Dziękuję wszystkim zaglądającym.
Ciepły, słoneczny dzień, ogród dziś tylko w przelocie widziałam, bo miałam wyjazdowy dzień.
Maryniu wiosna i lato rozpieszcza kolorami, ale jesień oferuje inne barwy, równie ładne.
Na szczęście koleusy zawsze ukorzeniam już we wrześniu, więc nie płakałam za zmarzniętymi, choć szkoda, że tak wcześnie padły.
Halszko jeżówki nadal kwitną, więc znowu ponudzę tymi samymi.
Przybyły jeszcze dwie niskie trawy.
Kosmatka śnieżna, która nie jest trawą właściwą
i turzyca babkolistna
Olu rozchodnik NN, późno zakwitł, rośnie w cieniu za domem.
Trawy przesadzam zarówno wiosną, jak i jesienią. Dobrze sobie radzą. Właśnie u synowej posadziłam siewki Hameln Gold. Zobaczę, jak zniosą późne sadzenie w cięższej glebie.
Małgosiu Lady in Red cudna, oglądam w innych ogrodach. Już nie dosadzam miskantów, bo nie chcę szukać transportu po wiosennym cięciu, do osobówki nie zapakuję.

Niestety PSZOK 12 km od nas.
Memory cudny, ale zabawił u mnie 2 lata i poszedł w dobre ręce, bo był bardzo ekspansywny.

Ma w genach miskanta cukrowego.
Aniu Red Barona mam w sześciu miejscach.

Świetnie się rozrasta, sporo już wydałam innym ogrodniczkom.
Sadź trzcinniki, wytrzymują susze, mają bardzo dekoracyjne kłosy.
Zawilcom zmarzły kwiaty, ale pąki się otworzyły, więc nadal przyzwoicie wyglądają.
Wykopałam liliowego marcinka spod świerków, ale uparcie się odradza.
Cisy z własnych siewek rosną powoli.
Ukorzenione z pędu, rzadko pokazywane żywotnikowce japońskie.
