
Nasze marzenie - część druga :-)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Ewuś trzymam się średnio ciepło bo pogoda ok ale nie zapowiadane 30 stopni. Poza tym nie miła atmosfera jest. Wnuczek sąsiadki 9 latek dostał wylew. Walczy o życie. Helikopterem go do szpitala zabrali. Jest w śpi?czce
a taki fajny chłopak. Jeszcze dwa tygodnie temu zdrowy itd. Eh oby go Bozia do siebie nie zabierała. Za młode dziecko.

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Madziu trzymam kciuki za małego chłopca,oby tylko wyzdrowiał 

Re: Nasze marzenie - część druga :-)


Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna, powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanica profesjonaliści...
Jestem Ania Witam serdecznie i zapraszam
Jestem Ania Witam serdecznie i zapraszam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Witajcie, melduję że już jestem
Weekend uznaję .. za taki sobie. Właściwie niby zrobione wiele a niby nic. No i humor nie dopisywał przez tego Patrysia i jego sytuację zdrowotną. I ogólnie jakoś tak do d...
-- 16 cze 2013, o 22:40 --
A w ogóle to róż mam już serdecznie dość! Nie wiem co robię nie tak. Już nie mam do nich sił. Padają mi teraz te szczepione na pniu. Jedna ma dwa pąki ale ich nie rozwija i w dodatku ma opadłe liście jakby usychała. Druga ma liście w porządku za to brak pąków. Jedyna róża jaka mi się trzyma to ta w donicy na tarasie. Myślę że jeszcze kilka chwil i będzie mieć kwiatki. A reszta do niczego. Dziś to miałam ochotę wypierdzielić te wszystkie róże i nie czekać aż same uschną. Jak jestem na działce to leje mega dużo wody. W sobotę, niedzielę. Zalewam je. Opryskane były czosnkiem i na grzyba bo łapały na liściach. Nic poza tym. A i tak paskudy się nie trzymają i koniec. Mam taką chandrę przez te rośliny że nawet mi się nie chce już myśleć o tym wszystkim. Kosodrzewina mi zarosła trochę chwastami i przyznam się że jej nie wypieliłam bo straciłam absolutnie wenę na to wszystko.

-- 16 cze 2013, o 22:40 --
A w ogóle to róż mam już serdecznie dość! Nie wiem co robię nie tak. Już nie mam do nich sił. Padają mi teraz te szczepione na pniu. Jedna ma dwa pąki ale ich nie rozwija i w dodatku ma opadłe liście jakby usychała. Druga ma liście w porządku za to brak pąków. Jedyna róża jaka mi się trzyma to ta w donicy na tarasie. Myślę że jeszcze kilka chwil i będzie mieć kwiatki. A reszta do niczego. Dziś to miałam ochotę wypierdzielić te wszystkie róże i nie czekać aż same uschną. Jak jestem na działce to leje mega dużo wody. W sobotę, niedzielę. Zalewam je. Opryskane były czosnkiem i na grzyba bo łapały na liściach. Nic poza tym. A i tak paskudy się nie trzymają i koniec. Mam taką chandrę przez te rośliny że nawet mi się nie chce już myśleć o tym wszystkim. Kosodrzewina mi zarosła trochę chwastami i przyznam się że jej nie wypieliłam bo straciłam absolutnie wenę na to wszystko.

- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Madziu
strasznie mi przykro z powodu chandry i małego Patrysia
Mnie dziś też przez moment dopadła chandra, ale wzięłam szybko się w garść - to nie pora na dołki, jeszcze cała jesień i zima przed nami na to
Róże masz wszystkie z tego samego źródła? Myślę, że po prostu trafiły Ci się trefne egzemplarze.. Ja też nie mam żadnego doświadczenia, a jakoś rosną.. Na Twoim miejscu porobiłabym zdjęcia z bliska i wstawiła do różanego działu - tam na pewno Deirde Ci pomoże i podpowie, jak im pomóc
PS. Na "1" własnie leci "Pamiętajcie o ogrodach"




