Aniu dziękuję. Powojniki i piwonie bardzo mnie zauroczyły w tym roku, bo na takie kwitnienie czekałam ładnych kilka latek (pomijając lata czekania aż łaskawie piwonie się przyjmą, bo kilka straciłam nie doczekawszy się nawet liści...)
Beatko, jeśli chodzi o czas wolny to chyba jakiś znak czasów... każdemu brakuje, ciągle tylko nawał pracy i obowiązków, a jak jeszcze ma się dzieci w wieku szkolnym to już w ogóle
Hosty przesadzałam tej wiosny, na miejsce gdzie przez dwa lata były same wrzosy, ale większość z nich wypadła, zatem puste miejsca były idealne pod hosty, które w starym miejscu tworzyły już mega zwartą przestrzeń.
