Siberio, czytałam o mleku na opryski, tylko ponoć to ma być niepasteryzowane, a z tym nie tak łatwo. Potrzebna jest też ogromna systematyczność i tu widzę największy problem, bo za czasem w tym roku może być u mnie bardzo kiepsko
Marzanko, oj tam, oj tam, uzbiera się ledwie po kilka sztuk z odmiany

Ja pierwsze pomidory posiałam, pójdą do tunelu. A gruntowe posieję za tydzień, wynegocjowałam u siostry miejsce na dwie tacki na parapecie, to będzie jakieś 90 nasion w wielodoniczkach
Aniu, świetna wiadomość, bo mi się zrobił w kuchni taki zapas proszku do pieczenia, że bym miała na trzy lata pieczenie, a tak to pójdzie do ogródka
Pamelko, nie mogłam się oprzeć i wysłałam Ci te dodatkowe nasionka- muszę przecież krzewić uprawę warzyw wszelkiej maści :P
Stasiu, ponadto zabezpieczam się w ten sposób- różne odmiany mają na pewno różną odporność, jak jedną coś trafi to jest szansa na inne, że zaowocują. Różnorodność to podstawa
Renatko, ja używam patisona czy kabaczka tak jak cukinię, na leczo, do smażenia w panierce itp, a patison jest też bardzo dobry do nadziewania mięsem i ryżem.
Coś ruszyło, na razie słońce przyświeca, choć jest jeszcze dość chłodno i ziemia zamarznięta (próbowałam grabić). Zaczęłam pierwsze zasiewy parapetowe, do poziomek (czerwona i żółta) dołączyły po tygodniu papryki (pomidorowa, czekoladowa, chili i mix słodkiej) i kilka odmian pomidora. W przyszłym tygodniu reszta pomidorów (w sumie będzie 21 odmian, w tym koktajlowe i różne kolorowe z akcji forumowej - żółte, białe, różowe, fioletowe, pomarańczowe, zebry, a i klasyczne czerwone

). Nasiona do wysiewu posegregowałam, na razie marcowe podzieliłam na grupy do gruntu i na parapet. Wszystko muszę notować bo przy tej ilości łatwo o chaos.
Znowu kupiłam nasiona

Serdecznik i szantę dla pszczół. Mak i kąkol na chwastowisko. Kminek, szpinak nowozelandzki, fasolnik egipski, siedmiolatkę, szalotkę, sałatę rzymską do zjedzenia. I zimujące odmiany sałaty i cebuli, które będę siać dopiero w sierpniu (co za ulga

).