
Ogród Fridy - co powstanie z chaosu
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Aniu, jeśli to jest szałwia, to bardzo dobrze, mam słabość do szałwi.
Alinko, bardzo miło czytać takie wpisy, jak Twój. Ogród jest ważny, ale przecież ogrody tworzą ludzie. Przyjemnie wiedzieć coś więcej o człowieku, niż tylko opisy i fotki ogródka oraz avatar.
Dzisiaj po południu lunęło, dosłownie. Potem na trochę wyszło słońce, ale chłodno. Trzyma się dzielnie pogoda marcowa, w czerwcu!?
Rośliny nadal w doniczkach, czekają na posadzenie, a chwasty zacierają listki z uciechy i są coraz dorodniejsze.
Pąki śpią i czekają na lepsze czasy, żeby się rozwinąć, większość wysokich roślin leży, chyba im wygodniej w tej pozycji, ja też bym się wkurzyła, gdyby mi na głowę lało i lało.
Pozdrawiam, Danuta
Alinko, bardzo miło czytać takie wpisy, jak Twój. Ogród jest ważny, ale przecież ogrody tworzą ludzie. Przyjemnie wiedzieć coś więcej o człowieku, niż tylko opisy i fotki ogródka oraz avatar.
Dzisiaj po południu lunęło, dosłownie. Potem na trochę wyszło słońce, ale chłodno. Trzyma się dzielnie pogoda marcowa, w czerwcu!?
Rośliny nadal w doniczkach, czekają na posadzenie, a chwasty zacierają listki z uciechy i są coraz dorodniejsze.
Pąki śpią i czekają na lepsze czasy, żeby się rozwinąć, większość wysokich roślin leży, chyba im wygodniej w tej pozycji, ja też bym się wkurzyła, gdyby mi na głowę lało i lało.
Pozdrawiam, Danuta
- ewa2204
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1515
- Od: 2 kwie 2009, o 22:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Miło mi, że miałam takiego gościa.
Oczywiście pobuszowałam też u Ciebie. Rośliny, aż się oczy cieszą ;:25 , przepisy, no cóż - tylko skorzystać ;:13 .
Będę Twoim gościem.
W Łodzi zimno, mokro, a robota "w polu" ;:99
Oczywiście pobuszowałam też u Ciebie. Rośliny, aż się oczy cieszą ;:25 , przepisy, no cóż - tylko skorzystać ;:13 .
Będę Twoim gościem.
W Łodzi zimno, mokro, a robota "w polu" ;:99
Ewa
Coś Wam opowiem
Coś Wam opowiem
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Frido-materiał budowlany i węgiel na czarną godzinę!Pozostałe wykopaliska ogrodowe przykre.Cieszę się,że się rabata dwu brzozowa napełnia .Nasz podwórkowy też powoli zaczyna być ogrodem,a nie śmietnikiem z klepiskiem.W sumie cieszę się,że chłodniej i popaduje, bo powinno się wszystko przyjąć, a hosty dostałam ogromne od Evluk.Są bardzo dekoracyjne.
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Dzisiaj będzie relacja z sadzenia różaneczników. Atka, będąc w Ząbkach zaproponowała, że może mi sprezentować różanecznik, kwitnie na biało i jest już trochę wyrośnięty. Bardzo się ucieszyłam. Taki prezent, tylko brać. W sobotę pojechaliśmy z M. do Beaty, obejrzeliśmy ogród - piękny, zadbany, wymuskany - oraz TEN różanecznik, jeszcze tkwiący w ziemi, chociaż już ze spętaną czupryną. Toż to potężny krzew. Rozpoczęło się wykopywanie, mozolne i trudne, ładowanie na taczkę, uff, udało się i z taczki do bagażnika - to okazało się najtrudniejsze. Były dwa podejścia. Gdy gigant już siedział sobie w miarę wygodnie, opatulony foliami i karimatą, Beata przytargała z głębi ogrodu kolejny krzaczor, różanecznik kwitnący na morelowo. Został dopakowany, nawet udało się zamknąć bagażnik. Beata osobiście dmuchała w zamek, żeby pozbyć się resztek ziemi. W ogóle Beatka, to zadziwiająca kobieta, o sile herosa, mistrzyni szpadla.
Po ciężkiej pracy przyszła pora na kawę i sernik. No i jazda do Ząbek. Z Raszyna jest dość daleko, więc po drodze zastanawialiśmy się gdzie to cudo posadzić, żeby się zmieścił i miał wygodnie oraz miejsce na przyrastanie. Były dwie koncepcje, M. i moja.
Koncepcja M. nie była zła, należało usunąć kilka roślin niezbyt dużych - hosty, tawułki, ciemierniki, barwinek, żurawki oraz jedną sporą trzmielinę na pniu. O tę

