Aguś, na pewno coś jeszcze dojdzie ;) Na przykład liatry kłosowe

A aksamitki faktycznie szaleją w tym roku ;)
Madziu, wiem o czym mówisz ;) Ja tez tak miałam, to tu..., to tu...a to tu..., bo tu jest miejsce

Dopiero niedawno zaczęłam konkretnie planować nasadzenia. To konieczne, bo takie bieganie ze szpadlem może wykończyć
Robert, nie chce Cię straszyć, ale gdy moja mama pierwszy raz w życiu posadziła truskawki na włókninie, to okazało się na wiosnę ze pod włóknina nic nie ma

:x Wszystkie krzaczki były zjedzone, żaden nie miał korzonków. Tak skończyło się "ocieplanie" wybiegu dla nornic

Nie wiem jednak do końca, czy miało to coś wspólnego z tym co się stało
Moje rabatki pomalutku zagęszczają się. Było by to szybciej ogarnięte, gdyby fundusze nie były mocno ograniczone ;)
Iwonko, ja sama się podziwiam za te chęci

Pochmurno i niezbyt chce się cokolwiek robić. Na szczęście nie jest zimno i jakoś się człowiek mobilizuje ;) Co do rabatki różanej, to niestety póki co róż brak ;) Byle do wiosny, wtedy mam nadzieje pojawią się i one ;)
