Koziorożec, oj tak, mam dokładnie takie samo poczucie zamknięcia, kiedy w zimowe miesiące patrzę przez okno na uśpiony ogród. Ale gdy tylko śnieg zaczyn a połyskiwać na rabatach w promieniach słońca, ubieram się ciepło i wychodzę, żeby choć trochę pobyć na powietrzu i poczynić jakieś ogrodowe plany. Myślę, że w lutym to już nawet da się wyjść z herbatą na taras i troszkę sobie posiedzieć na ławeczce.
tencia, wraca energia Teresko, z pewnością też już to odczuwasz wraz ze stopniowym wydłużaniem się dni. Co do żurawek to są naprawdę fajne do wypełniania pustych miejsc na rabatach. Po co mają tam rosnąć chwasty? Lepiej niech będą tam kolorowe plamy z żurawek.
Iwonka1, to chyba czym prędzej znajdziesz tę upchniętą żurawkę i przeniesiesz ją przed hortensję, ale przedtem sobie ją podziel na kilka mniejszych. Będą super wyglądać w zestawienie z hortensją. A wiesz a propos, że ja nie posiadam jeszcze dębolistnej. Chwalą ją bowiem za liście, ale co do kwiatów to nie mam przekonania, choć może niesłusznie.
fiskomp, mam odmianę Blackberry Jam i uważam ją za najlepszą ze wszystkich. Ale aż dziw mnie bierze, że zapamiętałaś, że ją mam. Dostałam kiedyś jedną sztukę od koleżanki, a teraz mam już z niej szpalerki w trzech miejscach. Rozmnaża się świetnie i nadaje się na słońce i do cienia. Jest rewelacyjna.
Piszesz o swojej żurawce z czerwonymi kwiatkami i zielonymi listkami. Myślę, że to będzie odmiana
Paris. Oto jej zdjęcie, porównaj:
Zuzia11, kurczę, nadal nie mogę Cię rozpoznać. Czy ty nie występowałaś kiedyś jako Krysia i nie miałaś innego nicka?
Gabriela, nie będą to żadne rarytasy. Wręcz przeciwnie, prawie każdy TO ma, a ja nie i mało tego, zarzekałam się do niedawna, że nigdy mieć nie będę. Dodam jeszcze, że nie są to irysy i jeżówki.

I jak mówią najciemniej jest pod latarnią.
Nifredil, rutewka to w ogóle jest super roślinka. Nigdy jej nie miałam, lecz bardzo mi się podoba. Może kiedyś jaką jedną sztukę sobie sprawie. Ale to nie o nią chodzi.
apus, żurawki są rzeczywiście bardzo ozdobne, choć nie wszyscy je lubią. Ale ja uwielbiam.
pelagia72, witam serdecznie! Cieszę się, że do mnie zawitałaś. Wkrótce i ja udam się do Ciebie z rewizytą i już jestem ciekawa Twojego ogródka.
April,czasem Jolu to sami nie zdajemy sobie sprawy, ile nam się tego latami nazbierało. Dopiero jak się zbierze do kupy, to widać ile tego jest. Ale w ogrodzie to jakoś znika z oczu.
Margo - ja tawułki posadzę tuż przy dziurkach linii, a nie pomiędzy. Mam nadzieję, że dzięki temu woda do nich dojdzie. W ogóle to w tym roku nastawiam się na bezustanne podlewanie, chyba że będzie to rok deszczowy. Paprocie są super, też je niedawno odkryłam, ale na razie nie będę wprowadzać do siebie.
ewka36jj ja jeszcze pamiętam, że na rynku była tylko jedna jedyna żurawka, ta podstawowa. Dzisiaj już wiem, że to była
Palace Purple. Niezniszczalna. A że mój dom był jeszcze w budowie i mało co chciało rosnąć, to ceniłam tę żurawkę za jej wolę życia. Dopiero dzięki forum dowiedziałam się o istnieniu odmian, chociaż gdy pytałam w centrum ogrodniczym, to nie wiedzieli o co mi właściwie chodzi. Żurawka to po prostu była dla nich żurawka, a ja tu o jakichś odmianach mówiłam. Teraz jest inaczej, stoją tam sobie w rzędach do wyboru do koloru.
JLG no niestety Asiu ta konieczność odmładzania żurawek to jednak jest jakaś ich drobna wada. Ale ja już się przyzwyczaiłam, że trzeba to robić. Na szczęście nie co roku, tylko co kilka lat.