
Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Puk...puk... co tutaj tak cichutko, czasu brakuje czy weny twórczej.
Proszę wywyjśća ogród a wszysko się znajdzie i czas i wena.
Poproszę o kwiatki....pomidorki w tunelu.
A ja poinformuję, że Twoje....moje dalie w tym roku rosną w donicach za klika dni zakwitną bo pąki się wytworzyły.
Podlałam je dwa razy gnojówką z pokrzywy i zaczynam wierzyć w jej moc.
na razie jeszcze nie będę do końca jej zachwalać, bo widzę piękne zielone liście jakie będą kwitnienia i owocowania zobaczymy i ocenimy.
Pozdrawiam
Proszę wywyjśća ogród a wszysko się znajdzie i czas i wena.
Poproszę o kwiatki....pomidorki w tunelu.
A ja poinformuję, że Twoje....moje dalie w tym roku rosną w donicach za klika dni zakwitną bo pąki się wytworzyły.
Podlałam je dwa razy gnojówką z pokrzywy i zaczynam wierzyć w jej moc.
na razie jeszcze nie będę do końca jej zachwalać, bo widzę piękne zielone liście jakie będą kwitnienia i owocowania zobaczymy i ocenimy.
Pozdrawiam
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Stoję przed dylematem - kontynuować wątek , czy zamknąć ? Czy po mojej dłuższej przerwie, oprócz kilku osób, z którymi jestem w kontakcie -
inne zainteresuje to, co chcę pokazać i przekazać ?
Czy Osoby, którym nie odpisałam , nie odpowiedziałam "na trudne "dla mnie w tamtym czasie pytania - odpuszczą w niepamięć moją "arogancję" ?
Sprawa pozostawienia ROD - została na jakiś czas odroczona.Przy domu przybyły 2 rabaty - na najbardziej "cenne' dla mnie rośliny z ROD.Przybyła szklarnia 6m2, pod posadowienie której trzeba było usunąć i 4 tuje przy ogrodzeniu.
W efekcie tych prac,przy panujących ograniczeniach związanych z pandemią.Na działce ROD- zostały doły po przeniesionych roślinach na nowe rabaty przy domu.Zrobił się bałagan na działce i przy domu... A ja w rozterce.....Przełom nastąpił na wiosnę.Pojechałam z zięciem do tej "opuszczonej,zaniedbanej' działki, a...tu...budzi się życie, przestrzeń 8 arów, ptaki na okalających działkę drzewach - dają radosny koncert, a mnie żal ściska w dołku.... Nie wiem, czy zięć wyczuł mój nastrój , a każdym razie stwierdził, że,..." jeszcze szkoda pozbywać się działek(2) - tu tak pięknie".
Stan na dzisiaj : przy domu całość ogarnięta, na działce ROD - była akcja rodzinna, z grubsza pomogli doprowadzić do ładu.A ja z radością - działam dalej ... na 2 fronty - gdzie, od czasu do czasu odezwą się schorzenia zgodne z moim peselem......
Ostatnio zrobione zdjęcia w ROD.






inne zainteresuje to, co chcę pokazać i przekazać ?
Czy Osoby, którym nie odpisałam , nie odpowiedziałam "na trudne "dla mnie w tamtym czasie pytania - odpuszczą w niepamięć moją "arogancję" ?
Sprawa pozostawienia ROD - została na jakiś czas odroczona.Przy domu przybyły 2 rabaty - na najbardziej "cenne' dla mnie rośliny z ROD.Przybyła szklarnia 6m2, pod posadowienie której trzeba było usunąć i 4 tuje przy ogrodzeniu.
W efekcie tych prac,przy panujących ograniczeniach związanych z pandemią.Na działce ROD- zostały doły po przeniesionych roślinach na nowe rabaty przy domu.Zrobił się bałagan na działce i przy domu... A ja w rozterce.....Przełom nastąpił na wiosnę.Pojechałam z zięciem do tej "opuszczonej,zaniedbanej' działki, a...tu...budzi się życie, przestrzeń 8 arów, ptaki na okalających działkę drzewach - dają radosny koncert, a mnie żal ściska w dołku.... Nie wiem, czy zięć wyczuł mój nastrój , a każdym razie stwierdził, że,..." jeszcze szkoda pozbywać się działek(2) - tu tak pięknie".
Stan na dzisiaj : przy domu całość ogarnięta, na działce ROD - była akcja rodzinna, z grubsza pomogli doprowadzić do ładu.A ja z radością - działam dalej ... na 2 fronty - gdzie, od czasu do czasu odezwą się schorzenia zgodne z moim peselem......
Ostatnio zrobione zdjęcia w ROD.






- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Lodziu wyobrażam sobie co czułaś na starej działce słysząc ten śpiew ptaków i budzące się nowe życie .Wiele spędzonych tam radosnych chwil także wróciło we wspomnieniach .Żal opuszczać ,ale z drugiej strony nasze siły są coraz mniejsze niż nasze zamiary widzę to sama po sobie. Dobrze ze rodzinka pomaga to można szybciej ogarnąć wszystko czasem też coś doradzi bo co więcej głów to nie jedna. Cudne widoki nam zaserwowałaś ten wielgachny wiciokrzew i potężna różyczka
Czekamy na ciąg dalszy 



- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Lodzia tak sobie patrzę na ten Twój ROD, jak pokazałaś te pięknie kwitnące różane krzaki, wiciokrzew na pewno powala zapachem to moźna mieć bardzo mieszane uczucie.
Rozterka targa Twoje serducho.....ale powiem Tobie z mojego punktu siedzenia tak.
Byłam w takiej samej sytuacji, zanim podjęłam decyzję minęło 5 lat i nie było mi łatwo z nią się rozstać, ale dzisiaj wiem że to prawidłowa decyzja i mogła być rok wcześniej.
Nie będę powtarzała słów Jadzi ale dzisiaj mam takie same uczucie i myśli jak ona.
8 arów to piękny kawałek nieba nad Waszymi głowami ale trzeba to jeszcze ogarnąć.....pobuszuj sobie jeszcze ten sezon na tych 8 ar. i pomaleńku myśl o rozstaniu.
Ja wiem jak to młodzi pomagają....dzisiaj...jutro a potem znowu zabiegani a ziemia nie czeka....rodzi wszystko...róże...pomidorki...ogórki i kupę zielska.
Pozdrawiam

Rozterka targa Twoje serducho.....ale powiem Tobie z mojego punktu siedzenia tak.
Byłam w takiej samej sytuacji, zanim podjęłam decyzję minęło 5 lat i nie było mi łatwo z nią się rozstać, ale dzisiaj wiem że to prawidłowa decyzja i mogła być rok wcześniej.
Nie będę powtarzała słów Jadzi ale dzisiaj mam takie same uczucie i myśli jak ona.
8 arów to piękny kawałek nieba nad Waszymi głowami ale trzeba to jeszcze ogarnąć.....pobuszuj sobie jeszcze ten sezon na tych 8 ar. i pomaleńku myśl o rozstaniu.
Ja wiem jak to młodzi pomagają....dzisiaj...jutro a potem znowu zabiegani a ziemia nie czeka....rodzi wszystko...róże...pomidorki...ogórki i kupę zielska.
Pozdrawiam


Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- bejka1970
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2317
- Od: 23 sty 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Niesamowite te twoje ROD
nie dziwię się, że żal ci zostawiać takie miejsce. Jak rodzinka pomaga to trzymaj dalej ,szkoda tego nieba nad głową 


Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród I
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Lodzia gdzie w te upały się zawieruszyłaś....duży kapelusz załóż bo sloneczko ostro praży.
Pokaż co tam w ogrodach się dzieje.

Pokaż co tam w ogrodach się dzieje.

Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- kasik 69
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3707
- Od: 10 maja 2010, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3

Dużo zdrowia i tych potrzebnych sił Ci życzę.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17389
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3


A róze masz prześliczne. Zdrowe, piękne, wielkie.

pozdrawiam

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Lodzia zawartość szklarni imponuje i na pewno każe Krysi się zastanowić czy nie warto.
Lodziu...to co Ty pomieściłaś w tej szklarence, ona przecież nie jest wielka a gąszcz ogromny na zdjęciach.
Pewno już wszystko do spożywania i teraz myślisz o wykorzystaniu jej w sezonie jesieni. U mnie też już ogórki w gruncie do zerwania.
No i znowu ROD pokazałaś i jak patrzę to żal się rozstawać z takimi dużymi nasadzeniami i powierzchnią....ale to nasze wzloty i upadki w przemyśleniach.
A ja znowu wczoraj nie przejechałam obojętnie obok mojej szkółki i przytachałam 5 doniczek Jeżówki, teraz oko robimy
a po południu będę szukała miejsca na Jeżówki.
Gdzieś mi mignęłaś na spotkaniu rodzinnym i zgubiłam tą relację....ale na pewno doniosłe i cdowne chwile przeżyłaś.
Pozdrawiam całą czwórcę....pięknie wyjrzałyście.

Lodziu...to co Ty pomieściłaś w tej szklarence, ona przecież nie jest wielka a gąszcz ogromny na zdjęciach.
Pewno już wszystko do spożywania i teraz myślisz o wykorzystaniu jej w sezonie jesieni. U mnie też już ogórki w gruncie do zerwania.
No i znowu ROD pokazałaś i jak patrzę to żal się rozstawać z takimi dużymi nasadzeniami i powierzchnią....ale to nasze wzloty i upadki w przemyśleniach.
A ja znowu wczoraj nie przejechałam obojętnie obok mojej szkółki i przytachałam 5 doniczek Jeżówki, teraz oko robimy

Gdzieś mi mignęłaś na spotkaniu rodzinnym i zgubiłam tą relację....ale na pewno doniosłe i cdowne chwile przeżyłaś.
Pozdrawiam całą czwórcę....pięknie wyjrzałyście.


Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8932
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Lodziu
Szkoda działki ,teraz każdy skrawek ,gdzie można się ukryć przed pandemia jest bezcenny.
Róże kwitną bosko.
Nie widać żadnego zaniedbania.
Wiesz ,mogę sobie wyobrazić rozterki Twe ,jak przychodzę do starego ogrodu w Sopocie to mnie właśnie żal w dołku ściska.
Tam wygląda ,jak by z 50 - t lat nikt nic nie robił a nie 10.
Fajnie ,że rabaty dodatkowe przybyły i szklarnia.
Dżungla niesamowita tam
Jakie masz odmiany pomidorków
Rety ,kiedy u mnie tak będzie ,wszystko do tyłu mam ,przez tę zimną wiosnę.
Jak możesz w ogóle myśleć o zamknięciu wątku
Mi się wydaje ,że ludzie ogólnie mało piszą teraz.
Szkoda działki ,teraz każdy skrawek ,gdzie można się ukryć przed pandemia jest bezcenny.

Róże kwitną bosko.
Nie widać żadnego zaniedbania.
Wiesz ,mogę sobie wyobrazić rozterki Twe ,jak przychodzę do starego ogrodu w Sopocie to mnie właśnie żal w dołku ściska.
Tam wygląda ,jak by z 50 - t lat nikt nic nie robił a nie 10.

Fajnie ,że rabaty dodatkowe przybyły i szklarnia.

Dżungla niesamowita tam

Jakie masz odmiany pomidorków

Rety ,kiedy u mnie tak będzie ,wszystko do tyłu mam ,przez tę zimną wiosnę.
Jak możesz w ogóle myśleć o zamknięciu wątku

Mi się wydaje ,że ludzie ogólnie mało piszą teraz.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
Kochana, jakie dylematy? Chwilkę z nami na nowo pobędziesz i nie będziesz miała żadnych wątpliwości, czy ma to sens. Ma i to ogromny
Nie tylko dla innych, ale i dla nas samych. Każdy ma w życiu jakieś zawirowania, które na jakiś czas zmieniają na życie, najważniejsze to wyjść na prostą. Wszystko sobie na spokojnie przemyślisz i na pewno podejmiesz odpowiednią decyzję. Jaka by ona nie była, musi być Twoja własna
Pomidorki masz dorodne i albo już, albo za chwilkę będziesz mogła ich słodycz. Nie ma nic lepszego niż smak własnych warzyw. Tak się wymądrzam, a sama mam jedynie pomidory
Pozdrawiam Cię gorąco


