Kochani witajcie jestem już z powrotem w domciu.
Tak jak obiecałam zaczynam relację.Najpierw kwiaty które mam u babci na mieszkanku;)
Filodendron emerald red, którego obcięłam prawie do zera 2 miesiące temu nadrabia zaległości;)
Kąsek epiphyllum z pofalowanymi liśćmi zaczyna się rozrastać, strasznie się ciesze, że się przyjął:)
Czarne aeonium coraz więcej na zimę traci liści i coraz bardziej robi się zielone:) taka ich natura.
Kącik z różnościami i wszystko szaleje, ale najbardziej epiphyllum tam rośnie:).
Eszychnanthus twister kwitnie jak szalony.
Przegapiłam przez moją chorobe kwitnięcie mego różowego grudnika, który zakwitł 1 kwiatem, ale zauważyłam pączki na kolejnej doniczce z grudnikami.
Skrzydłuś gigant nadal kwitnie, na wiosnę będą szczepki dla chętnych;)
Wieczorkiem zapraszam na drugą część relacji
