Ogród różą malowany - część II

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
majka411
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13234
Od: 12 sie 2009, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Cześć Elwi ;:196 wywołałaś ciekawą dyskusję.
Wpis Grażynki jest do zapamiętania jako cenne rady ;:333 i dodałabym jeszcze
zdanie Gabi ;:333
Widzę że tworzy się lista za i przeciw ... kurcze, fajne to, ale to chyba zależy nie tylko od sadzonki, ale i od miejsca w którym rosną róże...
Miejsce jest ważne, trzeba je starannie wybrać i przygotować przed posadzeniem róż. ;:170
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

O rany, chyba wsadziłam kij w mrowisko ;:oj
Dziękuję Wam za odwiedziny i cenne uwagi ;:196
Jak zwykle jestem w biegu niczym struś pędziwiatr ;:306 Odpowiedzi i fotki będą pewnie jutro :D
Tymczasem na wabia :wink:

Obrazek
Awatar użytkownika
JLG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2198
Od: 15 mar 2009, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Rzeczywiście włożyłaś kij w mrowisko, ale takie dyskusje chyba są na forum najcenniejsze. Kluczowa jest jakość sadzonki, miejsce sadzenia - ale czasem mimo dmuchania i chuchania z jakąś różą nam nie po drodze (mimo, że w zaprzyjaźnionym wątku wygląda spektakularnie).
U mnie wyjątkowo dobrze rośną sadzonki Austina, choć nie zawsze kwitną tak obficie jak bym chciała.
Pastelle wypadły u mnie drogą naturalnej selekcji, nauczyłam się też, że z niektórych źródeł róże rosną po prostu gorzej. Fakt szkoda, że te pomyłki są tak kosztowne - a z drugiej strony, to cały czas lekcja pokory wobec natury.
linki Lesi
aktualny
Pozdrawiam ciepło - Joasia
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Moni- Alania ha, niektóre piękne liliowce mam od Ciebie Obrazek. A tak na serio, nie mam jakiejś wielkiej kolekcji. Kupowałam po trochu co rok, ale jak pojechałam do Wojsławic, to się z nich wyleczyłam. Dużo wcale nie znaczy dobrze Obrazek.Stwierdziłam, że to, co mam, w zupełności wystarczy. Teraz pozostaje tylko czekać, aż kępy odpowiednio się rozrosną. Dla Ciebie romantyczno-perfekcyjny bukiecik
Obrazek

Aniu - Annes77 tak, Twoją Agnes pamiętam jako jedną z najlepszych na forum ;:108 Nie wiedziałam, że ona też chorowita Obrazek... No, to teraz nie wiem czy warto dawać jej jeszcze szansę - chyba pójdzie za płot... Chyba, że nie będzie mi się chciało jej wykopywać Obrazek.
Graffin Diana jest niesamowita, na żywo jeszcze ładniejsza niż na zdjęciach, a zapach też ma obłędny ;:167 To był zdecydowanie trafiony zakup Obrazek. Aniu co powiesz na bukiecik Aphrodite?
Obrazek

Jagna -jajagna
u mnie gleba typowo górska, a więc zbita, ciężka glina z domieszką kamieni. Hm, górale od dawna wiedzą, że
na takiej glebie to się popisowej pszenicy nie wyhoduje ;:185 dlatego łowiecki na hali paśli,hej! Jeżeli chodzi o chemię, to czasem stosuję, głównie do zwalczania mszyc albo ślimaków(Obrazek), ale nie przesadnie.
Jaguś tak pięknie prosisz, żeby niektórym pannom dać szansę ... ja ją im już dałam. Niestety, nie przyniosło to efektów Obrazek. LFC chętnie zamienię na np. Parfum Flower Circus, kolorystyka podobna, a kwiaty większe i jeszcze pachnie Obrazek. Pashmina zostaje, może dokupię drugą; Chippendale -mogę go wykopać i sprawdzić co się dzieje w korzeniach, ale on ma już 3 lata więc czas na zadomowienie się już minął. Marka Szagala rzecz jasna dokupię i wymienię. Tę słabą sadzonkę wpakuję do donicy - może w ten sposób nabierze ciałka? Obrazek
Dziękuję za Twoje uwagi i absolutnie nie odbieram tego jako pouczania. Po to w końcu jest to forum, aby wymieniać się opiniami i spostrzeżeniami ;:108 Każdy ma inne doświadczenia i to jest cenne Obrazek.
Graffin Diana to terminatorka, nie róża - zimowała bez okrycia i bez kopczyka, nigdy na żadnym listku nie miała choćby plamki. Żal mi ją ciąć po kwitnieniu, jakoś tak niezręcznie wrzucać do wora popisowe, lśniące liście... ;:183 Dla Ciebie "szampański celebryta"
Obrazek

