
U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
- Helen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1874
- Od: 30 sie 2010, o 19:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Gosia, ja też mam grzyby u mnie najczęściej rosną w trawie, należy je usuwać aby się nie rozprzestrzeniały, i jak najwięcej słońca w tym miejscu. 

- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Helenko, słońca w tym miejscu nie ma i nie będzie, zasłania mur i częściowo drzewa. Szkoda, że te grzyby to nie prawdziwki.
Masz chyba zakwaszoną glębę gdzie w trawie rosną grzyby. Może pomogłoby posypanie wapnem?
Gosiu, M twierdzi, że dobrze się kosi
Taras jest niewielki i jak mamy więcej gości i zastawimy grillem, dwoma stołami, ławkami i krzesłami, to bywa, że trzeba przejść po trawniku. Gdyby rabata sięgała aż do płyt tarasowych i rośliny rosły przy samym obrzeżu, to pewnie byśmy je zdeptali. Poza tym wydaje mi się, że ten pas trawy optycznie powiększa ogród.
Trawniczek będę likwidować w innym miejscu, przed kuchnią, ale też tylko częściowo.
Masz chyba zakwaszoną glębę gdzie w trawie rosną grzyby. Może pomogłoby posypanie wapnem?
Gosiu, M twierdzi, że dobrze się kosi

Taras jest niewielki i jak mamy więcej gości i zastawimy grillem, dwoma stołami, ławkami i krzesłami, to bywa, że trzeba przejść po trawniku. Gdyby rabata sięgała aż do płyt tarasowych i rośliny rosły przy samym obrzeżu, to pewnie byśmy je zdeptali. Poza tym wydaje mi się, że ten pas trawy optycznie powiększa ogród.
Trawniczek będę likwidować w innym miejscu, przed kuchnią, ale też tylko częściowo.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Gosiu, jestem i ja u Ciebie.
Właśnie skończyłam długą przechadzkę po Waszym małym ogródku.
Po pierwsze chciałam przekazać wyrazy uznania dla błyskawicznego zakończenia budowy domu, musieliście być z siebie dumni.
Widać, że rabaty zaprojektowałaś z rozwagą charakterystyczną dla doświadczonego ogrodnika, żadna roślina nie wlazła na drugą.
Ja nawet jeszcze w trakcie obsadzania rabaty hostowo-żurawkowej miałam pełną świadomość, że raz rok-dwa będę musiała wszystko rozsadzić.
Warzywnik wygląda naprawdę przeuroczo, zgrabny, zadbany, ścieżka nadaje mu nowoczesności i pasuje do stylu całego ogrodu. A do tego jeszcze rosną na nim same pyszności.
Ja za uprawę warzyw się w ogóle nie wzięłam, postanowiłam tylko wysiać pomidorki i się nimi zajadać (pomidor, jak ktoś sie uprze, można chyba uznać za roślinę ozdobną
). W małym ogrodzie, jakim jest mój, każdy metr słonecznego poletka jest wyjatkowo cenny, a warzywa to nie dość, że chcą słonca, to jeszcze dobrej ziemi.
W małych ogrodach bardzo dobrym rozwiązaniem są donice, ale trochę ich już u Ciebie widziałam, wiec chyba nie trzeba Ci tego mówić. Ja ich sporo już zdążyłam nakupować i ponastawiać, ale nie tylko ze względu na gabaryty przestrzeni, jaką dysponuję, ale dlatego, że taki "donicowy" ogród po prostu do mnie przemawia.
Ale wyżywienie we własnym zakresie, bo odpadki wyrzucam na kompost.
Jesteś Wrocławianką. Wiesz, już lata całe chyba nie byłam w ogrodzie japońskim, a już na pewno nie byłam tam w maju, bo nie miałam pojęcia, ze mają tam rododendrony.
Jeszcze jednej rzeczy się tu od ciebie dowiedziałam: czym jest i jak wygląda botwinka.
Życzę powodzenia w dalszych pracach na łonie natury, a mężowi natchnienia do tworzenia kolejnych konstrukcji. Będę wpadać.


Po pierwsze chciałam przekazać wyrazy uznania dla błyskawicznego zakończenia budowy domu, musieliście być z siebie dumni.

