Witajcie, drodzy Goście, czy u Was też już jest listopad?
Ja mam żółte liście nawet na sosnach!!!
Ewa, a mój M. po jakimś czasie posiadania kota ze zdziwieniem przyznał, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Miał do czynienia tylko z psami , kot to nowość w jego życiu, a polubił te nasze łobuziaki bardzo...
Gosiu, Szarak niedobry jest, ani trochę nie przejmował się naszymi uczuciami. Przypuszczam, że koty w ogóle nie mają takich dylematów emocjonalno-moralnych!
Marysiu mój wątek pewnie spada na n-tą stronę, bo sama zaglądam tu rzadziej, jak to kiedyś młodzież mówiła - "taki lajf". To znaczy, mam mało czasu i inne sprawy, które mnie zajmują mocno, a do ogrodowania i rozmów towarzyskich potrzeba zwolnić trochę ramu. Ale jak już mi się uda, świetnie się relaksuję...

Obok domu też mamy mały lasek, a sąsiedzka zabudowa jest dość luźna, a kot jakimś cudem się tam ukrywał dwa dni, choć kilka razy przeszukiwaliśmy teren...
Krysiu, dwa tygodnie kotki nie było?? Oj, to musieliście przeżyć duuży stres! Ja bym się chyba zapłakała przez ten czas. Ale lektura różnych kocich forów i ogłoszeń mi uświadomiła, że takie rzeczy z kotem są możliwe. Mój raczej nie szukał kocich dam, bo jest sterylizowany, ale może inne kocie sprawy go zainteresowały? Wiewiórka na szczęście żyje i nadal przychodzi pod dęby!
Teraz muszę przemyśleć, jak zapobiec na przyszłość podobnym sytuacjom...
Izo, w sprawie prosa się odezwę, kiedy będę dzielić kępę, myślę, że V-VI?
Ewka, dlatego mi się nie bardzo chce sadzić takie kwiatuchy, o których trzeba pamiętać. Chyba, żeby je traktować jak jednoroczne, ale to dość drogo by wyszło...
