Byłam na działce pomimo brzydkiej pogody, deszcz co pewien czas kropił,a ja niestrudzenie pracowałam. Na alejki nasypali nowego kamienia,więc z synem rozkładaliśmy go równomiernie, cieszymy się bardzo gdyż w zeszłym roku alejkami ciągnięto wodociąg i po każdym deszczu topiliśmy sie w błocie.
Wiosna u mnie też powoli się pojawia, ale ziemia bardzo mokra jeszcze nic nie da się robić, za to niestrudzenie rosną chwaściory, gwiazdnicy wyrwałam wiadro. Poprzycinałam róże, syn zgrabił trawnik, poodkrywałam wrzośćce, posadziłam do donic tulipany i krokusy,które dostałam w tym tygodniu. Próbowaliśmy rozpalić małe ognisko,ale nie udało się bo wszystkie badyle po nocnej ulewie mokre. Przyjechałam do domu z postanowieniem teraz będę często jeżdziła na działkę i nic nie jest w stanie mnie od tego odciągnąć.
Porobiłam kilka zdjęć ,jakość nie jest za dobra wyszły bardzo ciemne, syn stwierdził,że to wina światła. Na początek moje marne krokusiki,niektóre dopiero pokazują główki.

Moje wrzośćce nawet nie wiedziałam,że mam w trzech odcieniach

Tulipanki jeszcze małe, ale wypatrzyłam ,że jedne mam o dziwnych liściach, Ania -Raczek ma bardziej tygrysie listeczki, sama nie wiem co mam posadzone ,teraz muszę się bardziej organizować, wszystkie nazwy zapisywać

Hiacynciki pokazują kwiatki

Cesarska korona

Na koniec kwiatów zamknięte ranniki, przebiśniegi, przylaszczki, pierwisnek

Moje dwa putynniki jednak trafiło, na pewno w zeszłym roku coś z nimi żle postąpiłam.