Mariolu - kropelka tak, Pashmina potrzebuje słońca i suchej pogody żeby zachwycić ;:108 Na jej obronę wspomnę, że nie ona jedna po deszczu jest cała w kropki - więcej znam takich delikwentek (wszystkich nie wymienię, ale np. Aspirin Rose, Alabaster). Nie mniej Pashmina ma za bardzo napakowane kwiaty, by deszcze ich nie uszkodziły Obrazek. Z tej serii mam w ogrodzie jeszcze większą histeryczkę - Mme Louise Leveque - ona kwitnie tylko raz w sezonie i jeżeli w fazie pąków pada, to nici z całego kwitnienia. W ten sposób przez pierwsze dwa lata nie widziałam jej kwiatów tylko spleśniałe mumie Obrazek -dopiero w tym roku kwitła w miarę normalnie. Szału nie ma...no ale to historyczna, więc jej się więcej wybacza. Nie zrażaj się do Pashminy, ona naprawdę potrafi zachwycić Obrazek. Dla Ciebie Lavender Ice
Obrazek

Aniu - nena08 Masz daleko do Szmita? ;:oj No, rzeczywiście... ObrazekNapisz petycję do rządu czy gdzie tam, żeby koniecznie wybudowali obwodnicę Obrazek.
Na spotkanie w Powsinie jestem chętna, czasu mamy dużo, więc zdążymy się umówić Obrazek.
LFC ma małe kwiatki, czego nie lubię. Gdyby miała ich więcej, to pewnie jakoś by to wyglądało, a przy mojej marnej sadzonce, to po prostu żal.pl. Na jej miejsce pójdzie pewnie Parfum Flower Circus albo coś jeszcze innego... Może Minerva, którą planowałam tam na początku i w ostatniej chwili zamieniłam na LFC? Hm... Obrazek Dla Ciebie Zocha - skuś się, nie pożałujesz Obrazek
Obrazek

Jadziu - Jakuch dziękuję za porady ;:196 Jedną z kłopotliwych panien (Blue Girl) wykopałam i wsadziłam do donicy rok temu. Niestety, nie zauważyłam, żeby coś to dało - jak miała jeden pęd, tak go ma nadal Obrazek. Potwierdza to tylko teorię, że jak jest słaba sadzonka, to ani "Święty Boże nie pomoże"... ;:185
Walcz o swojego Burgunda, skoro ma dla Ciebie wartość sentymentalną, to warto. Dla Ciebie Jadziu pastelowa Lacre
Obrazek

Sylwuś - silvarerum Glyndebourne to specyficzna róża i cudem u mnie przetrwała, bo ja też trochę "szwedzki ogrodnik" jestem Obrazek.
W pierwszym roku myślałam, że to pomyłka - kwiaty jasno żółte i prawie puste. W drugim roku wypuściła długaśne baty, wiotkie i pokładające się, a kwiaty nadal były brzydkie i mało Obrazek. W tym roku zakupiłam na jej miejsce inną różę, która na razie siedzi w donicy, bo nie zdążyłam zrobić zamiany. Tylko dlatego miałam szansę się przekonać, że moja Glyndebourne nie jest pomyłką, tylko potrzebuje czasu by pokazać klasę ;:108 W tym roku pędy w miarę normalne - nie wiotkie, a na tych pędach cudne kremowe kwiaty w klastrach. Dla Ciebie na pokuszenie Glyndebourne ;:167 ( tak wygląda przekwitając)
Obrazek

cdn.
Awatar użytkownika
AnaAn
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1963
Od: 10 gru 2012, o 17:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Jakie piękne różane portrety... ;:167
Co do odmian z Twojego rankingu tych the worst, to nasunęły mi się takie myśli;
Z marnej sadzonki - marne szanse żeby coś porządnego wyrosło :)
Najlepszą sadzonkę z kolei można zwyczajnie zmarnować, sadząc różę na nieodpowiednim stanowisku czy w marnym podłożu, tudzież sadząc na wcisk i dopychając kolanem (to autokrytyka ;:224 ).
Niebieskie róże mają niestety taką przypadłość, że chorują na czarną plamistość - z definicji. Jedynym wyjątkiem jaki znam jest Novalis :D
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Aniu - anabuko1 Nawożenie róż należy już zakończyć, chyba, że masz specjalny nawóz jesienny. Nawóz z dużą dawką azotu jest niewskazany, bo pędy nie zdążą zdrewnieć przed zimą i przez to są bardziej podatne na uszkodzenia mrozowe ;:108 Róże najlepiej nawozić na początku sezonu i drugi raz zaraz po pierwszym kwitnieniu. Drugie nawożenie ma zapewnić róży substancje odżywcze, niezbędne do wytworzenia nowych pąków i tym samym powtórzenia kwitnienia Obrazek. Graffin Diana to róża Kordesa z serii Parfuma, niestety nadal droga... Jak chcesz mogę Ci podesłać link na pw.
Dla Ciebie English Garden
Obrazek

