Pierwsze koty za płoty
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25223
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty
U mnie o dziwo najgorzej z róż wygląda Leonardo
Cały goły
W dodatku mam inwazję mrówek, które sobie pod różami robią gniazda. Nie mogę ich zwalczyć
Ja w tym roku też cieszę się z motyli
W zeszłym miałam ich zdecydowanie za mało
Cały goły
W dodatku mam inwazję mrówek, które sobie pod różami robią gniazda. Nie mogę ich zwalczyć
Ja w tym roku też cieszę się z motyli
W zeszłym miałam ich zdecydowanie za mało
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko świetne zdjęcie motylka inwalidy.
Zdjęcie dalii z diamencikami z deszczu cudne.
A kobea obejmująca drzewo wygląda rewelacyjnie.
Zdjęcie dalii z diamencikami z deszczu cudne.
A kobea obejmująca drzewo wygląda rewelacyjnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
Kasiu, w tym roku kobea zupełnie się rozszalała
Nigdy takiej nie miałam. W tej chwili już sięga bardzo wysoko. Jedną posadziłam w doniczce, bo gdzieś czytałam, że wtedy lepiej rośnie. Ale o mnie się to nie sprawdziło. Większe są te gruntowe. Może doniczkowa ma za mało wody? Bo na balkonie rośnie super, ale tę mam pod nosem, to i podlewam ją często

Lucynko, u mnie niestety też zazwyczaj kobea marnie rośnie
W tym roku posadziłam w pochmurny dzień i właściwie nie odczuła przesadzania. Może to jest właśnie na nią sposób? W następnym roku też spróbuję ją tak posadzić, to wtedy będę miała porównanie. Nasienników na kobei jest bardzo mało, nie wiem czy mi wystarczy nasionek. Jakoś pszczoły się przy niej nie kręcą

Iwonko, niestety sierpień obfituje w opady
Jest tego deszczu zdecydowanie zbyt dużo. Róże zaczynają już mi chorować. A do tej pory rosły cudnie.
Kobeę spraw sobie koniecznie. To piękne pnącze. Tylko nie zawsze chce tak dobrze rosnąć. Zazwyczaj jest dużo słabsza i nawet nie zawsze zakwitnie. Ale być może poznałam jej tajniki
Jesień niestety zbliża się nieubłaganie. Niby jeszcze nieśmiało, ale już jest widoczna

Jadziu, u mnie motyle towarzystwo dopisało
Początkowo pokazywały się pojedynczo, a teraz przysiadają się już stadami. Pawików jest bardzo dużo, ale chyba najwięcej Admirałów. Zdominowały ogród
Natomiast Paź Królowej się nie pokazuje. Szkoda

Kasiu-kaniu, niestety deszcz nie przestaje padać. Pada właściwie codziennie. Większość roślin jest odporna na nadmiar wody, ale widzę, że róże mają zdecydowanie go dość
Na liściach zaczyna pojawiać się czarna plamistość, Muszę obrywać coraz więcej liści. Trzy stoją już prawie golusieńkie. Ale są i takie, które mają w nosie jakąś tam plamistość. Np. Anahe, I am grateful, You are beautifuf i Pink Love. Chyba jeszcze Anne de Kiev jest czyściuteńka, Lady of Shalot i Emma Hamilton. No i Eden Rose i Oh, Wow! Hmmm....To może właściwie nie jest tak źle? Może trochę przesadzam? Włosów z głowy sobie z tego powodu nie rwę, toż to w końcu prawie jesień

Marysiu, u mnie też zazwyczaj tylko liście. Ale w tym roku rzeczywiście dała czadu

Soniu, już nawet nie pamiętam ile on u mnie jest. Na pewno kilkanaście lat. Ale po drodze miał przygodę z mrozem i ubyło go około 60%. Ale odbił i teraz jest już ogromny. Kobeą zachwycam się nieskromnie za każdym razem jak jestem na działce. I nie tylko ja


Gosiu, motyle w tym roku dopisały
Cieszy mnie ich obecność, wszędzie ich pełno
Róże niestety coraz gorzej radzą sobie z deszczem. Pojawia się coraz więcej plam, tylko chodzę i obrywam listki
Ale i tak dały mi się sobą nacieszyć. Do tej pory było wszystko ok.

