Wczoraj dużo czasu spędziłam w ogrodzie, były już pierwsze przesadzania róż. Wysadzałam i oglądałam Bouquet Parfait - w tym roku nie chciał rosnąć, chorował i wypuścił tylko jeden pęd. Jak się okazało jedna z gałązek ukorzeniła się - przesadziłam ją osobno i będzie rosła na swoim korzeniu. Krzaczek wsadziłam w nowe miejsce, mam nadzieję że róża sobie poradzi, nie była chora, miała korzenie i nie mam pojęcia co się z nią dzieje.
First Lady - w tym roku trochę mnie zawiodła, nie rosła, słabo kwitła, w końcu zastosowałam Asahi. Najwyżej kupiłabym drugą róże, jak się okazało róża ruszyła i teraz będzie kwitła. Bardzo lubię jej kwiaty, myślałam o zakupie drugiej ale skoro kupuje Charmant Piano to zostawię tą jedną w spokoju.
William Christie - następne kwiaty kwitną, róża bardzo ładna, zobaczymy jak sobie poradzi w zimie.
Hermitage - w katalogu na zdjęciu wygląda zachwycająco, u mnie w grodzie już mniej, taka miniatura Edena. Jak ktoś chce kupić niech najpierw obejrzy zdjęcia by wiedział co będzie mieć w ogrodzie. Dlaczego mi się nie podoba kwiat? Na zdjęciach w katalogu Schultheisa kwiaty są bardziej pełne, w ogrodzie kwiaty wyglądają inaczej.
La France - róża która od początku miała problemy, nie chciała rosnąć, a potem złapała ją plamistość. Trzeba przyznać jej jedno - kwitła wspaniale dużą ilością kwiatów.
Biedermeier - następny rzut kwiatów.
Aspiryn Rose - to część dużej gałęzi:
White Cartier - przekwita, a następne kwiaty są już w kolejce.
Auguste Reinor - wybiła duży pęd, zapowiada się na duży krzew.
Jude the Obscure - ma piękny kolor kwiatów.
Queen of Sweden - przesadzenie dobrze jej zrobiło.
