Witajcie!
Od dwóch dni zbieram się z opisaniem pozostałych debiutantek z 2015 roku i na zbieraniu się kończy. Zawsze coś ...
Wczoraj nie zdążyłam, bo mieliśmy podwójną imprezę - urodziny teścia i mojego M. Obaj urodzeni w tym samym dniu. Zabawa była przednia
, tłum gości, tylko dzisiaj nieco główka boli...
Przechodzę szybko do odpowiedzi i mam nadzieję, że dzisiaj wreszcie uda mi się opisać pozostałe trzy róże.
Joluś, czekałam na Ciebie z utęsknieniem
Pudełko ma sporo mankamentów, ale i tak jestem szczęśliwa, bo zrobiłam je własnoręcznie. Jak się podszkolę na takich niedużych przedmiotach, to może donica wyjdzie ładnie?
Nie wiem czy uda mi się namówić eMa do spawania? Spawarkę ma teść, ale żaden z nich nigdy tego nie robił

Nie wiem czy M znajdzie czas i chęć na dodatkowe roboty, bo on z tych mocno opornych

Najpierw długo się zastanawia - wszystkie moje pomysły musi powoli 'przetrawić', ale jak już się za coś weźmie, to rezultaty są jak najbardziej zadowalające.
Twoja William & Catherine jest zjawiskowa

Tym bardziej wielkie brawa dla niej, bo jak na tak młodą różę kwitnienie miała bardzo obfite. Moja rozkrzewiła się naprawdę ładnie, ale z kwitnieniem jeszcze szału nie było. Mam nadzieję, że w tym roku sytuacja się poprawi i moja również będzie czarowała.
Jadziu, ten luty wydaje się nie mieć końca. Ciągnie się jak guma do żucia, a im bliżej do marca, tym trudniej wytrzymać

Nie ma innego wyjścia jak znaleźć sobie jakąś zastępczą robotę. Ja właśnie znalazłam i próbuję, a to bardzo wciąga

Mnie wydaje się, że większa powierzchnia - większa trudność, ale za kilka dni sama się przekonam.
Marlenko, dziękuję za słowa uznania

Zdaję sobie sprawę z niedoróbek, ale dopiero się uczę i nawet drobne niedociągnięcia nie są w stanie mnie zniechęcić. Jak nabiorę doświadczenia, to może przy zdobieniu donicy uniknę pewnych błędów.
Podpory mają zdobić ogród, ale ciężko za rozsądną cenę zdobyć coś trwałego i na dodatek ładnego. Może uda mi się przekonać eMa do zrobienia chociaż jednej. Sprzęt jest, tylko nie wiem czy umiejętności i chęci będą?
Werka, to naprawdę wcale nie jest trudne. Trzeba tylko odrobinę czasu i cierpliwości, a potem jak zobaczysz własnoręcznie przez siebie wykonane dzieło, to będziesz bardzo dumna
Moje panny na razie śpią. Ziemia mocno zmrożona i martwią trochę zastoiska wody, która nie wsiąka w glebę. Z szybkiego przeglądu w ogrodzie nie bardzo podoba mi się Marc Chagall. Niektóre pędy są czarne

Tak samo kiepsko wygląda Desdemona, ale to zrzucam na karb kiepskiej sadzonki. Jednak wszystko się okaże jak rozgarnę kopczyki. Na razie się nie przejmuję, bo to i tak nic nie da. Jeśli któraś przemarznie, to będę się martwić potem.
Liście obrywam, a raczej obcinam wczesną wiosną. Na razie nie chcę nic ruszać, bo stare listki trochę chronią przed mrozem te młode czerwone noski.
Wiolu, plany są, tylko czy uda się je zrealizować, zależy od wielu czynników

W każdym razie M jest jak najbardziej za takim wyjazdem i nawet nie narzekał, na to, że chcę odwiedzić różane ogrody. Nawet coś napomknęłam o zakupach
Ogród Austina to i moje marzenie. Kto wie, może kiedyś uda się je zrealizować...
Materiały kupowałam w sklepie stacjonarnym. Zupełnie przez przypadek trafiłam do sklepu z akcesoriami dla plastyków i tam kupiłam wszystko co jest potrzebne do decoupagu. Bardzo mi to odpowiadało, bo zdobyłam wiele pożytecznych informacji wprost z pierwszej ręki. Miła pani cierpliwie odpowiadała na moje pytania i potrafiła doradzić, co zakupić na początek
Basiu, dzięki za podpowiedź

Taki mini wałeczek posiadam, ale nie sądziłam, że może się przydać do decoupagu. Przy większej powierzchni może być zbawieniem.
Aniu Ann_85, dzisiaj przez pół dnia szukałam inspiracji jak ozdobić donicę, żeby wyglądała ładnie, a z kolei wzór nie przytłaczał. Kupiłam dwa duże arkusze papieru ryżowego, ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy to wystarczy?

Jednym chciałam ozdobić stół, drugi miał posłużyć do donicy. Wygląda na to, że jutro znów odwiedzę sklep w poszukiwaniu dodatkowego papieru
Nie mam pojęcia czy taki wzór na zewnątrz nie zmatowieje? Pani w sklepie poradziła żebym zastosowała lakier do malowania jachtów, który jest bardzo odporny na wilgoć i powinien dobrze chronić pomalowaną powierzchnię. Zwykły lakier akrylowy, nie nadaje się na zewnątrz, bo nie zabezpieczy drewna przed wilgocią. Boję się tylko, żeby ten jachtowy nie spowodował, że donica z kolei zżółknie pod powłoką lakieru, bo wymyśliłam sobie białe tło. No nic, zanim pomaluję donicę tym lakierem, to najpierw sprawdzę na kawałku deski jak to wygląda po wyschnięciu.
Ewuniu, poczekamy razem na oszałamiające kwitnienie naszych William & Catherine. Myślę, że warto dać im szansę
Wiadomość z ostatniej chwili. Szanowny małżonek zaczął robić donicę
