Nareszcie porządnie popadało i na szczęście nie narobiło zadnych szkód. / współczuję

tym wszystkim, którzy doznali teraz jakichkolwiek szkód przez te wichury, ulewy , trąby.. /
A ponieważ dzisiejszy dzień mokry i chłodno-wietrzny to wzięłam się dziś za domowe porządki bo przez te porządki na ogródkach trochę zaniedbałam dom

A bo to się wyjdzie na ogród niby na godz. a po kilku wracasz, że ledwo czasu starcza na zrobienie coś nam obiad. A jeszcze przez to, że znów nasiałam i nasadziłam po pojemnikach to przez tą suszę obowiązkowo było podlewanie konewkami 2 razy dziennie. Doszłam do wniosku, ze to już nie na mój wiek i zdrowie więc na następny rok, koniec z wysiewaniem roślin jednorocznych.

Obym wytrwała w postanowieniu
Nie ma jak to bylinki same się rozrastają i zagłuszają chwasty, może nie tak całkiem

bo też pielić trzeba ale chwalę sobie ich różnorodność i ciągle coś nowego się
Tu upatrzy

i chce się u siebie mieć

i tak powoli coraz więcej nowych roślinek przybywa.
Oto kilka z nich;
A tu moja największa niespodzianka ,

nawet nie pamiętałam, że w takim kolorze posiałam ;
i inne które w trzecim sezonie z pełnych zamieniły się w pojedyńcze
teraz tradycyjne pod domem trochę ich przybyło i w różnych odcieniach;