PS. Na "1" własnie leci "Pamiętajcie o ogrodach"

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Wiesz nie mogę sobie poradzić.. że tyle pijaków chodzi zdrowych i tych co żony leją czy gwałcą, mordują. A takie małe dziecko. Nic nie winny chłopczyk został tak ciężko potraktowany przez los. Dowiedziałam się że wybudził się na chwilkę ze śpiączki i coś nie tak z nóżkami było. Potem znowu zapadł w śpiączkę.
Dziś mi się całą noc śnił.
A co do pnących to są z tego źródła co flamm, ta na tarasie jest zeszłoroczna z tracza. I ona póki co sobie bardzo dobrze radzi. Szlak mnie już trafia z tymi różami. Ale udam się tam gdzie poleciłaś. Poszukam rady. Chętnie bym obejrzała ten program, gdyby to był inny dzień. Dziś mam takie anty na wszystko że nawet tv mi się nie chce włączyć.


A co do pnących to są z tego źródła co flamm, ta na tarasie jest zeszłoroczna z tracza. I ona póki co sobie bardzo dobrze radzi. Szlak mnie już trafia z tymi różami. Ale udam się tam gdzie poleciłaś. Poszukam rady. Chętnie bym obejrzała ten program, gdyby to był inny dzień. Dziś mam takie anty na wszystko że nawet tv mi się nie chce włączyć.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Madzia, nie dołuj się jeszcze bardziej, nic nie poradzimy na pewne sprawy, ja jak zacznę rozmyślać i się nakręcać to już klapa... Dziś usiadłam sobie pod jodłą z gniazdem pełnym młodych drozdów i też wzięło mnie na rozmyślanie.. Tak jak Dziewczyny napisały - młody organizm powinien szybko się zregenerować. Będzie dobrze. A link już Ci chyba kiedyś podawałam, ale dla przypomnienia http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7#p3990907
A na 1 naprawdę ładnie śpiewają
A potem kabarety - może oderwiesz myśli od problemów.. Włącz na przekór samej sobie 
A na 1 naprawdę ładnie śpiewają


- MaKi
- 50p
- Posty: 72
- Od: 16 kwie 2013, o 01:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/Zamojszczyzna
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Magda, ja też nie mam za duzego doświadczenia jeśli chodzi o róże ale mogę podpowiedzieć co ja stosuję.Podsadzam je aksamitkami, jesienią tnę aksamitki na drobne kawałki i przykrywam ziemią. Przez zimę się rozłożą i są podobno doskonalym zielonym nawozem dla róż.
Wiosną, po rozgarnięciu kopczyków,zasilam nawozem do róż,dodaję trochę popiołu(potas), w czerwcu sypię drugą, ostatnią dawkę nawozu.
Poza tym u mnie dużo zależy od tego jak róże przezimują,w tym roku bardzo ładnie przetrwały zimę.
Wiosną, po rozgarnięciu kopczyków,zasilam nawozem do róż,dodaję trochę popiołu(potas), w czerwcu sypię drugą, ostatnią dawkę nawozu.
Poza tym u mnie dużo zależy od tego jak róże przezimują,w tym roku bardzo ładnie przetrwały zimę.
- Grazka226
- 1000p
- Posty: 1356
- Od: 12 mar 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Madziu przychodzę aby Cię
i mam nadzieję, że dzisiaj lepiej się czujesz 


Aktualny wątek http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 40&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Trzymaj się z dala od ludzi, którzy próbują pomniejszać Twoje ambicje. Mali ludzie zawsze tak robią, a naprawdę wielcy sprawiają, że czujesz, że i Ty możesz być wielki. Mark Twain
Trzymaj się z dala od ludzi, którzy próbują pomniejszać Twoje ambicje. Mali ludzie zawsze tak robią, a naprawdę wielcy sprawiają, że czujesz, że i Ty możesz być wielki. Mark Twain
- becia123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5002
- Od: 12 wrz 2012, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: RYPIN -okolice
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Madziu moje róże tez marne te tegoroczne nawet bardzo marne ale za rok będą ładne daj im szansę .Chandra minie .Kłopoty Patrysia nie powinno tak być .Dzieci powinny zawsze być zdrowe , mieć wszystko ale niestety tak nie jest jakoś trzeba to przejść. Bądż dobrej myśli .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Witajcie.
Krzysztof dziękuję za radę. Na pewno się przyda. Moje te chore były sadzone dopiero w tym roku także ja je żadnym nawozem poratować nie mogę
W ogóle nie wiem jak je ratować.
Grażynko dziękuję. Lepiej może nie jest. Chandra dalej trzyma. Ale wasze towarzystwo bardzo mnie pociesza
Beciu jego siostra wstawiła jego zdjęcie pod aparaturami. Nie mogę się po tym widoku pozbierać
Z tymi różami to sama masakra. Jedna już padła ( flammentanz) A te marnieją z dnia na dzień. Sama zobaczysz jak wkleję za chwilę zdjęcia.
Krzysztof dziękuję za radę. Na pewno się przyda. Moje te chore były sadzone dopiero w tym roku także ja je żadnym nawozem poratować nie mogę

Grażynko dziękuję. Lepiej może nie jest. Chandra dalej trzyma. Ale wasze towarzystwo bardzo mnie pociesza

Beciu jego siostra wstawiła jego zdjęcie pod aparaturami. Nie mogę się po tym widoku pozbierać

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Jak co tydzień, przedstawiam Wam małą fotorelację. W kwestii roślin nie wiele się zmieniło. Lilie mają coraz większe pąki. Róże to już wiecie, jedna tawuła nawet rozwinęła kwiatki. Powojniki trzymają się jak się trzymały. Cała reszta też.
W sobotę mimo braku ogrodzenia postanowiliśmy rozłożyć basen. Bujaliśmy się z tym z mężem pół dnia. Ale za to, w tym roku się z mężem wycfaliniśmy i zamiast 8 czy 10 czy 12 godzin ( bo to różnie bywało). Pompowaliśmy go 1,5 godziny. Po prostu zamiast pompą normalną wyciągnęliśmy pompę strażacką. No i dzięki temu efekt był natychmiastowy. Ale co z tego? Miał być weekend upalny a tu było ciepło i bez deszczu ale nie na tyle żebym chociaż raz weszła do wody. Nawet w niedziele rano mniej więcej od 6 do 12 grzało dość solidnie. I już poszłam wyciągnąć pompkę żeby nadmuchać sobie koło do leżenia. No i wtedy przyszły chmury, koła nie nadmuchałam i generalnie LIPA. Nie wykąpałam się ani razu.
Najwięcej czasu zajęło rozłożenie go. Napełnianie wodą to już formalność



W zeszłym sezonie nie mieliśmy okazji go rozłożyć gdyż pogoda nie dopisała. No i z tego wszystkiego zapomniałam ile on ma metrów. Obstawiałam że 6 czy 7. Mąż mówił że 5. Okazało się że ma 3 na 8,5 metra. Także jest w czym popływać
Resztę dnia spędziliśmy na koszeniu pożyczoną koszarką i zgrabianiu gdyż mimo kosza bardzo syfiła. No i trawnik w bardzo kiepskiej kondycji po wcześniejszym użyciu podkaszarki. Teraz czekamy na jego regeneracje. W niedzielę trochę popieliłam no i poleżałam na leżaku. Nie chciało mi się nawet iść na grzyby a wiem że były bo ludzie całe kosze nosili. Okazało się że wuj chętny do pomocy więc z eMem naciągnęli siatkę. I dobrze bo spokojniejsza o basen jestem. Choć brama jeszcze nie wisi.

W miedzy czasie zakwitnął sobie floks

W sobotę mimo braku ogrodzenia postanowiliśmy rozłożyć basen. Bujaliśmy się z tym z mężem pół dnia. Ale za to, w tym roku się z mężem wycfaliniśmy i zamiast 8 czy 10 czy 12 godzin ( bo to różnie bywało). Pompowaliśmy go 1,5 godziny. Po prostu zamiast pompą normalną wyciągnęliśmy pompę strażacką. No i dzięki temu efekt był natychmiastowy. Ale co z tego? Miał być weekend upalny a tu było ciepło i bez deszczu ale nie na tyle żebym chociaż raz weszła do wody. Nawet w niedziele rano mniej więcej od 6 do 12 grzało dość solidnie. I już poszłam wyciągnąć pompkę żeby nadmuchać sobie koło do leżenia. No i wtedy przyszły chmury, koła nie nadmuchałam i generalnie LIPA. Nie wykąpałam się ani razu.
Najwięcej czasu zajęło rozłożenie go. Napełnianie wodą to już formalność




W zeszłym sezonie nie mieliśmy okazji go rozłożyć gdyż pogoda nie dopisała. No i z tego wszystkiego zapomniałam ile on ma metrów. Obstawiałam że 6 czy 7. Mąż mówił że 5. Okazało się że ma 3 na 8,5 metra. Także jest w czym popływać

Resztę dnia spędziliśmy na koszeniu pożyczoną koszarką i zgrabianiu gdyż mimo kosza bardzo syfiła. No i trawnik w bardzo kiepskiej kondycji po wcześniejszym użyciu podkaszarki. Teraz czekamy na jego regeneracje. W niedzielę trochę popieliłam no i poleżałam na leżaku. Nie chciało mi się nawet iść na grzyby a wiem że były bo ludzie całe kosze nosili. Okazało się że wuj chętny do pomocy więc z eMem naciągnęli siatkę. I dobrze bo spokojniejsza o basen jestem. Choć brama jeszcze nie wisi.

W miedzy czasie zakwitnął sobie floks

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
cd
No i te róże...
Ta tarasowa sobie świetnie radzi. Co prawda na jednym pędzie bo pozostałe musiałam uciąć, też coś usychały.

No i myślę że niedługo zaszczyci mnie swoim pięknem.

Natomiast te dwie delikwentki to...
To ta co ma dwa pąki (które nie wiem czy nie odpadną bo jakoś się dalej nie rozwijają), no i te liście zamierajace


A to ta co liscie jej nie opadły ale za to zero pąków

No i te róże...
Ta tarasowa sobie świetnie radzi. Co prawda na jednym pędzie bo pozostałe musiałam uciąć, też coś usychały.

No i myślę że niedługo zaszczyci mnie swoim pięknem.

Natomiast te dwie delikwentki to...
To ta co ma dwa pąki (które nie wiem czy nie odpadną bo jakoś się dalej nie rozwijają), no i te liście zamierajace


A to ta co liscie jej nie opadły ale za to zero pąków

- ewa_rozalka
- 1000p
- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Madziu ,Twoje róże faktycznie wyglądają paskudnie .Problem jest tej natury ,że róże są w doniczkach i do tego pienne .Ty nie masz ich na co dzień pod opieką .Moim zdaniem problem tkwi w korzeniach .Ja bym je wsadziła do ziemi ,poobcinała króciutko i wlała przynajmniej konewkę wody na roślinę .
Przydało by się psiuknąć Topsinem .Może uratujesz .A na przyszłość nie kupuj takich róż ,bo one są mało odporne na wszystko .Poszukaj sobie wśród krzaczastych w Rosarium ,oni tam mają naprawdę odporne gatunki ,wystarczy ,że raz w tygodniu dostaną konewkę wody i nie musisz się o nic martwić
Przydało by się psiuknąć Topsinem .Może uratujesz .A na przyszłość nie kupuj takich róż ,bo one są mało odporne na wszystko .Poszukaj sobie wśród krzaczastych w Rosarium ,oni tam mają naprawdę odporne gatunki ,wystarczy ,że raz w tygodniu dostaną konewkę wody i nie musisz się o nic martwić

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nasze marzenie - część druga :-)
Dostają Ewciu konewkę. Zraziłam się okropnie do róż.