Dorotko - dorotka350 nie pocieszyłaś mnie... Obrazek Jednak coraz bardziej przychylam się do Twojej opinii, że na czarną plamistość rady nie ma. Obecnie u mnie stoją łyse: Old Port (3 szt.), Gruss An Aachen (2 szt.) i Ascot (2 szt.) Obrazek. Ta ostatnia zaraża się od rosnących w sąsiedztwie Old Portów. Na szczęście te róże rosną na skarpie, tam oprócz mnie nikt nie zagląda... Jednak powoli dojrzewam do wywalenia tych róż, chociaż kwitną pięknie i obficie...
Na LFC niespecjalnie mi zależy, ot, kolejna róża kupiona pod wpływem "owczego pędu"... Moja jest zdrowa, bez oznak jakiejkolwiek choroby, tyle że mikra i kwitnąć nie chce... Obrazek Pastella u mnie także najładniejsza
była w pierwszym roku i też zastanawiałam się nad dokupieniem. Z każdym kolejnym rokiem było gorzej. Płakać nie będę, jeżeli padnie. Zrobiłaby mi nawet przysługę, bo odpadłby problem co z nią począć Obrazek.
Dorotko, nad Abrahamem się zastanowię, może faktycznie dokupię nową sadzonkę? Kwiaty ma naprawdę cudne Obrazek. Dla Ciebie Dorotko Chandos Beauty
Obrazek

Jagódko - JagiS ochy i achy nadal są, niektóre róże łapią za serce tak samo jak drzewiej bywało ;:108 . Nie będę jednak się krygowała i pisała prawdę niecałą. Te akurat róże tak się u mnie zachowują i tyle Obrazek.
Avalon na tyle podbił moje serce, że spróbuję go ratować, a jak się nie uda, to kupię nową sadzonkę. Marzy mi się, żeby był okryty chmurą swoich cudnych falbanek ;:170 Róże Harknessa uwielbiam i za nic się ich nie wyrzeknę ;:185 .
Clair Marshall od początku była marna, miałam nawet wrażenie, że trafiła mi się sadzonka II kategorii - jeden palowy korzeń skrócony do 20 cm, praktycznie brak korzeni bocznych i włosowatych a na dodatek z miejsca szczepienia wychodziły tylko dwa rachityczne pędziki Obrazek. Moim zdaniem szanująca się szkółka nie powinna wysyłać takiej kondycji sadzonek. No, ale zamiast reklamować, optymistycznie zakładałam, że jednak uda mi się ją wyprowadzić na popisowy egzemplarz Obrazek. Po latach zostałam odarta ze złudzeń. Może być tak, że z dorodnej sadzonki po zimie albo chorobach, zrobi się licha, ale w druga stronę to raczej nie działa Obrazek. Dla Ciebie Jagódko rozwar w Twoim ulubionym kolorze, ostróżki już niestety przekwitły...
Obrazek

Matti - Tulap Koko Loko to będzie chyba jedna z moich ulubienic, o ile dobrze zniesie zimę. Na razie sadzonka silna i zdrowa, a kolor kwiatów wyjątkowo niebanalny. Zaczyna od kawowego z odcieniem moreli, a kończy w kolorze sino-fioletowym jak Novalis Obrazek. Kwiaty duże, trwałe. Jak dotąd żadnych zastrzeżeń. Żeby mieć kwiaty róż w lipcu są dwie drogi - albo kupić takie, które pierwsze zaczynają i o tej porze mają drugi rzut (u mnie np. Lavender Ice) albo kupić tzw. "Niemki", które zaczynają późno (np. Kordeski-Garden of Roses czy Graffin Diana). Ale najpewniej kupić kilka liliowców, które właśnie w lipcu dają popis Obrazek. U mnie pustawo na rabatach zaczyna się naprawdę dopiero w sierpniu, a eksperymenty z jeżówkami nie do końca się sprawdziły... Dla Ciebie Hrabini Diana
Obrazek

Aniu - Ann_85 hi, hi, no właśnie "miłe złego początki" były u mnie i u Dorotki, i u Asi - z roku na rok z Pastellą było gorzej :( No, ale nie stresuj się, może u ciebie akurat tak nie będzie? Chippendale u wielu Forumek jest popisową różą, tak więc kolejny dowód na to, jak wiele zależy od sadzonki.
Pashmina do pokazania pełni swojej urody wymaga suchej pogody, w deszczu nie sprawdza się. Daj jej czas, zobaczysz, ze Cię jeszcze zachwyci Obrazek Dla Ciebie neonowa Heidetraum
Obrazek

Gabrysiu - Gabi widzisz, co osoba, to inne opinie, doświadczenia i...gusty Obrazek. Fajnie się tak swoimi spostrzeżeniami wymieniać, tym bardziej, że są tak różne. Jubilee Celebration u połowy osób jest znakomita, a u połowy nie. Ciesz się, że należysz do tej pierwszej połowy Obrazek. Kwiaty są cudne, ale czy aż tak mi na nich zależy? Austin wyprodukował mnóstwo odmian, jest z czego wybierać Obrazek...
A Pashmina jest rekordzistką w trzymaniu kwiatów - żadna inna róża tak długo ich nie utrzymuje ;:oj No i Pashmina najlepiej wygląda jako dorodny krzak z mnóstwem bukiecików. Coś takiego chciałabym uzyskać jak u Dorotki albo Aneczki, a w tym celu trzeba dokupić nową sadzonkę... ;:108 Dla ciebie Gabi spokojna, niezawodna Lion's Rose
Obrazek

Gosiu - Margo2 masz całkowitą rację co do Pashminy, ona potrzebuje suchej pogody ;:108 Za to wtedy trzyma kwiaty i trzyma, i trzyma, aż by się chciało, żeby już przestała Obrazek. Widzę, że sposób wywalania róż z plamistością zyskuje coraz więcej zwolenników :roll: Ja chyba też dojrzewam do tego...
Gosia, jak wywalisz Scarlett to będzie akurat miejsce na coś nowego ;:183 Dla Ciebie Granny
Obrazek

Wandziu - wanda7 Cóż mam powiedzieć? Twój ogród i to Ty masz się w nim czuć dobrze ;:108 .Jeżeli do tego potrzebujesz pozbywania się róż, to trudno (dla róż oczywiście Obrazek) Ja tam wywalam tylko te, które mi podpadły. Reszta zostaje, bo jednak róże mają kilka niepodważalnych zalet ( tym poniżej).
Dla Ciebie Wandziu niespotykana malwa, którą dostałam w tym roku
Obrazek

Grażynko - kogra dziękuję Ci za cenne uwagi ;:196 Nie wiedziałam, że dobrze jest stosować jeden rodzaj nawozu ;:oj W takim razie będę się trzymała tego, który zastosowałam w tym roku.
Jedną z Twoich wcześniejszych porad (o sadzeniu do donic przed sadzeniem na stałe) już wcieliłam w życie i chyba rzeczywiście na naszą glinę to dobra rzecz Obrazek. Jeszcze raz serdeczne dzięki Obrazek.
Masz jeszcze jakieś ciekawostki z Twojej skarbnicy mądrości? Będę bardzo wdzięczna, jeżeli raczysz się nimi podzielić. U nas warunki glebowe i klimatyczne prawie takie same, u Ciebie tylko chyba ciut cieplej, dlatego twoje doświadczenia na 100% sprawdzą się i u mnie. Dla Ciebie Grażynko Garden of Roses
Obrazek

Jagna - jajagna oj tam, zaraz podziewasz... Obrazek Doba za krótka i tyle Obrazek. Dla Ciebie drugi prezencik ;:183
Obrazek

Aniu - klara154 witaj Obrazek. Cieszę się, jeżeli mogę pomóc, chociaż i ja cały czas się uczę, często na własnych błędach, niestety :oops:
Odmianowe liliowce są na ogól bardzo drogie, niektóre mogą mieć cenę nawet i 200 zł za sztukę ;:oj Ja takich nie mam, ale kilka
ciekawych udało mi się kupić Obrazek. Jeżeli chcesz mogę Ci podesłać info na pw. Dla Ciebie Cherzogin Christiana
Obrazek

Maju - majka411 tak, porady Grażynki są na wagę złota ;:108
Jeżeli chodzi o miejsce - zaobserwowałam, że jak jest słaba sadzonka to nic nie pomoże. W tym roku mam kilka róż w donicach i już po nich widzę jak bardzo się różnią - niektóre zdrowe, silne i będzie z nich pożytek, a dwie mam takie biedy, że zastanawiam się czy w ogóle wysadzać je na miejsce stałe... Obrazek Dla Ciebie Majuś "kosmiczny" bukiecik czyli Kosmos Rose Obrazek
Obrazek

Asiu - JLG nic dodać, nic ująć ;:215 Dla ciebie coś w Twoim ulubionym kolorze - świetlista Grande Amore
Obrazek

Aniu - AnaAn hm, mam nadzieję, że żadnej sadzonki z rozmysłem nie zmarnowałam... Chociaż niewątpliwie ciągle się uczę i kilka lat temu popełniałam błędy, których teraz już bym nie zrobiła :oops: Z fioletowych oprócz Novalis u mnie także Heidi Klum nie ma plamistości (i całe szczęście). Dla Ciebie Aniu niezawodna Gaden of Roses
Obrazek
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

;:89 Najpierw chciałabym zdementować podejrzenia i przypuszczenia, jakobym dołączyła do kampanii "rozy błeee" albo ruchu "Byliny przede i nade wszystko"... Jest taki trend na forum, ale ja jestem daleka od niego. Powody są dwa i oba dla mnie zasadnicze. Otóż, na moim górsko-mroźnym ugorze róże może i trochę podmarzają, ale nie wymarzają całkowicie, co zdarzyło się wielokrotnie lawendom, jeżówkom,szałwiom,niektórym liliom czy trawom. Mam dosyć wywalania kasy na coś, co jest u mnie jeden sezon Obrazek. Takie np. lawendy - trzy razy kupowałam sadzonki (po kilkanaście sztuk) i trzy razy wiosną wywalałam suche badyle, nie dające znaku życia Obrazek. Wolę nie liczyć ile to kasy poszło na kompost... ;:222
Drugi i niebagatelny dowód wyższości róż nad innymi roślinami to to,że (nie śmiejcie się :wink: ) - nie zżerają ich ślimaki. Dzięki Ci Panie Boże, że róże mają kolce i te paskudy po nich nie łażą ;:180
Zaobserwowałam, że część osób na forum nie bardzo może się wczuć w sytuację, bo na piaskach ślimaków nie ma. Zazdroszczę Wam ;:108 Zobaczcie co potrafią narobić u mnie:

Obrazek

Obrazek
Tutaj zżerają liliowca
Obrazek
A tak się prezentuje jedna z moich szałwii
Obrazek

Wiosną kupiłam sporo odmian lilii, po których po prostu śladu nie ma, zniknęły ... Obrazek Podejrzewam, że kiedy wychylały nosy z ziemi, zostały pożarte od razu. Jeżówki także padają ich łupem, oprócz tego hosty, brunnery, szałwie, nawet mieczyki ;:oj Jak wyżej wspomniano, róż ślimaki nie tykają.
Aha, zapomniałabym - jest jeszcze trzeci powód mojego zafiksowania na róże - nie znam innej rośliny ogrodowej, która kwitłaby 3 razy w sezonie. Wy znacie??? ;:183
Tak więc pozostaję nadal różomaniaczką, rosomenes albo rozoholiczką i dobrze mi z tym Obrazek. Dojrzałam już jednakże do tego, by moja miłość była mniej egzaltowana, za to bardziej stateczna i ...wybredna. Jak mi nie po drodze z jakąś różą, to "bye, żegnaj Gienia, świat się zmienia". Co roku każda ze szkółek pokazuje nowości, dla nich też warto mieć miejsce, bo oczekiwanie na pierwszy kwiat jest niebiańską przyjemnością ;:170

A teraz z innej beczki - przyznam się, że ostatnio jakaś nieogarnięta jestem... :oops: Nastawiłam ekologiczny ukorzeniacz z wierzby - chyba się zrobił... A ja zachodzę w głowę po co mi on? Co ja chciałam ukorzeniać? ;:223 O matko, na sklerozę za wcześnie, na roztrzepanie za późno,na zakochanie głowy nie mam, to co to może być??? Obrazek
Dzisiaj smażyłam racuchy z jabłkami i ni z gruszki ni z pietruszki poczułam zew ogrodzia... Pomknęłam do ogrodu, a placki na patelni zostały ;:oj Nie będę pisać co było dalej...
Na dodatek o mały włos nie zepsułam własnego laptopa ogarnięta manią sprzątania. Mam różne manie, które że tak powiem stale się ciągną (np. manię ogrodową) i manie, które napadają mnie zrywami. Do tej ostatniej kategorii należy własnie mania sprzątania. Dzisiaj mnie napadło, żeby elegancko odpicować laptopa. Zakupiłam nowe naklejki na klawiaturę, uzbroiłam się w microfibrę, spray do czyszczenia, pęsetkę i przystąpiłam do akcji Obrazek. Bardzo zadowolona z efektów - lapek wygląda jak funkiel-nówka, nie śmigana, wchodzę sobie na forum, tyle że pisać nie mogę ;:oj Zamiast średnika mam "ą", zamiast "m" - "M*", po naciśnięciu "y" przenosi mnie w kosmos (tzn. do innego wiersza, na chybił - trafił), po naciśnięciu "h" robi "/" i kursor idzie na początek wiersza, CapsLk działa tak, że robi małe litery, a spacja nie robi nic Obrazek. No trochę mam nerwa, ale może wujek gugiel coś poradzi? Zaczęłam stosować rozmaite naciskania jednoczesne - już to Ctrl i Shift, już to Ctrl i alt, i pieron wie co jeszcze... NIC! Próbuję wyłączyć tzw. klawisze trwałe. Nic... Sprawdzam sterowniki i język - czy jest polski programisty? Jest :D No i co, że jest, jak klawiatura dalej histeryzuje? [........] Reset. Nic. [........] Reset. Znowu nic (to nie dało) Obrazek. Ja tam pomysłowa sztuka jestem, więc wpadłam też na to, żeby wymontować wadliwe klawisze Obrazek dmuchać pod nie i chuchać, żeby się pozbyć paproszków. Tak zrobiłam. Zero efektów (znowu). Pozostał mi już tylko telefon do przyjaciela, czyli .... Pana Informatyka. Mówię jak jest, a on pyta, co ja z tym laptopem robiłam? Ja nic nie robiłam, użytkowałam zgodnie z przeznaczeniem...Obrazek... tylko go wyczyściłam, specjalnym sprayem/pianką do komputerów (i to wcale nie tym najtańszym). No i dowiedziałam się! ;:oj że spray do komputera, którym ochoczo skrapiałam już to szmatkę, już to ekran, już to inne plaskate powierzchnie,
nie nadaje się do tego. No, w życiu bym nie wpadła na to, że spray do komputera, nie nadaje się do komputera Obrazek.
Podobno jak taka pianka dostanie się pod klawisz klawiatury, to może spowodować zwarcie, spięcie czy inne przegięcie. Już przede mną roztaczała się wizja wymiany całej klawiatury. Na szczęście dostałam jedno koło ratunkowe ;:14 Może ta pianka, która tam gdzieś wlazła gdzie nie trzeba, wyschnie po prostu i będzie OK... Jak widzicie piszę, dodam, że na własnym laptopie, a to oznacza, że sprawa PRZYSCHŁA (dosłownie i w przenośni) ;:215
Tekst ten publikuję ku przestrodze - może czyjś laptop mi za to podziękuje. Swoją drogą, to ja tego sprayu i w pracy i w domu
nie raz używałam na różnych sprzętach i nic się nie działo... Obrazek

Dzisiaj pokażę może mniej róż, za to więcej liliowców i lilii - w końcu to ich czas

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Elwi ;:196!
Nie ma to jak do swoich decyzji dorobić stosowną filozofię ;:306. Niemniej, Twoja może być przekonująca, acz nie ze wszystkim. Weźmy takie ślimaki. Walka z nimi jest prosta jak konstrukcja cepa. Bierzesz solniczkę z niebieskimi granulkami, ździebko sypniesz i po sprawie. A co zżera róże? Sama wiesz. Litania byłaby długa. Zaś walka wymaga specjalistycznego sprzętu (opryskiwacz), środków ochrony owadobójczych (coraz to innych, żeby robale nie przywykły), czasem grzybobójczych i świadomości, że np. taką plamistość trzeba polubić ( ;:219 ), bo na nią siły nie ma.
Ale, wolnoć Tomku w swoim domku (czyt. Ogrodziu) ;:306.
Leluje pokazujesz odlotowe, znaczy, że nie wszystkim dały radę ślimary.
Za rozwarek w jedynie słusznym kolorze dzięki serdeczne.
Ja, różany sceptyk, byłabym się nawet skusiła na kosztowną Graffinę Dianę, jeśli dasz harcerskie słowo, że jej kolor to nie czerwień, a purpura z cieniem fioletu ;:218.
Intryguje mnie też ten biały liliowiec. Jeśli znasz jego nazwę - zdradź.

;:136 Jagi
PS. Pierepałki z komputerową pianką - cóś pięknego ;:306. Zapamiętywanie się w szale porządków może być zgubne... ;:224.
PPS. Aha, nieprawdą jest, ze na piaskach nie ma ślimaków ;:219. Są!!!
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Jagódko, będem z Tobom polemizować ;:306 Weź sobie imaginuj, że ślimory cały dzień siedzą schowane - zagrzebane w ziemi, pod kamieniami, pod gęstym poszyciem i wyłażą wieczorem albo w nocy. W tym też czasie ja zapadam na tzw. kurzą ślepotę i większości z nich nie widzę ;:185 Jeżeli Ty widzisz, to wielki szacun ;:180
Druga rzecz - sposób jest pewnie tani i dobry, jeżeli ich jest stosunkowo mało, a nie jak ich są ... dziesiątki czy setki ;:oj Od takiego masowego sypania solą chyba zniszczyłabym rośliny? Kupuję preparaty na ślimaki (wcale nie są tańsze od tych na róże), ale one skutkują do pierwszego deszczu. Jak pada codziennie, to po ptokach... :evil:
Moje róże zżerają mszyce, ale to jest do przeżycia, bo atakują maks w dwóch rzutach. Innych zżeraczy różanych nie mam ;:333
A plamistość... Już się przyznałam, że egzemplarze z tą przypadłością dostaną bilet w jedną stronę ;:108
Dla Ciebie za wnikliwość moja nowa malwa ;:196
Obrazek
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Elwi!
Jako krótkowidz widzę zazwyczaj tylko winniczki, inne "widzę" po skutkach ich wrednej działalności. Ale ponieważ znam ich gusta do bólu, wiem gdzie nasypać granulek zawczasu.
Mam rozumieć, że nie wiesz co to bruzdownica, skoczek czy nimułka?
A co z kolorem Graffini i nazwą liliowca ;:218 ?

PS. Malwa niesamowita, nie widziałam jeszcze takiej ;:oj.

;:196 Jagi
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10857
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Ciekawa dyskusja... kurcze... no i co jest lepsze w ogrodzie ?
Tak z własnego doświadczenia powiem, że byliny i róże mogą się równoważyć.. i to jest piękne i to...ale każda strona ma swoje plusy i minusy...
Taka np. Novalis... powinna być zupełnie zdrowa, gdy tymczasem już drugi rok z rzędu łapie rdzę i sama nie wiem czy to lepsze czy gorsze od plamistości...
Druga róża która też powinna być bardzo odporna na wszystko, niestety u mnie już nie istnieje.. zeszłoroczna rdza, której również nie powinna złapać, chyba ją wykończyła... poszła do śmietnika... a taka Gruss an aachen, corocznie łapiąca jako pierwsza plamistość, po przesadzeniu jej w bardziej cieniste miejsce, jak na razie zupełnie zdrowiuteńka... nie wiem jak będzie dalej, ale na razie jest ok... mszyc w tym roku miałam wyjątkowo mało, i żadnej chemii do tej pory nie używałam... tym co mają plamistość i łapią rdzę, obrywam liście... niech stoją gołe bezwstydnice...
A z bylinami też jest różnie... niektóre wymarzają jak np. niektóre rasowe jeżówki, inne wręcz pożerają ślimaki jak np. szałwie czy hosty, a jeszcze inne potrzebują opieki...
Wychodzi na to, że różnorodność jest wskazana... nie wiem czy chciałabym mieć tylko róże, bądź tylko byliny... a i uwielbiam też hortensje, bez których nie wyobrażam sobie ogródka...
Elwiczku, dzięki za Lion's... lubię ją.. ;:168
Awatar użytkownika
bejka1970
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2317
Od: 23 sty 2012, o 18:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Elwi ja z liliowcami mam podobnie :D były moją pierwszą ogrodowy miłością ,ale z czasem te jednodniowe kwiatki zwisające wieczorem jak zużyte chusteczki zaczęły mnie wkurzać :twisted: I nie ważne, że w dużej Kępie zawsze coś tam kwitnie...diprawdy nie pogniewałabym się gdyby choć trzy dni wytrzymały :roll: mam trochę fajnych ale przeszło mi parcie na kupowanie kolejnych,no bo sama powiedz co byś zrobiła z jednodniowe różą :D
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Witaj :wit
Doczytałam, że zaszczyciłaś Wojsławice swoją obecnością :wink: Jola April pisała, że to raj... Ja tam uważam, że w raju powinno być bardziej płasko, bo nogi trochę bolą :;230 Oj przydałby się jakiś trening wzmacniający przed tym wyjazdem ;:306 Ale ja też lekko poległam skacząc po tych zboczach. Niemniej, trenuję teraz kilka razy w tygodniu trasę po 6 kilometrów, włączając w to różne nachylenie terenu. Więc w czasie kolejnego zwiedzania mam nadzieję zobaczyć więcej :;230
Poczytałam uważnie twoje uwagi względem róż i odniosę się do kilku odmian.
Mam też Agnes Schiliger i jest to dość duża, dobrze rozkrzewiona sadzonka. Co mi u niej przeszkadza to fakt że się pokłada, deszcz powoduje pleśnienie kwiatów, a końcem sierpnia łapie plamistość. Ale... kwiat ma cudny, nie wszystkie lata są takie deszczowe więc można się dłużej cieszyć kwieciem, a koniec sezonu to nie ona jedna chora. Czyli róża warta grzechu. U ciebie słaba sadzonka cie zniechęca. Jak dasz jej szansę i się pozbiera, to polubisz. Chyba że się nie pozbiera...
Ja podobny problem mam z Clair Marshall, która ma jeden pęd już trzeci rok. Ale kwiaty tak piękne... Czy jest szansa że wypuści nowe pędy? Ja próbuję. Posadziłam ją wiosną w lepsze miejsce i czekam.
Blue Girl ci się podoba? Lubię trupie kolorki ale dla mnie BG wygląda jak brudna. Za to kształt kwiatu jest piękny. I na zdjęciach ładnie wychodzi ;:306
LFC - dzięki za ostrzeżenie, myślałam o niej ale chyba przestanę :roll:
Old Port u mnie niemal zanikają. Co prawda nie mają plamistości ale dokucza im przędziorek. Liście niemal zasychają od sierpnia. Ale moje rosną w donicach. Czy jest szansa że jak przesadzę do gruntu to się wzmocnią? Mam 4 sztuki, szkoda wyrzucać bo kwiat ładny i bardzo wytrzymały.

Co do twoich "zaślimaczonych" rabat to polecam hostę Fire and Ice. Ona jest niejadalna dla ślimorów ;:333 Poza tym bardzo współczuję. Faktycznie na moich piaskach jest tego mniej, a dodając szyszki i igliwie, to posiadam ogólnie warunki niesprzyjające zasiedlaniu ;:306

Mimo wszystkich twoich narzekań, twój ogród jest piękny, wspaniale utrzymany i godzien podziwiania ;:180 Wracam więc, zapodać sobie pismo obrazkowe raz jeszcze ;:65

ps. umierałam ze śmiechu czytając doświadczenia komputerowe :wink: Wiem, tobie do śmiechu nie było :oops: Ale przestroga zapisana w głowie, bo mam ten sam problem ze sprzątaniem. Jak mnie najdzie.... :;230

Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17365
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Przepiękne te twoje róze.Takie katalogowe.
Ale kilka osób tylko na forum takie je ma.I ty także. ;:63 ;:63
Lilie, śliczne.Pomijając te zżarte przez ślimaki.Obrzydlistwa jedne, nie mogą trawy żreć , tylko takie piękności :twisted:
Dobrze,że ja ich nie mam.Uff.
No i liliowce, cudne. Następna grupa roślin , które i ja bardzo lubię :D
x-ja-a

Re: Ogród różą malowany - część II

Post »

Popłakałam się ze śmiechu czytając o użyźniaczu, o którym zapomniałaś po co go robiłaś, o plackach, które przegrały z "zewem ogrodzia" (no przecudne określenie ;:306 ) i o walce z klawiaturą. Jeżeli chodzi o to ostatnie to łączę się z Tobą w bólu, tym bardziej, że ja dostałam laptopa, w którym nie do końca się klawiszki zgadzają i o ile mam to w mniejszym stopniu i żaden nie przenosi mnie w kosmos (a szkoda), to mam tak na stałe. Dotyczy to wszelkich znaków typu %^&*()_#$!@ (zrobiłam to naciskając shift i jadąc po kolei, ale u mnie na obrazkach przyciskowych nic się nie zgadza). Więc czasami niezbędna jest mi druga osoba z normalną klawiaturą, która odpowie na życiowe pytania typu "Gdzie jest znak plusa"? I ta osoba mi mówi np. "Czwarty od lewej z Shiftem". I jak widzisz, nie wpisałam znaku plusa w formie krzyżyka ogólnie znanego, ponieważ właśnie w tej chwili nie mam takiej osoby obok i w związku z tym nie mam również bladego pojęcia gdzie ten przycisk się znajduje a przyciskanie wszystkich klawiszy z Shiftem i bez zajęłoby mi sporo czasu. Tak więc rozumiem Cię i Twoją frustrację. Dzięki Bogu pianka wyschła ;:180
E, no ale widzę, że Twoje ślimaki działają z rozmysłem i wybiórczo. Może one wyczuwają słabsze egzemplarze i pozbywają się ich dla Ciebie, po co masz się męczyć z decyzjami? No na ten widok umarłam:
Obrazek ;:167 ;:167 ;:167
(Pamiętasz może co to za lilia i czy ona pachnie?)
Ale tak naprawdę to bardzo współczuję takich strat. Aż serce boli ;:145

Ja również przyłączam się do pytania JagiS o kolor Graffin Diany na żywo. Jako że jest to kolor niezmiernie trudny do uchwycenia przez aparat, więc na takim Rosebook'u ona się prezentuje przeróżnie, łącznie z czerwienią i dlatego niezbędny jest opis słowny. Bardzo prrroszę... Ona faktycznie mało nie kosztuje, ale mam z tej szkółki Rosengrafin Marię Henriettę i jestem bardzo zadowolona z wydanych pieniędzy. Sadzonka kiepska była bez gadania reklamowana i teraz mam dwa dorodne krzaczki, bo ta pierwsza przeżyła i radzi sobie rewelacyjnie (napisałam im to uczciwie i nie kazali odsyłać ;:306 ) Jednak na kolor nie ma zmiłuj, jak dostanę ognistą czerwień to głupio reklamować na zasadzie "Eeee...bo ja myślałam... bo ja nie wiedziałam... bo mi się nie podoba już.."
U mnie tych dużych ślimaków nie ma, mam masę muszelkowych, ale one są chyba na diecie, bo nic mi nie zeżarły. Jednak jak czytam co piszesz o wyższości róż nad innymi roślinami, to w pełni się z Tobą zgadzam. W ogrodzie cały czas jednak są kwiaty od czerwca do listopada. Szkodniki jak są to chwilowo i same, lub z pomocą pająków i biedronek znikają (wiem, że tak, bo ja chemii nie używam wcale) a ich szkody są nieporównywalnie mniejsze od pogromu ślimaczego, czy mrozu zabójczego dla delikatniejszych bylin. A tak a'propos: czy podstawowe jeżówki też u Ciebie marzną? Ja się chlubię, że u mnie jeżówki rosną i rozsiewają się na potęgę, ale faktycznie żadnej odmianowej już nie mam :shock:

Edit: Zapomniałam napisać, ze tak jak bronię Lavender FC, tak rozumiem decyzję o zastąpieniu jej Parfum FC. Mam obie i szczerze mówiąc gdybym miała wybrać jedną to bym się wahała. Wcale nie byłabym orędowniczką Lavender FC bez namysłu. Parfum ma kwiaty znacznie ciemniejsze. Lavender Ice ma bardziej zbliżony kolor do Lavender FC. Ale Parfum jest super. U mnie troszkę zapał do tej róży jest ochłodzony faktem, że z dwóch krzaczków tylko jeden wygląda super, drugi jest mikry i dopiero niedawno zauważyłam, że podjął próbę wzrostu. Ale o jakości sadzonek pisałyśmy już zylion razy. Mamy więc kolejny dowód :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”