Justynko,ciesze się, że się podobają. Pashmina wyczekana przeze mnie niesamowicie. Jestem nią zachwycona
Iwonko, u nas rano jedynie parę razy zagrzmiało, ale jakoś deszczu nie było. Poszło pewnie gdzieś bokiem.
Jeśli chodzi o socjalizacje Sarki z Nutą, to daje małej dwa-trzy dni luzu na przywyknięcie do nowych warunków

Miała i tak ostatnio sporo stresów. Póki co obwąchują się z Nutą przez bramkę. Zainstalowałam taką bramkę w korytarzu (taką jak się na schodach mocuje, żeby dzieci nie wchodziły). Na dworze wszystko ok, Sarka biega, Nucia za nią

A ogólnie to nawet chwilami olewa małą. Tak więc jest całkiem nieźle. W domu będę pomału je do siebie przyzwyczajać, ponieważ Nucisko to straszna zazdrośnica. Sarka dostała już porządne ostrzeżenie, gdy obchodząc dom, podeszły obie do nieschowanego worka z karmą (nasz błąd). Wystraszyła się, ale tak jak mówiłam, już są na etapie ponownego obwąchiwania, spały nawet koło siebie...na razie jedna na górze druga na dole

W piątek albo w sobotę, zaczniemy dalszą część socjalizacji
Tymczasem zostawiam dwa zdjęcia... aaaa i zapomniałam dodać. Aga i PanM już wylądowali i dzwonili niedawno zapytać co z ich "córeczką"
Joluś, dzięki
