Witajcie!
Dzisiaj na działce nie byłam. Musiałam pozałatwiać multum innych spraw, a w wolnym czasie przyjrzałam się dokładnie swoim roślinkom w foliakach na balkonie. Jestem z nich zadowolona, żal mi jedynie tych siewek, które
po drodze zginęły bezpowrotnie. Mimo wszystko mam tego dobra bardzo dużo i letnia działeczka będzie kolorowa.
Duży pogrom miałam w pomidorkach, ale na dzień dzisiejszy mam ich - aż się za głowę złapałam - 54 sztuki.
Tak oto prezentują się moje domowo-parapetowo-foliakowe dobra ogrodowe.

Heliotrop.

Dalia zmienna.

Szałwia błyszcząca.

Żeniszek.

Gomfrena.

Gailardia.

Aksamitki.

Celozja grzebieniasta.

Złocień różowy.

Nachyłek barwierski.

Begonia kaskadowa.
Bazylie.
Komarzyce.

Mrozy.
Spędzając dużo czasu w mieście, nie omieszkałam odwiedzić marketów ogrodniczych. Kupiłam sobie - a jakże! - ciekawą dalię 'Fascination'.
Beatko [Beaby] - już się "tramwajarzy" nie boję.

Wiem, z czym mam do czynienia, to spokój duszy zapewniony.
Kwitnące drzewa owocowe to najpiękniejsze bukiety. Uwielbiam.
Alicjo - tak mi przykro z powodu odejścia mamy eMa. Utulam Was.
Na otwarcie furteczki poczekam cierpliwie, najpierw musicie uporać się z żałobą. Doskonale to rozumiem.
Zdrówka dla Was.
Beatko [Bazyla] - zajrzałam. Dziękuję.

Faktycznie rozpustne te czerwone
tramwajki.
Pozdrawiam wzajemnie.
Moniczko [Mondfa] - ten pierwiosnek to mój nowy nabytek. Zastanawiam się, czy będzie mu u mnie dobrze.
Soniu - bardzo jesteś miła, podniosłaś mnie na duchu. Niech Ci Bozia w dzieciach wynagrodzi.
Ja pracowałam z młodzieżą, której wpajałam takie zachowanie i we mnie ono po wsze czasy utkwiło.
Dziękuję i wzajemnie przyjemnej pracy w ogrodzie życzę.
Kasiu [vimen] - arbuzy już wsadzone, dziękuję za podpowiedź.
Oby Twoje przeczucia okazały się rzeczywistością.
Dorotko [korzo_m] - zdaję sobie sprawę z tego, że każdy ma taki zakątek niezbyt miły dla oka, ale mnie strasznie denerwuje bałaganiarstwo mojego M. Co z tego że ja uładzę jakoś, skoro za chwilę bałagan wraca ze zdwojoną siłą.
Aktualnie za oknami szumi deszcz, który wcale mnie nie cieszy, bo ziemia jeszcze nie wyschła.
Majeczko - mój M też był przekonany, że to jakaś odmiana biedronki, jednak mnie to nijak nie pasowało.
Ja jestem upierdliwa i potrafię powtórzyć pozdrowienie jeszcze głośniej, a wówczas osoba pozdrawiana nie potrafi nie odpowiedzieć, zwłaszcza gdy inni obok słyszą.
Danusiu [danuta z] - dziękuję w imieniu moich kwiatuchów, na kokorycz oczywiście poczekam i już się cieszę.
Jeszcze nie pryskałaś brzoskwini, czy powtarzasz oprysk?
Jedna z moich działkowych sąsiadek nie pryska, tylko "pryszcze".
Olgo - u mnie nie tylko rośliny ozdobne pogniły,

chwasty również. Jeszcze nie mam z czego plewić.
Iwciu - może ten sezon nie będzie taki mokry, a zima łagodniejsza dla ogrodów... Oby!
