Witajcie.
Czy przypadkiem p.Pajda nie powinien już otworzyć swojego sklepiku? Pamiętacie jak to u Niego jest?
Iwonko ja właśnie ze względu na Amelię i Pashminę złożyłam już zamówienie.

Bałam się, że wykupią mi je tak jak w zeszłym roku wykupili mi Jude...

Masz rację, że dzieci zdecydowanie za szybko dorastają. Moje mają niby dopiero 13 i 9 lat a sama nie wiem kiedy ten czas zleciał.
Soniu wiesz doskonale, że powojniki i róże to moje słabości... No nie umiem sobie odmówić ich zakupu. No nie umiem...
Dla Ciebie Twój ulubiony kolor:
Małgosiu -clemi mnie widok morsów zadziwiał i to bardzo. Jak oni dawali radę w taki ziąb to nie wiem. Ja miałam rajstopy i dwie pary portek na sobie.
Co do zakupów to już tak niestety mam, że od stycznia załącza mi się zwierz zakupowy.
Mam nadzieję, że po ostatnich mrozach nic Ci nie wypadnie. No chyba, że chcesz...
Anita we Flor... zamówiłam:
Jalitah x 2
Garden of Roses / Cream Flower Circus x2
Pashmina/ Pompon Flower Circus x2
Lavender Ice
Geoff Hamilton (Ausham)
William Morris (Auswill)
Golden Celebration
Amelie Nothomb (Delamel)
Pierwsze trzy panny idą do donic. Levender Ice dosadzam do posiadanego już krzaczka, bo róża piękna, zdrowa i trwała ale strasznie słabo się krzewi. Kolejne trzy idą pod siatkę z clematisami. A ostatnią? Nie wiem gdzie dam no ale musiałam ją mieć. Musiałam!
Soniu nader pochlebnie skomentowałaś mój skalniak. Nie bardzo tam ład i porządek. Parę roślin zaczęło tam żyć swoim życiem. No ale wiosną już ja się nimi zajmę.
Powojniki gdzieś zmieszczę, choćby miały po krzakach się wspinać.
Sabinko wiem, że teraz morze daje najwięcej jodu. Nie mniej ja te całodniowe spacery okupiłam chorobą. Dziś byłam u lekarza. Ale co tam! Nie żałuję!
Kochana nie wiem jak Twoje pociechy ale moje są podatne na moje sugestie. Rzucam, że w tym roku kolor na choince będzie taki i taki. I nie mamy z tym problemu. Dzieciaki cieszą się z ubierania. To im wystarcza.
Małgoś -PEPSI ale żal, że nie zgadałyśmy się wcześniej. Jak zdrowie i finanse pozwolą to myślimy, by długi weekend majowy też spędzić w Gdańsku. Może wtedy..?
Aniu Annes świetne róże zamówiłaś. Też capnęłam Amelię i Jalitah.

Słuchaj, jeśli mogę znów nieśmiało poprosić Cię o patyczki Winter Lodge, to byłabym niezwykle rada. Tym razem posadziłabym je wprost do gruntu, za altanką. Tak właśnie ukorzenił mi się Artemis i Pastella chyba lub drugi Artemis.
Werka Purple Lodge to naprawdę bardzo fajna róża. Pięknie się krzewi, kwiat trzyma prosto i długo. Zdrowa cały sezon. Powinnaś być z niej zadowolona. Ja ją mam dzięki Ani -Annes, tak na pocieszenie po widokach cudnej ale u nas nie dostępnej Winter Lodge.
Werciu jakby nie patrzeć Mój mały skrawek ogrodu jest dla mnie moim rajem na ziemi i uwielbiam tam być.
Basiu
apus pisze:Aniu, w sumie nasz Bałtyk to nawet w lato jest dla morsów...
Jakby nie patrzeć sporo masz racji. Dlatego też latem, na wakacje wybywamy dalej, by móc godzinami plumkać się we wodzie i nie nabawić się odmrożeń.

A i pogoda też gwarantowana.
Fiołki rozłażą mi się po ogrodzie. Jednak to takie wdzięczne kwiatuchy. Na szczęście nie rozłażą się rozłogami. Niech się więc póki co wciskają gdzie chcą.

Zakupy wymieniłam powyżej.
Aguss85 -Aga i ja pierwszy raz w życiu byłam zimą nad morzem. Za rok chętnie to powtórzę.

Czy nie kusiło mnie spróbować zażyć kąpieli morskich..? Ja cierpiałam jak tylko ściągnęłam rękawiczkę a co tu mówić o kurtce portkach i reszcie!?

Czekam na tę wiosnę z utęsknieniem. Nawet za rwaniem chwastów i sprzątaniem suchotników. No nie mogę się doczekać! No ale damy radę jeszcze troszkę wytrzymać.
Mati pod molo wlazłam, by sople uwiecznić.
Lewizji na skalniaku nie mam, bo wystraszyłam się jej "trudności".

Najwięcej dzieje się tam wiosną gdy kwitną żagwiny i floksy. Później popis daje lawenda i sukulenty. A potem to już skupiam się na innych rabatach, nie skalniaku.

Udanych zakupów w BR dokonałeś. Gratuluję. Niech wszystko od wiosny pięknie Ci rośnie i oko cieszy.
Moni fajnie było się wyluzować i odpocząć od codziennych spraw.
Anida tak tez będę musiała zrobić, bo wierz mi, że do mnie dzwoniły po kilkanaście razy na dzień a do taty ani razu.
Amanita musisz zacząć się hartować i spełniać swoje marzenia. Koniecznie! Ja tam wolę cieplutkie jacuzzi.
Skalniaczek i mnie się podoba, bo jest na wysokiej podmurówce. Tak jak chciałam.
Ewelinko ze mnie straszny zmarzluch, dlatego nie dołączyłam do morsów. Dla mnie już samo wyskoczenie z kurtki tylko, byłoby nie lada wyzwaniem a gdzie tu mówić o kąpieli w morzu.
Pochwal się co za róże kupiłaś? Lubię czytać o cudzych zamówieniach. (taka jakaś mała moja dewiacja

)
O własnie! Jeszcze lilie trzeba zamówić. No właśnie, co z tym Lilly...em?
Dla dalii u mnie miejsca nie ma.
Ciepełka na ten mroźny czas Wam życzę:
