Na razie nic

One noszą, ja je ignoruję. Jak nie będzie ogromnej inwazji mszyc, to może wystarczy ogłowienie, albo zmywanie mszyc strumieniem wody, albo HT. Jak nie wystarczy to je opryskam chemią, nim mi zjedzą cały bób. Zależy, jak się to rozwinie

Rok temu nastawiałam też taką mieszankę na mrówki z boraksu, cukru i wody, ale w tym roku dziecka wszędzie jest pełno więc raczej ten roztwór nigdzie nie będzie bezpieczny. Jak potrzebujesz dokładny przepis to wygooglasz sobie "boraks na mrówki", jego działanie jest opóźnione, ale ponoć jest dość skuteczny i rok temu oprysk na mszyce bobu nie był potrzebny, a na czereśni i śliwie wystarczył raz na sezon (a tam też żerują te noszone przez mrówki).