Pomidorki masz dorodne i albo już, albo za chwilkę będziesz mogła ich słodycz. Nie ma nic lepszego niż smak własnych warzyw. Tak się wymądrzam, a sama mam jedynie pomidory

Pozdrawiam Cię gorąco

- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Lancety rodzinna ostoja ...cz.3
anabuko1, Aniu witaj
...."Swoje to jest to najlepsze"... - dzisiaj zerwałam pierwszego ogórka sałatkowego ze szklarni i dałam po kawałeczku do spróbowania.
Jednogłośnie stwierdzono, że smak , konsystencja - doskonała, czyli potwierdzili,to co zacytowałam na początku,czyli Twoją opinię
leszczyna- Krysiu,Lodzia z pełną odpowiedzialnością zachęca do tego rodzaju szklarni z poliwęglanu.Uważam,że jest bardzo przydatna przy domu.Zanim pomidory podrosły, mieliśmy już sałatę, koperek, rukolę.Bardzo lubię wziąć nożyce i biec po świeżutki koperek,czy sałatę.Rukola po ścięciu odrasta i można ją długo użytkować. Moja szklarnia ma wymiary 2x3 = 6m2 - na większą nie mieliśmy miejsca.Ten rok jest doświadczalny,
następny będzie lepiej zorganizowany
pelagia72- Agnieszko, dziękuję za wyrażenie swojej opinii .Na temat odmian pomidorów,nie odpowiem.Poniosłam sromotną klęskę przy produkcji rozsady.Dwukrotnie wysiewałam...i albo, nasiona lub ziemia do kitu.Rozsadę dostałam od koneserki pomidorowej-mojej siostrzenicy.Mix 20 szt. niektóre podpisane nazwą odmiany, ale już nie przywiązywałam wagi do oznaczenia w miejscu docelowym.W przyszłym roku zabiorę się inaczej do tematu i wtedy pogadamy o odmianach.
Iwonka1 - Iwonko dziękuję, dziękuję
Dla Was moje kochane - sesja zdjęciowa zdobytej po kilku latach dalii Creme de Cassis.





...."Swoje to jest to najlepsze"... - dzisiaj zerwałam pierwszego ogórka sałatkowego ze szklarni i dałam po kawałeczku do spróbowania.
Jednogłośnie stwierdzono, że smak , konsystencja - doskonała, czyli potwierdzili,to co zacytowałam na początku,czyli Twoją opinię

leszczyna- Krysiu,Lodzia z pełną odpowiedzialnością zachęca do tego rodzaju szklarni z poliwęglanu.Uważam,że jest bardzo przydatna przy domu.Zanim pomidory podrosły, mieliśmy już sałatę, koperek, rukolę.Bardzo lubię wziąć nożyce i biec po świeżutki koperek,czy sałatę.Rukola po ścięciu odrasta i można ją długo użytkować. Moja szklarnia ma wymiary 2x3 = 6m2 - na większą nie mieliśmy miejsca.Ten rok jest doświadczalny,
następny będzie lepiej zorganizowany

pelagia72- Agnieszko, dziękuję za wyrażenie swojej opinii .Na temat odmian pomidorów,nie odpowiem.Poniosłam sromotną klęskę przy produkcji rozsady.Dwukrotnie wysiewałam...i albo, nasiona lub ziemia do kitu.Rozsadę dostałam od koneserki pomidorowej-mojej siostrzenicy.Mix 20 szt. niektóre podpisane nazwą odmiany, ale już nie przywiązywałam wagi do oznaczenia w miejscu docelowym.W przyszłym roku zabiorę się inaczej do tematu i wtedy pogadamy o odmianach.
Iwonka1 - Iwonko dziękuję, dziękuję

Dla Was moje kochane - sesja zdjęciowa zdobytej po kilku latach dalii Creme de Cassis.



