
Mag...iczny Ogród - mag cz.1
-
- 500p
- Posty: 776
- Od: 17 lut 2008, o 22:48
- Lokalizacja: Oborniki Śląskie
-
- 500p
- Posty: 776
- Od: 17 lut 2008, o 22:48
- Lokalizacja: Oborniki Śląskie
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
No to powiem Wam, Lube Moje, tak:
Przy wiosennym cięciu, gdy już paki buzują i wiadać co żywe,
a co zamarłe, zwykle pare patyków z pączkami, wpycham do ziemi,
tak by wystawało tylko 1 oczko.
Patyk ok. 20-25cm, bez ukorzeniacza, od wczesnej wiosny sobie siedzi
gdzieś. To gdzies to najczęsciej cień przy korzeniach budlei.
Po jakimś czasie, zwykle w okolicach lipca-sierpnia, nagle,
wśród chaszczy widzę wypierdka, który wystękał malutki baldaszek kwiatowy.
Równie szybko i chętnie korzenią się tawułki.
Nawet ścinki z wiosennego golenia, przypadkiem zakryte ziemią,
puszczają się w lecie, że ażżżżżżżżżżżżżżżż
Tylko nie rozumiem dlaczego, gdy mnie zalezy na ukorzenieniu czegoś
specjalnego, ulubionego, fantastycznego, o czym marzyłam od urodzenia,
to chlorellla, G z tego wychodzi?
Przy wiosennym cięciu, gdy już paki buzują i wiadać co żywe,
a co zamarłe, zwykle pare patyków z pączkami, wpycham do ziemi,
tak by wystawało tylko 1 oczko.
Patyk ok. 20-25cm, bez ukorzeniacza, od wczesnej wiosny sobie siedzi
gdzieś. To gdzies to najczęsciej cień przy korzeniach budlei.
Po jakimś czasie, zwykle w okolicach lipca-sierpnia, nagle,
wśród chaszczy widzę wypierdka, który wystękał malutki baldaszek kwiatowy.
Równie szybko i chętnie korzenią się tawułki.
Nawet ścinki z wiosennego golenia, przypadkiem zakryte ziemią,
puszczają się w lecie, że ażżżżżżżżżżżżżżżż
Tylko nie rozumiem dlaczego, gdy mnie zalezy na ukorzenieniu czegoś
specjalnego, ulubionego, fantastycznego, o czym marzyłam od urodzenia,
to chlorellla, G z tego wychodzi?

- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4354
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Hanutku, to i tak jesteś w lepszej sytuacji, bo jak u mnie coś nawet się ukorzeni, to i tak latem ma małe szanse prztrwania. No chyba że, ubiegłoroczne patyczki do groszku powtykane pomiędzy kwiaty - pięknie się ukorzeniły, w miejscach jak najbardziej ku temu nieodpowiednich i trudno było je później przenieść nie uszkadzając okolicznych nasadzeń.
-
- 500p
- Posty: 776
- Od: 17 lut 2008, o 22:48
- Lokalizacja: Oborniki Śląskie
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
No tak Madziolku, zapomniałam, żer Ty masz lekką piaszczystą ziemię,
więc wszystko korzeni się bardzo głęboko.
Dziś wykopywałam 2 bękarty sumaka, by przeflancowac je gdzieś inadziej
i ..okazało się, że niemal dwumetrowe drzewa mają korzenie 10-20cm
pod powierzchnią gleby. Dostałam maluszki i nie kopałam dołków,
tylko patykiem dziurkę i te ołówki...sobie rosły cichutko. A teraz zasłoniły całą alternifolię,
więc muszą zwolnic jej miejsce.
A dziene, płaski korzenie?
Na dole glina, więc nawet nie próbowały wchodzić w głąb.
Tylko pełzały, czołgały się, trzymały życia wręcz heroicznie.
Hmmmm...
Ale u Ciebie wyjściem byłby hydrożel lub duża 20l donica bez dna - oba utrzymają wilgoć dłużej, niż samo podłoże.
więc wszystko korzeni się bardzo głęboko.
Dziś wykopywałam 2 bękarty sumaka, by przeflancowac je gdzieś inadziej
i ..okazało się, że niemal dwumetrowe drzewa mają korzenie 10-20cm
pod powierzchnią gleby. Dostałam maluszki i nie kopałam dołków,
tylko patykiem dziurkę i te ołówki...sobie rosły cichutko. A teraz zasłoniły całą alternifolię,
więc muszą zwolnic jej miejsce.
A dziene, płaski korzenie?
Na dole glina, więc nawet nie próbowały wchodzić w głąb.
Tylko pełzały, czołgały się, trzymały życia wręcz heroicznie.
Hmmmm...
Ale u Ciebie wyjściem byłby hydrożel lub duża 20l donica bez dna - oba utrzymają wilgoć dłużej, niż samo podłoże.
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4354
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Hanutku, u mnie sytuacja jest jeszcze badziej skomplikowana, bo piasek nie taki zwyczajny, drobniusieńki. Potocznie zwą go popielicą, czyli coś co jak jest wilgotne to przepuszcza wodę w tempie ekspresowym nie zatrzymując ani kropelki, a podczas suszy zbryla się na kamień jak najlepsza glina. Na dodatek tam gdzie podlewam buszują krety podkopując i tym samym osuszając bryły korzeniowe. Już zaczynam kombinować, żeby sadzić rośliny w dużych koszach z wielkookiej siatki budowlanej. 

-
- 100p
- Posty: 159
- Od: 14 kwie 2008, o 21:14
- Lokalizacja: swiat
Trąby szalały u mnie.. na szzęście dla mnie nic się nie stało mmieszkam w bloku i pierwszy raz się z tego cieszę ale inni nie mają tak łatwo, ja siedzę sobie w domku pod kołderką ale oni niestety nie... bardzo im współczuję i to w takie święto ....mag pisze:Hanutku Kochanie, trąby gdzieś daleko się wyszalały, ogródek podlany, a sunia smacznie chrapała w domciuDzięki za troskę - wszystko w porządku, gorzej w Opolu i okolicach.