Widać, że rabaty zaprojektowałaś z rozwagą charakterystyczną dla doświadczonego ogrodnika, żadna roślina nie wlazła na drugą.


Warzywnik wygląda naprawdę przeuroczo, zgrabny, zadbany, ścieżka nadaje mu nowoczesności i pasuje do stylu całego ogrodu. A do tego jeszcze rosną na nim same pyszności.



W małych ogrodach bardzo dobrym rozwiązaniem są donice, ale trochę ich już u Ciebie widziałam, wiec chyba nie trzeba Ci tego mówić. Ja ich sporo już zdążyłam nakupować i ponastawiać, ale nie tylko ze względu na gabaryty przestrzeni, jaką dysponuję, ale dlatego, że taki "donicowy" ogród po prostu do mnie przemawia.

Ja również wysyłam swoje ślimaki w podróż - usługi świadczy firma turystyczna wpo alba.megi1402 pisze:ja wyrzucam ślimaki do kubła z zielonymi odpadkami, raz w tygodniu są opróżniane i wywożone. Nie wracają![]()


Jesteś Wrocławianką. Wiesz, już lata całe chyba nie byłam w ogrodzie japońskim, a już na pewno nie byłam tam w maju, bo nie miałam pojęcia, ze mają tam rododendrony.


Życzę powodzenia w dalszych pracach na łonie natury, a mężowi natchnienia do tworzenia kolejnych konstrukcji. Będę wpadać.

- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Gosieńko .masz śliczną rabatkę Pozdrawiam Gosia



-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 951
- Od: 9 paź 2010, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Hmm... Wrocławianka nie widziała w Parku Szczytnickim, i nie tylko w ogrodzie japońskim, rododendronów ... rosną tam od ... dziesięcioleci 

- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
No nie, nie widziała.
Ale trzeba brać poprawkę na fakt, że roślinami interesuję się od dwóch lat dopiero, musiałam się nauczyć, co to piwonia, mimo, że przez całe dzieciństwo widziałm je u babci na działce i zrywałam je do bukietów. 


- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Witaj Edytko
Dziękuję za tyle miłych słów. Wpadaj kiedy tylko masz ochotę, zapraszam.
Ciekawa jestem, jakie pomidorki wysiejesz. Ja też zamierzam w przyszłym roku wziąć się za wysiew własnych pomidorów. Kupiłam nasiona odmian, o których wyczytałam na forum, mam też nasiona zebrane z pomidorów, które rosły u mnie tego lata i nam posmakowały. Część z nich zamierzam posadzić w donicach pod ścianą domu, bo wszystkich nie zmieszczę na grządkach. Podobnie jak u ciebie, nasłonecznionego miejsca nie mam zbyt wiele w ogrodzie.
Donice lubię, mam kilka i planuję jeszcze dokupić. Są fajnym kolorystycznym akcentem na tarasie lub pod murem. A latem tak jestem obstawiona doniczkami, że nie nadążam sadzić roślin, które w nich czekają na swoją kolejkę. Ostatnio zafascynowało mnie ukorzenianie roślin i wysiew z nasion, więc doniczek pewnie jeszcze przybędzie.
Gosiu, dzięki. To moja ulubiona rabata.
Jolu, ja też kiedyś nie zwracałam uwagi na rośliny. Co prawda kwitnących rododendronów nie sposób przeoczyć, ale parki i skwery koło których przechodziłam nieraz codziennie, odkrywam teraz na nowo.

