Miłko, właśnie wyczytałam u Ciebie o cięciu pestkowych i bardzo się zdziwiłam. Cóż jak trzeba to trzeba i też podetnę swoje śliwki, sztuk 3

. Kupiłam w B wiosną i przetrwały u mnie lato, więc może będą żyć i owocować w przyszłości.
Wczoraj to normalnie z trudem w domu siedziałam i właśnie przypomniałam sobie, ze pożyczyłam taczkę sąsiadom do wożenie drewna. Muszę sprawdzić czy oddali? Przecież wiosna tóż tóż i będzie potrzebna. A widły do kopania ziemi już czekają na inaugurację w ogrodzie.
Co do przejedzenia, we wtorek trochę przesadziłam, ale wczoraj już spokojnie. Jednak Sylwester za progiem a sukienka jakaś taka ciasna

. Dobrze, że to tylko prywatka u nas, mogę na luzie gości podejmować
Marysiu, pocieszaj mnie dalej, bo jednak jak zostawiasz swoje dzieciątko a widzisz, że inne siedzą sobie w domku z rodzicami, to jednak żal serce ściska. Tak fajnie spędza mi się czas z Patrykiem w domu. On już coraz fajniejszy, czasem takie rozmowy ze mną przeprowadza, ze z M mądrzej bym nie podyskutowała

. Z prezentów bardzo zadowolony, dostał to co zamówił w liście do Mikołaja- marzenia były w zasięgu cenowym
Jurku, współczuję zmywania, dla mnie to najgorsze zajęcie w kuchni, brr... No nie cierpię i unikam jak ognia. Dlatego jak wreszcie kiedyś dorobię się nowych mebli do kuchni, zmywarka musi być.
U mnie nowego skalniaka nie będzie, mam w planach opanowanie przy obecnym jego północnej strony Pójdą tu żurawki. To strona na którą patrzę wychodząc na taras- skalniak przy tarasie. Dam bordowe i limonkowe kolorki. Kurcze ciągle na ofertę Mariusza nie spojrzałam

, booję się że jak zajrzę tak dogłebniej to wpadnę jak do studni bez dnia
U Ciebie widziałam miejsce już naszykowane, kartony pomogły w walce z chwastami.
Aniu, Ty farciaro, wolne do 7 stycznia. Rób zdjęcia, rób. Tylko nie dawaj zadużo wiosny w ogrodzie, to ja już teraz jak patrzę za okno, to mam plany wiosenne, a przecież przed nami jeszcze wciąż styczeń i luty...
Kasiu, dziś znów podziwiałam dekoracje Twojej mamy, no nie mogę się napatrzeć takie cukiereczki wszędzie. Dom wystrojony jak w bajce. Te bombeczki, bibelociki i inne. Pokazywałam koledze w pracy, też widziałam jego rozdziawioną z zachwytu buzię. W Wigilię spod Kaufl wzięłam obcięty doł choinki od sprzedawcy. Właśnie jodła się trafiła. Jaka przyjemna praca z tym drzewkiem. Zrobiłam choinke synkowi do pokoju i płaski wieniec na stół i wiianuszek na ławę. Bez żadnego podkładu, po prostu łączyłam gałązki. Dekoracje przywiązuję, bo nie mam pistoletu do kleju. ALe kto wie? może sobie taki kupię.
Dwa dni do weekendu, ale jakie długie? Jest prezes i nie mam nadziei na szybsze zwolnienie przez szefa.
Dobrze, że już w donku jesteście z M. Pokonaliście mnóstwo kilometrów, 2 tys., to nawet na moim M kierowcy zawodowym zrobiły wrażenie. Bo on jak ma wolne to już bardzo niechętnie za kółko siada...no i kierowcą jestem ja
Wando, zazdraszczam Ci tej możliwości wyjścia na ogród. U mnie teraz akurat pada deszcz, a rano tak ładnie wschód słońca wyglądał.. Patrzyłam na Twoje zdjęcia soczystej zieleni i urzekła mnie kępa białych goździków. One zimują bez problemu? Mam kępkę na skalniaku.
Masz mocne postanowienie- żadnego zdjęcia zimy w wątku

. Jednak jak napada śniegu i roślinki tak ładnie się wystroją w puszek, to pewnie ulegniesz
