Sagowiec(Cycas revoluta )-spostrzeżenia,uwagi,zalecenia cz.1(2006-2014)
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
W jakich godzinach masz tutaj słońce? Chodzi mi o to czy świeci na sagowce od rana do wieczora, czy może to jest jednak lekko zacienione miejsce?
- Piotr=)
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5057
- Od: 24 maja 2008, o 17:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Łańcuta (Podkarpacie)
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
od rana do wieczora pełne słońce 

Spis tematów
Róbmy w życiu to co nas cieszy ;)
Róbmy w życiu to co nas cieszy ;)
- Piotr=)
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5057
- Od: 24 maja 2008, o 17:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Łańcuta (Podkarpacie)
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Widać że liście wyciągnięte do słońca 

Spis tematów
Róbmy w życiu to co nas cieszy ;)
Róbmy w życiu to co nas cieszy ;)
-
- 50p
- Posty: 65
- Od: 24 lis 2010, o 12:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kilcock. Irlandia
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
No i jak tam sagowce? Moj laskawie zaczyna wypuszczac liscie, zobaczymy co z niego bedzie. Przestawilam go na ciemna nawierzchnie, czyli ma cieplo w korzenie, chyba ktos z Was pisal, ze trzyma na ciemnych kamieniach. Druga sprawa, ze lato jest cieple. Przespal dwa lata, jak zadnego roku, ale tez ma kilka malych dookola karpy, te maluchy tez spia.
Joanna
- Piotr=)
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5057
- Od: 24 maja 2008, o 17:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Łańcuta (Podkarpacie)
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Ja mam 3 I na razie cos puszczaja stoja w pelnym sloncu od rana do wieczora. I sa zadolowane z doniczkami w ziemi;-)
Spis tematów
Róbmy w życiu to co nas cieszy ;)
Róbmy w życiu to co nas cieszy ;)
- lucy23-61
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1561
- Od: 14 wrz 2011, o 21:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Mój w tym roku mimo,że na słońcu stoi , na razie udaje,że śpi, nic nie wypuszcza.
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Witam, w kwietniu kupiłem piękny okaz cycasa, miałem jeszcze remont w domu dlatego przez pewien czas stał u rodziców. Gdy przenosiłem go do siebie (początek czerwca) miał już uschnięty środkowy listek (podlewany był raz na tydzień, nie obficie, stał w dość jasnym miejscu w domu). Po przenosinach do mnie przesadziłem go i ustawiłem blisko południowego okna, ale widzę że zaczęły mu usychać listki i pojawiać się plamki. Teraz podlewam go jak zaczyna robić się sucho (mniej więcej co 2 tygodnie, co 2 x nawozem) i 1-2 x w tygodniu spryskuje. Zacząłem się martwić tymi plamami trochę czytać i niestety wyczytałem, że jak uschnął środkowy liść to cycas jest do wyrzucenia. Czy to prawda? Nie da się już z nim nic zrobić? Wydaje mi się, że warunki ma bardzo dobre, może za dużo przenosin i nie potrzebnie przesadzałem (ale miał małą doniczkę)? Może wystawić go jeszcze na balkon? Pomóżcie proszę.



Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Raku0202
Miałam ten sam problem z cycasem co Ty.Będzie Ci już tylko marnieć i żółknieć,też się łudziłam,że odżyje..
U mnie uschnęły wszystkie liście,już też spisałam go na straty
Ale postanowiłam dać mu ostatnią szansę,bo nie lubię wyrzucać kwiatów...
Ucięłam wszystkie liście do gołej "szyszki"...
Obcięłam wszystkie korzenie,które wydały się być chore (to w zasadzie trzeba sprawdzić w pierwszej kolejności,czy został jakikolwiek zdrowy-czyli jędrny i biały, u mnie wszystkie niemal były brunatne i wiotkie),została jedna,malutka niteczka-moja nadzieja...
Jestem palaczem i postanowiłam wykorzystać popiół."Wytarzałam" korzenie (a raczej to,co z nich zostało) w popiele i potrzymałam całą szyszkę na wolnym powietrzu jakiś czas (dokładnej roli popiołu nie pamiętam,ale była ściśle związana z korzeniami i ich pobudzeniem).
Następnie do ziemi uniwersalnej umieściłam szyszkę,doniczka była z podstawką,więc nadmiar zawsze miał ujście...
I uzbroiłam się w cierpliwość...W okresie wegetacyjnym (czyli późna jesień-zima),trzymałam w miejscu,gdzie jest najwięcej słońca,wiosną i latem (obecnie) trzymam na południowo-zachodnim oknie w kuchni...
Roślina od całej operacji "ratujemy cycasa" nie dawała cienia szansy na powodzenie,do kwietnia tego roku,kiedy to po praz pierwszy zobaczyłam malutki ogonek...Później nastepny i kolejne dwa....
Podlewałam regularnie wodą ze skorupkami jajek,umiarkowanie...
Może to się wyda komuś śmieszne,ale...patrzyłam na niego i w myślach sobie powtarzałam,że super by było mieć go na nowo...
I teraz ma piekny pióropusz,cieszy moje oko..jest ozdobą parapetu..Co prawda liście ma mniejsze niż oryginalnie,ale jest odratowany....
Cierpliwość i dbałość zrobiły swoje..
Więc nie załamuj się jak całkiem Ci padnie,nic Ci nie zaszkodzi spróbować go odratować,a jak Ci się uda,to satysfakcja gwarantowana
Powodzenia
Miałam ten sam problem z cycasem co Ty.Będzie Ci już tylko marnieć i żółknieć,też się łudziłam,że odżyje..
U mnie uschnęły wszystkie liście,już też spisałam go na straty

Ale postanowiłam dać mu ostatnią szansę,bo nie lubię wyrzucać kwiatów...
Ucięłam wszystkie liście do gołej "szyszki"...
Obcięłam wszystkie korzenie,które wydały się być chore (to w zasadzie trzeba sprawdzić w pierwszej kolejności,czy został jakikolwiek zdrowy-czyli jędrny i biały, u mnie wszystkie niemal były brunatne i wiotkie),została jedna,malutka niteczka-moja nadzieja...
Jestem palaczem i postanowiłam wykorzystać popiół."Wytarzałam" korzenie (a raczej to,co z nich zostało) w popiele i potrzymałam całą szyszkę na wolnym powietrzu jakiś czas (dokładnej roli popiołu nie pamiętam,ale była ściśle związana z korzeniami i ich pobudzeniem).
Następnie do ziemi uniwersalnej umieściłam szyszkę,doniczka była z podstawką,więc nadmiar zawsze miał ujście...
I uzbroiłam się w cierpliwość...W okresie wegetacyjnym (czyli późna jesień-zima),trzymałam w miejscu,gdzie jest najwięcej słońca,wiosną i latem (obecnie) trzymam na południowo-zachodnim oknie w kuchni...
Roślina od całej operacji "ratujemy cycasa" nie dawała cienia szansy na powodzenie,do kwietnia tego roku,kiedy to po praz pierwszy zobaczyłam malutki ogonek...Później nastepny i kolejne dwa....
Podlewałam regularnie wodą ze skorupkami jajek,umiarkowanie...
Może to się wyda komuś śmieszne,ale...patrzyłam na niego i w myślach sobie powtarzałam,że super by było mieć go na nowo...
I teraz ma piekny pióropusz,cieszy moje oko..jest ozdobą parapetu..Co prawda liście ma mniejsze niż oryginalnie,ale jest odratowany....
Cierpliwość i dbałość zrobiły swoje..
Więc nie załamuj się jak całkiem Ci padnie,nic Ci nie zaszkodzi spróbować go odratować,a jak Ci się uda,to satysfakcja gwarantowana