Dziękuję za tyle miłych słów. Wpadaj kiedy tylko masz ochotę, zapraszam.
Ciekawa jestem, jakie pomidorki wysiejesz. Ja też zamierzam w przyszłym roku wziąć się za wysiew własnych pomidorów. Kupiłam nasiona odmian, o których wyczytałam na forum, mam też nasiona zebrane z pomidorów, które rosły u mnie tego lata i nam posmakowały. Część z nich zamierzam posadzić w donicach pod ścianą domu, bo wszystkich nie zmieszczę na grządkach. Podobnie jak u ciebie, nasłonecznionego miejsca nie mam zbyt wiele w ogrodzie.
Donice lubię, mam kilka i planuję jeszcze dokupić. Są fajnym kolorystycznym akcentem na tarasie lub pod murem. A latem tak jestem obstawiona doniczkami, że nie nadążam sadzić roślin, które w nich czekają na swoją kolejkę. Ostatnio zafascynowało mnie ukorzenianie roślin i wysiew z nasion, więc doniczek pewnie jeszcze przybędzie.
Gosiu, dzięki. To moja ulubiona rabata.
Jolu, ja też kiedyś nie zwracałam uwagi na rośliny. Co prawda kwitnących rododendronów nie sposób przeoczyć, ale parki i skwery koło których przechodziłam nieraz codziennie, odkrywam teraz na nowo.
- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Ukorzenione chryzantemy w pełni kwitnienia
w tym roku mają czerwony kolor kwiatów, w zeszłym roku były chyba bardziej fioletowe

Ciemiernik orientalny wypuścił kiełki,
nie wiem, czy to pąki kwiatowe czy nowe liście?

Rozchodnik okazały jeszcze kwitnie, ale liście już mu żółkną

Magnolia 'Suzan' zrzuciła wszystkie liście, ma mnóstwo pąków.
Niektóre wyglądają mi na kwiatowe

Pąki ma już także kamelia. To będzie jej pierwsza zima w ogrodzie.

w tym roku mają czerwony kolor kwiatów, w zeszłym roku były chyba bardziej fioletowe

Ciemiernik orientalny wypuścił kiełki,
nie wiem, czy to pąki kwiatowe czy nowe liście?

Rozchodnik okazały jeszcze kwitnie, ale liście już mu żółkną

Magnolia 'Suzan' zrzuciła wszystkie liście, ma mnóstwo pąków.
Niektóre wyglądają mi na kwiatowe

Pąki ma już także kamelia. To będzie jej pierwsza zima w ogrodzie.

- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
W tym roku wysiewałam odmianę "cherry", ponieważ miałam z nimi związane miłe wspomnienia z dzieciństwa.
Rosły na działce u babci i zdumiewała mnie ilość zawiazywanych przez jeden krzaczek owoców. Niestety, rzeczywistość nieco rozminęła się z wyobrażeniami, bo pomidorki miały bardzo twardą i grubą skórkę.
Ale do jakiegoś sosu lub zupy nadawały sie znakomicie.
Zostało mi sporo nasion, więc w przyszłym roku też chyba te wysieję, bo będę mogła je też trzymać w donicy.
Magnolia cała w pączkach.
Moja Susan posadzona dopiero we wrześniu raczej mi w przyszłym roku nie zakwitnie. Może w kolejnym...



Magnolia cała w pączkach.

- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Edytko, ja swoją magnolię posadziłam tej wiosny i zakwitła jednym kwiatkiem. Więc może twoja też się postara.
Mieliśmy w tym roku pomidorki 'cherry', czerwone i żółte. Smakowały nam szczególnie żółte, bardzo słodkie i z cienką skórką. Nie wiem, jaka to odmiana, bo córka wydłubała nasiona z kupionych w sklepie pomidorów. Będąc w Polsce kupiłam nasiona, z koktailowych będą siała Maskotkę i Yellow Pearshaped (żółte w kształcie gruszki). A z dużych pomidorów Krakus, Bawole serce, malinowy Warszawski, malinowy Ożarowski, Atol i Denar. Stestuję, które będą u mnie dobrze rosły, owocowały i smakowały. Przyszły rok nazwę chyba Rokiem Pomidora
Mieliśmy w tym roku pomidorki 'cherry', czerwone i żółte. Smakowały nam szczególnie żółte, bardzo słodkie i z cienką skórką. Nie wiem, jaka to odmiana, bo córka wydłubała nasiona z kupionych w sklepie pomidorów. Będąc w Polsce kupiłam nasiona, z koktailowych będą siała Maskotkę i Yellow Pearshaped (żółte w kształcie gruszki). A z dużych pomidorów Krakus, Bawole serce, malinowy Warszawski, malinowy Ożarowski, Atol i Denar. Stestuję, które będą u mnie dobrze rosły, owocowały i smakowały. Przyszły rok nazwę chyba Rokiem Pomidora

