W całości takie piękne nie są. Zdjęcia zrobione najładniejszym fragmentom

Brzydactwa nie będę przecież pokazywać

Ale te sadzone w tym roku w maju już też mają pączki.
Nie wiem czy zauważyliście, ale ku mojemu zaskoczeniu pogoda na Podlasiu (i jak już zauważyła mniodkowa, na Suwalszczyźnie) jest dość dla nas łaskawa. w te chłody, które nawiedzały większość kraju, u nas było najcieplej

i deszczy wcale nie było dużo. Może temu fuksje mają się w miarę dobrze? No ale Mazowsze znowu nie tak daleko od Podlasia
Ale żeby nie było tak wesoło; chyba będę musiała się rozstać z fiołkami, a przynajmniej z ich częścią. Prawdopodobnie przywlokłam skądś jakieś roztocza. Wszystkie fiołki z parapetu kuchennego poszły pod taras na podwórko i są o krok od kompostu

Mam jeszcze kilka młodych w innym pokoju, na razie wyglądają o.k., ale stale do nich zaglądam i przy najmniejszym podejrzeniu wylatują z domu.
Tyle lat miałam fiołki i nic się nie działo; nienawidzę tych roztoczy z całego serca
