Witam wszystkich bardzo serdecznie
Bardzo dziękuję Wam za cierpliwość
, troszkę mi zeszło z odpowiedzią
, szybciutko więc odpowiadam.
Jadziu wiosna faktycznie wyjątkowo nieudana w tym roku. Zimno dało się we znaki wszystkim. Mam jednak nadzieję, że to co najgorsze już minęło i teraz już będzie tylko lepiej. Kiedyś przecież słoneczko nam zaświeci
Zuzia moja L.Odier zimowała w tuneliku foliowym, dlatego taka szybka

Wysadziłam ją niedawno do ogrodu, dlatego jak przyszły przymrozki musiałam ją dobrze zabezpieczyć. Na szczęście wszystko się udało i teraz jako pierwsza kwitnie w moim ogrodzie. Wczoraj już miała jeden kwiat rozwinięty. Dzisiaj zrobię zdjęcie
Basiu dopadło mnie ogromne przygnębienie. Wszystko szło nie tak, zimna i mokra wiosna nie służyła roślinom w ciężkiej, gliniastej ziemi. Teraz mam nadzieję na lepszą, drugą połowę wiosny, Oby była dla nas łaskawsza
Wandziu tak to podpędzana L.Odier szybciutko zakwitła

.Pączki też ma Rosa Spinossa "Altaica", oraz LD Braithwaite /własny korzeń/ nie wiem jak tam Harrison's Yellow, muszę mu się dokładnie przyjrzeć.
Szkoda szałwii i starca

, u mnie podmarzły begonie, ale wczoraj widziałam, że od spodu są zielone, więc może odbiją, może chociaż niektóre da się uratować.
Tolinko nowe roślinki, nawet jakbym chciała, nie miałam kiedy wsadzić. Wracam ostatnio późno a poza tym, było tak zimno, że po pracy dogrzewałam się w domu. Dopiero wczoraj wystawiłam je do ogrodu.
Louis Odier cały ubiegły sezon spędził w donicy, bo nie bardzo miałam dla niej miejsce. Co prawda jest malutki ale pąków ma naprawdę duuużo

.
Dałam się jednak skusić na bulwy begonii i nie tylko zresztą, masz dar przekonywania

. Jutro chyba będzie dostawa

, kusicielko jedna
Moniko chyba już możemy zapomnieć o wiosennych horrorach, teraz powinno być tylko lepiej, przynajmniej mam taką nadzieję
Lubię okrywowe, są raczej bezobsługowe. Miałam 3 piękne, ale po kolejnych przeprowadzkach w trakcie budowy, niestety nie przeżyły.
W tym roku kilka dokupiłam i myślę, że to nie koniec.
Ewo dzięki

, Odier grzała się długo pod folią, dlatego tak szybko wystartowała
Myślę, że to faktycznie koniec zimnicy i teraz już będzie prawdziwa wiosna, taką jaką wszyscy lubimy. W ty roku była wyjątkowo złośliwa baba z niej, przysporzyła nam wielu zmartwień. Czyżby klimakterium
Ewa jak nie musisz sadzić tulipanów w koszyczkach to jesteś szczęściara. Mnie zmusiło życie do pakowania je w koszyki. W jedną noc z wielkiej tulipanowej rabaty wycięły mi wszystkie tulipany. Myślałam, że komuś się spodobały i je wyciął, dziwne jednak było to, że pozostawił je na rabacie, ale myślałam, że może ktoś spłoszył intruza

. Dopiero jak spojrzałam na łodygi coś mi nie pasowało i zaczęłam grzebać w ziemi. Okazało się, że po cebulach zostały tylko brązowe łuski. I wszystko było jasne, winowajca znalazł się sam

. Tej samej nocy tulipany straciłam ja i sąsiadka, leciały równo jak kosiarka
