Maryniu, co tam zastoiny

Nie przejmuj się nimi, oby tylko korzonki roślinkom nie zgniły.
U mnie każdej wiosny takie zastoiny istnieją, ale już do nich przywykłam, a jeśli jakieś roślinki wypadną, to będą inne.
Galtonia to bardzo wdzięczna roślinka.

Kiedyś je miałam, potem zapomniałam i w ich miejsce pojawiły się inne, po nich jeszcze inne i tak się to kręci.
Dalię z karpy przechowanej przez zimę mam jedną, jednak dopiero przed tygodniem wsadziłam ją do doniczki i trzymam w domu. Dzisiaj już pokazała oznaki życia.
Z warzyw to ja sieję w domu tylko - jak dotąd - pomidory, ogórki i cukinię. Sadzonki porów i selerów kupuję na ryneczku. Taki ze mnie leń.
Też nie byłam na działce, deszcz nie pozwolił wyjść z domu,

a dodatkowo jeszcze M mu w tym pomógł.
Twoje zdjęcia zawsze są dla mnie ucztą dla duszy

i nigdy nie znudzi mi się ich przeglądanie.
Słonecznych dni życząc, buziaki zostawiam.