przy okazji pozbywania się trzmieliny należało wykopać dwie róże obsypane pąkami - New Dawn i Reine des Violetes. Nic z tego, moja koncepcja jednak lepsza. Nie obyło się bez wykopywania, ale mniejsze ryzyko. Wykopaliśmy: rosę rugosę białą "Kórnik", 1 bukszpan - ok. 130 cm, potężną kępę barwinka, kilka metrów bluszcza, całe wiaderko 10 l miechunki- nikt jej nie sadził, więc bez żalu, kilkanaście różnych cebulek. No a teraz dół. W ruch poszła siekiera, bo obok rosną jałowce, trzeba je było podciąć. Krzaczor dostał dwa worki, każdy po 60 l, ziemi do różaneczników i już można sadzić. Ale jak go wytargać z bagażnika? Jak ustawić na miejsce? Ciężar potężny, różanecznik ma czuprynę 140x150 cm i wysokość 80 cm. To była robota, ale udało się!
Tak oto prezentuje się różanecznik w nowym mieszkanku:


Po posadzeniu i uwolnieniu go z pęt, okazało się, że rosnąca, wydawało się daleko, azalia pontyjska jest jednak za blisko. Już wkrótce wykopię tulipany rosnące w pobliżu azalii, więc azalia pójdzie na nowe miejsce.
A to ten drugi różanecznik, wyrzuciłam tylko bardzo dużą kępę barwinka:


Potem była przerwa dla złapania oddechu i do roboty, bo pogoda sprzyjała, a do wieczora jeszcze sporo czasu.
Udało mi się obsadzić rabatę dwubrzozową i tak teraz wygląda:


Jeszcze tylko fotki powojników:
Nelly Moser - złomotana deszczem i wiatrem wygląda nędznie

Prezydent nieco lepiej

a najpiękniej Niobe


Wietrzysko wyłamało mi kilka roślin, najbardziej mi żal ostróżki, tutaj leży całkowicie złamana,

... a te przy ścianie już rozkwitły

Pozdrawiam, Danuta
Po ciężkiej pracy przyszła pora na kawę i sernik. No i jazda do Ząbek. Z Raszyna jest dość daleko, więc po drodze zastanawialiśmy się gdzie to cudo posadzić, żeby się zmieścił i miał wygodnie oraz miejsce na przyrastanie. Były dwie koncepcje, M. i moja.
Koncepcja M. nie była zła, należało usunąć kilka roślin niezbyt dużych - hosty, tawułki, ciemierniki, barwinek, żurawki oraz jedną sporą trzmielinę na pniu. O tę

przy okazji pozbywania się trzmieliny należało wykopać dwie róże obsypane pąkami - New Dawn i Reine des Violetes. Nic z tego, moja koncepcja jednak lepsza. Nie obyło się bez wykopywania, ale mniejsze ryzyko. Wykopaliśmy: rosę rugosę białą "Kórnik", 1 bukszpan - ok. 130 cm, potężną kępę barwinka, kilka metrów bluszcza, całe wiaderko 10 l miechunki- nikt jej nie sadził, więc bez żalu, kilkanaście różnych cebulek. No a teraz dół. W ruch poszła siekiera, bo obok rosną jałowce, trzeba je było podciąć. Krzaczor dostał dwa worki, każdy po 60 l, ziemi do różaneczników i już można sadzić. Ale jak go wytargać z bagażnika? Jak ustawić na miejsce? Ciężar potężny, różanecznik ma czuprynę 140x150 cm i wysokość 80 cm. To była robota, ale udało się!
Tak oto prezentuje się różanecznik w nowym mieszkanku:


Po posadzeniu i uwolnieniu go z pęt, okazało się, że rosnąca, wydawało się daleko, azalia pontyjska jest jednak za blisko. Już wkrótce wykopię tulipany rosnące w pobliżu azalii, więc azalia pójdzie na nowe miejsce.
A to ten drugi różanecznik, wyrzuciłam tylko bardzo dużą kępę barwinka:


Potem była przerwa dla złapania oddechu i do roboty, bo pogoda sprzyjała, a do wieczora jeszcze sporo czasu.
Udało mi się obsadzić rabatę dwubrzozową i tak teraz wygląda:


Jeszcze tylko fotki powojników:
Nelly Moser - złomotana deszczem i wiatrem wygląda nędznie

Prezydent nieco lepiej

a najpiękniej Niobe


Wietrzysko wyłamało mi kilka roślin, najbardziej mi żal ostróżki, tutaj leży całkowicie złamana,

... a te przy ścianie już rozkwitły

Pozdrawiam, Danuta
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Piękne nabytki - rh przy obecnej marcowej, deszczowej pogodzie powinny się szybko przyjąć. Ogród chyba ma to do siebie, że od czasu do czasu trzeba coś poprzesadzać, ja też już mam za sobą pierwsze przeprowadzki i to na pewno nie koniec. Obiecująco wygląda rabata pod brzozą - zdradź jakie hortensje kupiłaś? Mnie marzy się Limelight (jest ozdobą późnym latem/jesienią, gdy już mało co kwitnie), ale nie mam już na nią miejsca...
Ps. a z wykopania 3 worków węgla to bym się nawet cieszyła
z innych skarbów trochę mniej....
Ps. a z wykopania 3 worków węgla to bym się nawet cieszyła

- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Mariolu, Ty się ze mnie nie nabijaj ... jeszcze dzisiaj bolą mnie ręce i łupie kręgosłup.
Asiu, węgiel poszedł do ludzi, bo u nas nawet nie ma możliwości wykorzystania, a inne skarby do pojemnika na śmiecie. Hortensja Limelight nadal pozostaje na liście do realizacji, kupiłam Anabelle i Pink Diamont - ponoć długo kwitnie i przebarwia się na różowo.
Asiu, węgiel poszedł do ludzi, bo u nas nawet nie ma możliwości wykorzystania, a inne skarby do pojemnika na śmiecie. Hortensja Limelight nadal pozostaje na liście do realizacji, kupiłam Anabelle i Pink Diamont - ponoć długo kwitnie i przebarwia się na różowo.
Ja ......ale piękne krzaczki Rh, a co z trzmieliną? Gdzie posadziliście? Poproszę jeszcze instrukcję obsługi tej trzmieliny, bo moje dwie zmarzły, ale widzę, że odbijają od korzeni.
Pozdrawiam serdecznie Alina
Ze śmietniska do rajskiego ogrodu
Ze śmietniska do rajskiego ogrodu
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Halinko, miło, że do mnie zajrzałaś. A spotkanie. pierwsze, wcześniej wiekszość z nas się znała, zapewne będzie powtórzone. Być może pogoda okaże się lepsza?
Joasiu, z prezentów jestem bardzo zadowolona! Może sie ktoś ze mnie śmiać, ale od razu po posadzeniu, pogadałam sobie z nimi i mam nadzieję, że będą się u mnie dobrze czuły. Codziennie do nich zagaduję, ja w ogóle prowadzę rozmowy a to z kotami, a to z różami. A języczkę chcę, mam dla niej miejsce. Myślę, że w tym tygodniu powinno się udać nam spotkać, skontaktuję sie z Tobą.
Zanna, trzmielinie jeszcze daleko do kwitnięcia. Specjalnie jej nie cięłam na grzybka, żeby dać szansę tym pączkom. Fotkę zrobię, oczywiście.
Alinko, koncepcja z przesadzaniem trzmieliny upadła i drzewko sobie stoi. W żaden sposób jej nie zabezpieczam na zimę. Pielęgnacja polega na obrywaniu wilków wybijających z pnia i strzyżenia czupryny wg upodobań. Jeśli chcesz trzmielinę, to mogę Ci podesłać. Mam na myśli trzmielinę w wersji tradycyjnej, bo szczepioną na pniu dostałam w pakiecie z domem i całą resztą.
Ewo, emocje były ogromne, ale teraz jestem bardzo zadowolona. Rabata dwubrzozowa jest zdecydowanie atrakcyjniejsza niż jednobrzozowa, szczególnie, że zmieściły sie na niej cztery hortensje bukietowe. Co ciekawe, jeczcze niewiele ponad rok temu, nie wiedziałam, że są takie rośliny. To forum jest niebezpieczne.
Atko - Beatko, on jest śliczny, dziękuję za tę fotkę. Jest w otoczeniu zieleni, pod ogromnym dębem, już widzę oczyma duszy jego przyszłoroczne kwiaty.
Joasiu, z prezentów jestem bardzo zadowolona! Może sie ktoś ze mnie śmiać, ale od razu po posadzeniu, pogadałam sobie z nimi i mam nadzieję, że będą się u mnie dobrze czuły. Codziennie do nich zagaduję, ja w ogóle prowadzę rozmowy a to z kotami, a to z różami. A języczkę chcę, mam dla niej miejsce. Myślę, że w tym tygodniu powinno się udać nam spotkać, skontaktuję sie z Tobą.
Zanna, trzmielinie jeszcze daleko do kwitnięcia. Specjalnie jej nie cięłam na grzybka, żeby dać szansę tym pączkom. Fotkę zrobię, oczywiście.
Alinko, koncepcja z przesadzaniem trzmieliny upadła i drzewko sobie stoi. W żaden sposób jej nie zabezpieczam na zimę. Pielęgnacja polega na obrywaniu wilków wybijających z pnia i strzyżenia czupryny wg upodobań. Jeśli chcesz trzmielinę, to mogę Ci podesłać. Mam na myśli trzmielinę w wersji tradycyjnej, bo szczepioną na pniu dostałam w pakiecie z domem i całą resztą.
Ewo, emocje były ogromne, ale teraz jestem bardzo zadowolona. Rabata dwubrzozowa jest zdecydowanie atrakcyjniejsza niż jednobrzozowa, szczególnie, że zmieściły sie na niej cztery hortensje bukietowe. Co ciekawe, jeczcze niewiele ponad rok temu, nie wiedziałam, że są takie rośliny. To forum jest niebezpieczne.
Atko - Beatko, on jest śliczny, dziękuję za tę fotkę. Jest w otoczeniu zieleni, pod ogromnym dębem, już widzę oczyma duszy jego przyszłoroczne kwiaty.