Dzisiaj odkładam na chwilę wiosenno-letnie wspominki i ponieważ meteorolodzy zapowiadają opady śniegu, wybiegłam do ogrodu uchwycić ostatnie ślady jesiennego piękna. Niedługo może zniknąć z oczu nawet to, co jeszcze pozostało po barwnej jesieni. Może więc warto przyjrzeć się sennym trawom, koralikom berberysu, które nie zdążyły jeszcze spaść na ziemię albo stać się pożywieniem dla ptaszków. Na razie, jak widać na fotkach, ptaki mają u mnie zapewnioną wodę i coś do przegryzienia, a raczej do podziobania.
Wandziu trawy w późnojesiennym ogrodzie to prawdziwa ozdoba. Ja bardzo żałuję, że nie mam na nie miejsca, ale przecież nie można mieć wszystkiego, są i małe trawki, które zmieszczą się na rabatę hostowo-żurawkową i są również piękne
Kolorowe koraliki to też piękny akcent w ogrodzie i ptaszki maja zapewnioną spiżarenkę przez jakiś czas
piękne trawy ,moje dopiero posadziłam w tym roku ale owoców do pojedzenia mają sporo .. wodę natomiast piją z beczek ,które teraz stoją odwrócone do góry dnem i tam zawsze jest trochę wody ..,chodź zauważyłam że mało ptaków pije teraz wodę
Wandziu,u mnie sypie od rana z przerwami śnieg.Temperatura na plusie i zaraz topnieje.
Pogoda do bani ,jeszcze do tego przeszywający, mroźny wiatr brrr...
Wando bardzo dobrze, że uchwyciłaś ostatnie "podrygi" jesieni...bo u mnie za oknem już biało mam nadzieje, że jutro wyjdzie słoneczko i wszystko stopnieje, ale do tej pory, pozostały mi tylko Twoje fotografie
AGNESS - Ja też nie mam wiele traw. Tylko te co na zdjęciu oraz parę kępek sinej kostrzewy. I tyle mi na razie wystarczy. One wyglądają ładnie jesienią, ale wiosną i latem wolę zdecydowanie oglądać inne rośliny. JANKO - mnie też trudno zauważyć, kiedy ptaszki pija wodę z poidełka. Ale ten żelazny pije zawsze EWAMON - witaj, no właśnie przed godzina u nas również zaczęło sypać, niestety. rognozy synoptyków się sprawdziły. MONIA - ja także nie jestem mocna w temacie traw, ale widzę, że rzeczywiście styają się coraz popularniejsze. U ciebie na leśnej działeczce wyglądałyby bardzo nastrojowo. ALe widziałabym tam raczej jakieś wysokie odmiany AGANET - ja Agnieszko na pewno na tę chorobę trawiastą nie zachoruję, aż tak bardzo mi się nie podobają. Jesienią owszem dodają klimatu, ale w pozostałe miesiące wolałabym oglądać róże, lilie i liliowce, a także hosty i żurawki. KRYSIU - u nas juz zaczęło sypać, to i kępy traw się oszronią, na twojej trawiastej rabacie będzie to z pewnością wyglądać imponująco. IWONKO, witaj kochana, u mnie przed kilkoma chwilami też zaczęło prószyć, dobrze, że zdążyłam cyknąć jesienne fotki, a na sloneczko, o którym mówisz, to niestety na razie się nie zanosi.
Wandziu - ciekawe te ostatnie jesienne zdjęcia. Ładnie uchwyciłaś te delikatne źdzbła trawy i dla kontrastu - odporną na wszystko "skórę" Czesia. Wszystko jest piękne, trzeba tylko chcieć to piękno dostrzec.
U mnie od rana pada gęsty śnieg z deszczem niemal bez przerwy. początkowo topniał, ale teraz już się "odkłada", bo temperatura ok. 0 st. C. Wiatr pomiata i zakręca na wszystkie strony. Cóż -początek zimy.
"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko". Pozdrawiam i zapraszam - Lidka.Mój ogród-kwiaty i motyle
Kiedy tak chodziłam dziś po ogródku, to oprócz ostatnich tchnień odchodzącej jesieni dojrzałam jakby obietnice na następny sezon. Oto w jakiejś zapomnianej donicy zasiały mi się bratki, a więc na wiosnę będę już miała gotowe sadzonki i już teraz mogę sobie planować, gdzie je umieszczę.
Na rododendronach też kształtują się pąki i obiecują, że zakwitną tak, jak kwitły w tym roku.
Wandziu, melduję się dopiero teraz bo wreszcie udało mi się przespacerować się przez cały wątek.
Widać kolorowo i uroczo jest u Ciebie przez cały rok i na dodatek też dbasz o ptaki .
Bardzo mi się spodobało jak ochrzciłaś dąb Czesławem. Cóż się dziwić, że 50-letni jegomość ma (jesienną co prawda) łysinkę i lekkie zmarszczki na skórze .
Najardziej jednak urzekła mnie letnia feeria barw. Szczególnie łan kuklików i takiego czegoś różowiastego o szarych łodyżkach.
Podobają mi się też konary i korzenie. Robią fajny klimat .
Zostawiam różyczkę z mojego ogrodu i znikam, przede mną jeszcze fiołkolandia i szydełka