cyknęłam poglądowo w toku prac...
Będzie żywopłot... kolorowy...
Choina kanadyjska poszła od frontu... nobilituje kompostownik...
Bluszczyki poszły na garaż... zobaczymy...
Tyle jeszcze zostało do opanowania... niestety, deszcz mnie wygonił...
No i powód najwiekszego dziś zadowolenia!
Teren pod gruszą... wymarzona półokrągła rabata... jeszcze rano były tam setki siewek i odrostów śliwki, jeżyn i chwastów wszelakich...
To, co mi zajęłoby tydzień, M machnął szpadlem w pół godziny... a potem oczyścił...
Kochany jest!
Efekt... o proszę!
Tymczasowa otoczka jest z berberysów 'Red Jewel' i 'Atropurpurea Nana', ale właściwie, to dokupiłam je dziś, żeby posadzić po drugiej stronie furtki przed ogródkiem. Potrzebuję jednak takich samych otoczaków, jak po prawej, a to dopiero na wiosnę...
Pod gruszą marzy mi się krąg jak u Dali...
Przywrotniki na pewno zostaną... nabyłam je dziś po 50 groszy, razem ze sporą skalnicą, rojnikowcem i czymśtam jeszcze białokwitnącym płożącym, czego nazwy nie pamiętam...
Zdołałam jeszcze w deszczu wygrabić całość... trochę potrwa, nim zacznie to wyglądać na trawnik, ale dobre grabienie temu sprzyja...
Piękny dzień, prawda?
Ale jak mogłoby inaczej, skoro rano było tak uroczo?