Powodzenia

-
- 50p
- Posty: 65
- Od: 24 lis 2010, o 12:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kilcock. Irlandia
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
One sa calkiem odporne, ale rzeczywiscie nie lubia przestawiania, nie musza miec duzej doniczki, moj od jakis 4-5 lat jest w tej samej, od zeszlego roku w tej samej doniczce mieszka ze swoimi "spiacymi"dziecmi, jest jakis 6 karpek dookola duzej karpy, ale jak pisalam, przez dwa lata nie dal znaku zycia teraz wypuszcza i prawdopodobnie da rade do konca sezonu. Na zime postawie go na podwyzszeniu by bezposredni nie stal na ziemi.
Joanna
- Paula15
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3450
- Od: 23 sie 2008, o 16:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Od wczoraj jestem posiadaczką sagowca
- zawsze chciałam go mieć, ale cena odstraszała
A tu trafiła się atrakcyjna oferta i jest
Teraz pozostaje go tylko przesadzić, a że ostatnio z powodzeniem stosuję włókno kokosowe zamiast ziemi w innych roślinach, zaczęłam się zastanawiać, czy i cykasowi takie podłoże by pasowało? Oczywiście nie byłoby to tylko włókno- wymieszałabym je z perlitem, keramzytem i ewentualnie żwirkiem. Co o tym myślicie 




- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Paula, bardzo ładny cykas ! Mój rośnie w ziemi do palm (kupiony gotowiec). Myślę, że jest to coś w rodzaju twojej mieszanki. Uważam, że nie jest to zbyt wymagająca roślina i najlepiej czuje się w ogrodzie ocieniona drzewem, bo choć lubi dużo światła, to bezpośrednie słońce może spalić liście. Mój cykas doświadczył tego dwa lata temu i nie pozostało mi jak je wszystkie usunąć. Jak widać roślina pozbawiona liści żyje nadal i nie powinniśmy martwić się jej ogołoceniem. Następnego roku wypuścił 8 nowych, a w tym roku 13. Dodam, że zimą trzymam go w chłodnym garażu (mnimalna temp. nie spada ponizej 5°) i tam podlewam go bardzo rzadko. Od dwóch lat zasilam go jesienią i wiosną nawozem.




Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
mój sagowiec spisany juz na straty odżył jakims cudem


nawozony nawozem do storczyków podlewany od dołu dał rade wypuscic nowe pedy w kilku miejscach i to naprawde z dnia na dzień

nawozony nawozem do storczyków podlewany od dołu dał rade wypuscic nowe pedy w kilku miejscach i to naprawde z dnia na dzień
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 17 sie 2012, o 05:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Mam sagowce od tego roku, poniżej tempo wypuszczania nowych liści (48szt.)
zdjęcie z dn. 11.05.2013

po miesiącu, z dn. 14.06.2013

zmiana po trzech dniach 17.06.2013

kolejne trzy dni, stan na dzień 20.06.2013, wychodzą 44 liście

23.06.2013


26.06.2013

zdjęcie z dn. 11.05.2013

po miesiącu, z dn. 14.06.2013
zmiana po trzech dniach 17.06.2013

kolejne trzy dni, stan na dzień 20.06.2013, wychodzą 44 liście
23.06.2013
26.06.2013
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Mikasnieg, no proszę jaka to żywotna roślina!
Robert P , Twój sagowiec jest zachwycający! 48 liści! Co za widowisko! Brakuje mi tylko fotki szyszki, ciekawa jestem jak jest wysoka i jaki ma obwód. Czy można po szyszce ocenić wiek sagowca? Widzę, że masz niejednego. Czy posadzone są w ziemi? A jeśli tak, to jak je chronisz przed zimnem? A może mieszkasz w jakiejś ciepłej strefie klimatycznej? No i jeszcze jedno pytanie. Skoro wypuścił tego roku 48 liści, to ilu można się spodziewać w przyszłym?
Robert P , Twój sagowiec jest zachwycający! 48 liści! Co za widowisko! Brakuje mi tylko fotki szyszki, ciekawa jestem jak jest wysoka i jaki ma obwód. Czy można po szyszce ocenić wiek sagowca? Widzę, że masz niejednego. Czy posadzone są w ziemi? A jeśli tak, to jak je chronisz przed zimnem? A może mieszkasz w jakiejś ciepłej strefie klimatycznej? No i jeszcze jedno pytanie. Skoro wypuścił tego roku 48 liści, to ilu można się spodziewać w przyszłym?