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 951
- Od: 9 paź 2010, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
I już plany na przyszłą wiosnę .... Na całą zimę tematów wystarczy
Chryzantemka prześliczna

Chryzantemka prześliczna

- magda2003
- 200p
- Posty: 410
- Od: 20 lis 2009, o 18:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Terni/Włochy
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Gosiu witaj! Ja nareszcie mam troche czasu na ogrod i pierwsza rzecz za ktora sie zabralam to odwiedzenie forumkow i sprawdzenie co u Was. Ogrody piekne, rosliny zdrowe czyli wszystko ok. Widzialam twoja kamelie z paczkami, super! bedzie pieknie kwitla. Moje, jedna jest obsypana paczkami, druga , boje sie ze wyzionela ducha. Moje pytanie do ciebie, jako kolezaki z wieksza wiedza, kiedy nalezy kamelie nawozic? I czym? Ja sie gdzie spotkalam z informacja ze nawozi sie od lipca do grudnia. No to jestem troszeczke spoznona ...
I jeszcze jedno, zakochalam sie w tzw Kamelii Sasanqua. Biala , z pelnymi kwiatami kwitnie, uwaga, trzy razy do roku! Cudo! Kurcze jutro otwarte chyba ja kupie!

- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: U Jasia i Małgosi czyli megi w mini-ogrodzie
Jolu, planów mam tyle, że M się za głowę łapie
Madziu cieszę się, że masz znowu czas na Forum. Bardzo jestem ciekawa co nowego w twoim ogródku. O kamelii Sasanqua czytałam, że kwitnie jesienią i ma dosyć dużą odporność na mróz. Jeżeli ta którą chcesz kupić kwitnie trzy razy w roku, to rzeczywiście cudo. Z białymi pełnymi kwiatami na pewno jest piękna, czekam na fotki
Ja spotkałam się z informacjami, że kamelie należy nawozić wiosną, nawozem dla rododendronów i azalii, połową dawki. Mam długodziałający nawóz dla rododendronów, który stosuje się dwa razy w roku, w marcu i czerwcu. Kamelie nie lubią przenawożenia, dlatego swojej kupionej w tym roku wcale nie zasilałam. Czytałam, że przed sprzedażą rośliny są napakowane nawozem wystarczającym na rok, poza tym przy sadzeniu do gruntu dostała sporo kwaśnej ziemi do dołka. Nawóz zastosuję dopiero wiosną po kwitnieniu, myślę że podsypię tylko raz, żeby nie przenawozić.
To co napisałam powyżej, dotyczy kamelii kwitnących wiosną. Nie wiem, jak należy zasilać kamelię kwitnącą jesienią, jaką jest Sasanqua. Trzeba będzie poszukać info w necie.

Madziu cieszę się, że masz znowu czas na Forum. Bardzo jestem ciekawa co nowego w twoim ogródku. O kamelii Sasanqua czytałam, że kwitnie jesienią i ma dosyć dużą odporność na mróz. Jeżeli ta którą chcesz kupić kwitnie trzy razy w roku, to rzeczywiście cudo. Z białymi pełnymi kwiatami na pewno jest piękna, czekam na fotki

Ja spotkałam się z informacjami, że kamelie należy nawozić wiosną, nawozem dla rododendronów i azalii, połową dawki. Mam długodziałający nawóz dla rododendronów, który stosuje się dwa razy w roku, w marcu i czerwcu. Kamelie nie lubią przenawożenia, dlatego swojej kupionej w tym roku wcale nie zasilałam. Czytałam, że przed sprzedażą rośliny są napakowane nawozem wystarczającym na rok, poza tym przy sadzeniu do gruntu dostała sporo kwaśnej ziemi do dołka. Nawóz zastosuję dopiero wiosną po kwitnieniu, myślę że podsypię tylko raz, żeby nie przenawozić.
To co napisałam powyżej, dotyczy kamelii kwitnących wiosną. Nie wiem, jak należy zasilać kamelię kwitnącą jesienią, jaką jest Sasanqua. Trzeba będzie poszukać info w necie.
- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln