Witam Was kochani,mnóstwo gości u mnie a ja mam tyle problemów ,że nie przychodzę tutaj .
Mariolko,ogród pięknie kwitnie i zdjęć jest dużo ,ale nawet nie mam czasu wstawiać ,wróciłam z wakacji i zaległości dużo ,a ja nawet do ogrodu nie mam czasu ani siły iść ,bo tyle się u mnie wydarza niemiłych spraw,ale może się to odmieni w końcu,pozdrawiam
Ewciu,borówki są osłonięte siatkami i część firankami ,bo nic by nam nie zostało,jeżówki mam z sadzonek ,bo z siewek to wyjdą te zwykłe różowe i białe też śliczne ,ale jak chce się mieć różne to trzeba rozmnożyć wegetatywnie .pozdrawiam
Marysiu,może masz późniejszą odmianę borówek i będą później ,ale nakryj zawczasu ,bo ptaki szybko wynajdą dojrzewające i nic ci nie zostanie ,ja już ściełam do flakonu czosnki i bez wody super się zasuszyły,praca nie pali mi się w rękach ,bo praktycznie nic nie robię w ogrodzie bo nie mam kiedy ,a jak mam to mnie wszystko załamuje i nie mogę ,oj dzieje się u mnie

wyjeżdżam 30 lipca ,pozdrawiam
Gosiu,to jest najcudowniejsza ostróżka ,to jej pierwsze kwitnienie ,pomidory jak na razie dobrze się mają ,żeby tylko grad nie przyszedł ,teraz idzie burza i już drżę ,floks plamisty ma kwiaty ułożone podłużnie ,a wiechowaty w takie bardziej krótkie i szersze ,wszystkie plamiste u mnie sa bardzo zdrowe ,pozdrawiam
Aniu,sporo mam różnych roślin ale wszystkich nie mam bo to chyba niemożliwe ,ostróżki uwielbiam w ogrodzie i nie umiem ich nie mieć ,pozdrawiam
Gosiu PEPSI,dziękuję ,staram się ,żeby miło było dla oczu i duszy ,to prawda ogród bardzo kwitnie ,a i pomidorki rosną ale nigdy nie wiadomo jak będzie na końcu ,żeby coś się nie wydarzyło ,pozdrawiam
Iwonko,/szałwia to bylina ,chciałabym żeby pomidorki do końca były takie piękne ,ale to bardzo zależy od warunków pogodowych,są pod gołym niebem i nigdy nie wiadomo co się wydarzy ,pozdrawiam
Kasiu,100780 dużo mam borówek ,i dużo ich jemy ,część mrożę na zimę do ciasta i kompoty też robię ,a resztę sprzedam ,pozdrawiam
Ewciu,oj tak do końca życia się uczymy,ale ważne ,żeby chcieć się uczyć

,pozdrawiam
Krysiu kochana ,pomidory na razie pięknie rosną ,ale cieszyć się będę jak dotrwają do końca bo wiesz jak to jest pod gołym niebem ,jezówek mam sporo ,ale myszy je uwielbiają i co krok któraś jest podgryziona ,gdyby nie te draby to byłoby dużo więcej i ilościowo i odmianowo,odpoczęłam ,ale tak naprawdę to musiałam nauczyć się odpoczywać i nic nie robić ,grzybków nie było ,ale może uda się jechać tam w jesieni,a tymczasem będę zbierać u siebie ,ale też jeszcze nie było,pozdrawiam
Kasiu Kasiula 17,na pewno powinnaś zmienić miejsce ,albo dać nowej ziemi ,pryskam profilaktycznie nalewką tymiankową i pryskałam też profilaktycznie Revus 250 SC ,ogród bardzo kwitnie ,a o sarnach mi nie wspominaj bo mnie trzepie na nie

,pozdrawiam
Eluś,to sa łubiny siane w tą wiosnę i teraz zakwitły,one są takie czerwono malinowe,pomidory zasadziłam po 30 letniej przerwie wydawało mi się ,że już nigdy nie będę sadzić pomidorów no i masz nigdy nie mów nigdy ,mam ich około 120 -130 nawet do końca nie wiem ile

,kwiaty w ogrodzie bardzo kwitną ,a ja już nic nie robię koło nich bo nie mam czasu ani ochoty ,mam sporo problemów i trzeba to jakoś przełknąć ,pogoda tez nie sprzyja pracy w ogrodzie ,bo upały i duchota ,wiec się snuję z naładowaną głową ,pozdrawiam
Anetko,cieszę się ,ze spacerujesz,bo czas nas tak goni ,że nie zawsze można pospacerować ,u mnie teraz podlewa ,burza przeszła ,nawet na chwilę światła nie było,ale już jest a teraz pada spokojnie ,pozdrawiam
