Witajcie kochani
Wróciłam do rzeczywistości, było fajnie, ale krótko, Mazury są cudowne, byłam w wielu miejscach, nad wieloma jeziorami, tylko ostatnie dwa dni pogoda dała odpocząć od upału. Pierwsze kroki po przyjeździe oczywiście od razu na działkę, bo i u nas było upalnie, co prawda starałam się przygotować roślinki na mój wyjazd, ale zawsze obawy są, że coś nie wytrzyma. Roślinki przetrwały beze mnie, jedne lepiej inne gorzej, ale poradziły sobie, dzisiaj już nawet zebrałam aronię, bo ptaszki na niej szaleją mocno, było jej sporo, całe wiadro duże i mniejsze wiaderko, wszystko już się mrozi, było też trochę derenia, coś z niego musze wymyśleć.
Teraz kilka zdjęć z wakacji, oczywiście kwiatki też były, no i jakieś pamiątki ze mną przyjechały, nie mogło być inaczej
No i zdjęć nie będzie, bo fotosik nie chce współpracować
