Witam serdecznie.
Grzesiu. Piszesz, że czujesz się wyeksploatowany, to co ja mam mówić. Ciebie to chyba dziewczyny wyeksploatowały.

Chyba ta zima, a raczej tym razem jej brak nas dołuje. Normalnie to była zima, pomroziło, posypało śniegiem, mogliśmy ponarzekać, że za długo, że chlapa, że zimno..... a tu nie ma na co i nie wiadomo czego się spodziewać bo to ani jesień, ani zima ani wiosna.
Lodziu. Ja swoich roślin w tym roku poza różami nowoposadzonymi nie okryłam i mam nadzieję, że już nie będzie takiej potrzeby.
Mariolko. Wiosną możemy popatyczkować. Może się uda.
Ewuś. Witam. Cieszę się, że otwierasz sklep różany. Szykuję małe zamówionko, gdyż kilka różyczek wybrałam. Dzięki za życzenia
Jadziu. Faktycznie fotkę zimowo-wiosenną trzeba zachować. Spadki temperatury o kilka stopni są w sumie nie istotne. Już chyba do nich zdążyliśmy się przyzwyczaić.
Joluś. Ja jakoś o cebulowe zbytnio się nie martwię. Przyroda jest mądra i wydaje mi się, że nawet jeżeli przyjdzie zima to one będą w stanie hibernacji i nic im się nie stanie. Przecież często jak zaczynają wyłazić w marcu cebulowe bywają jeszcze mrozy i przymrozki i roślinki zastygają w rozwoju. Gorzej może być z krzewami szczególnie jeżeli przyszedłby mróz bez śniegu. Może jednak nie będzie tak źle. A to, że hiacynty kwitną Ci w domu to tylko się cieszyć, przecież też już zaczęły się dostawy podpędzonych cebul do Biedronek i Lidla, więc nie musiałaś wydawać pieniędzy
Wandziu. Jak wyżej pisałam zamiast wydawać pieniądze na podpędzone cebule w dyskontach Jola zafundowała sobie własne.
Witaj Danusiu po długiej przerwie. Faktycznie dużo się zmieniło od Twojej ostatniej wizyty, gdyż po pierwsze ogród zmienił swoje miejsce, a więc był zakładany zupełnie od nowa. Może za jakiś czas jak rośliny rozrosną się będzie ładnie. Zapraszam zawsze serdecznie.
Piterku. Tą też mam dzięki Tobie, gdyż umiałeś ją dojrzeć na wrocławskim kiermaszu. Faktycznie jest ładna. Dobrze, że podsuwasz nam dalej takie ciekawostki, trzeba będzie jej poszukać w tym roku. Oglądałam u Ciebie nowe języczki, które zamówiłeś i martwię się, gdyż nie mam na nie już miejsca, a chciałoby się jeszcze.
Aniu i Lodziu. Cieszę się, ze to u mnie o tym mówicie i ja dzięki Wam coś o niej się dowiem. Nie miałam jeszcze czasu zajrzeć do wujka google, ale sprowokowałyście mnie.