Dorotko i wśród motyli zdarzają się wypadki. Ale z większością na szczęście nic się nie dzieje
Ta dalia zakwitła ostatnia. I jak wszystkie jakie kupiłam w tym roku okazała się pomyłką. Co prawda piękną pomyłką, ale jednak

Dzisiaj pojechałam na działkę tylko na chwilkę. Czasu starczyło na zrobienie zdjęć i wypicie kawy. Ale ciesze się i z tego. Dołączył do mnie syn i skosił działeczkę. Był już wczoraj, ale zdążył skosić tylko kawałek i przegonił go deszcz. Dzisiaj dokończył. Jak to przyjemnie patrzeć, jak inni pracują





Kaprys dopomina się o spacer. Dzieci dzisiaj nie ma w domu, muszę wyjść z nim ja. Szkoda, że tak wcześnie robi się ciemno
Wolę spacerować za dnia, ale dzień już niestety coraz krótszy.
Pozdrawiam


Lucynko, u mnie niestety też zazwyczaj kobea marnie rośnie



Iwonko, niestety sierpień obfituje w opady

Kobeę spraw sobie koniecznie. To piękne pnącze. Tylko nie zawsze chce tak dobrze rosnąć. Zazwyczaj jest dużo słabsza i nawet nie zawsze zakwitnie. Ale być może poznałam jej tajniki

Jesień niestety zbliża się nieubłaganie. Niby jeszcze nieśmiało, ale już jest widoczna

Jadziu, u mnie motyle towarzystwo dopisało



Kasiu-kaniu, niestety deszcz nie przestaje padać. Pada właściwie codziennie. Większość roślin jest odporna na nadmiar wody, ale widzę, że róże mają zdecydowanie go dość


Marysiu, u mnie też zazwyczaj tylko liście. Ale w tym roku rzeczywiście dała czadu


Soniu, już nawet nie pamiętam ile on u mnie jest. Na pewno kilkanaście lat. Ale po drodze miał przygodę z mrozem i ubyło go około 60%. Ale odbił i teraz jest już ogromny. Kobeą zachwycam się nieskromnie za każdym razem jak jestem na działce. I nie tylko ja



Gosiu, motyle w tym roku dopisały

Róże niestety coraz gorzej radzą sobie z deszczem. Pojawia się coraz więcej plam, tylko chodzę i obrywam listki


Dorotko i wśród motyli zdarzają się wypadki. Ale z większością na szczęście nic się nie dzieje


Dzisiaj pojechałam na działkę tylko na chwilkę. Czasu starczyło na zrobienie zdjęć i wypicie kawy. Ale ciesze się i z tego. Dołączył do mnie syn i skosił działeczkę. Był już wczoraj, ale zdążył skosić tylko kawałek i przegonił go deszcz. Dzisiaj dokończył. Jak to przyjemnie patrzeć, jak inni pracują






Kaprys dopomina się o spacer. Dzieci dzisiaj nie ma w domu, muszę wyjść z nim ja. Szkoda, że tak wcześnie robi się ciemno

Pozdrawiam

- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty
No jeśli tak, jeśli poznałaś tajniki jej hodowli, to możesz się z nami nimi podzielić 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
Ależ ja się dzielę
Pisałam już kilka razy, ale ok. Napiszę jeszcze raz
Po pierwsze: siałam dość wcześnie. Pierwszy raz na początku marca, ale z tych nasion nic nie wzeszło . W połowie marca posiałam ponownie i tym razem z ok. 12 nasion uchowało mi się 7. Całkiem niezły wynik
Po drugie: często ją uszczykiwałam, żeby się rozkrzewiła.
Po trzecie: jak już odrobinę urosła, przesadziłam ją do większej doniczki.
Po czwarte: Co tydzień zasilałam nawozem do pelargonii. Oczywiście nie od razu, ale jak już troszkę podrosła.
I po piąte i moim zdaniem najważniejsze: posadziłam do gruntu w chłodny i pochmurny dzień. Było ok. 10 stopni i zero słońca przez dwa-trzy dni. Praktyczne nie zauważyła przesadzenia. Zawsze jak przesadzałam w dzień słoneczny, to musiała to odchorować. Przypalały się jej liście i na długo hamowało to wzrost. Jak ją sadziłam sypnęłam do dołka troszkę obornika granulowanego, a w maju sypnęłam jeszcze długo działający nawóz. I to wszystko.
Powodzenia
Sama jestem ciekawa czy to się sprawdzi w następnym roku 

Po pierwsze: siałam dość wcześnie. Pierwszy raz na początku marca, ale z tych nasion nic nie wzeszło . W połowie marca posiałam ponownie i tym razem z ok. 12 nasion uchowało mi się 7. Całkiem niezły wynik

Po drugie: często ją uszczykiwałam, żeby się rozkrzewiła.
Po trzecie: jak już odrobinę urosła, przesadziłam ją do większej doniczki.
Po czwarte: Co tydzień zasilałam nawozem do pelargonii. Oczywiście nie od razu, ale jak już troszkę podrosła.
I po piąte i moim zdaniem najważniejsze: posadziłam do gruntu w chłodny i pochmurny dzień. Było ok. 10 stopni i zero słońca przez dwa-trzy dni. Praktyczne nie zauważyła przesadzenia. Zawsze jak przesadzałam w dzień słoneczny, to musiała to odchorować. Przypalały się jej liście i na długo hamowało to wzrost. Jak ją sadziłam sypnęłam do dołka troszkę obornika granulowanego, a w maju sypnęłam jeszcze długo działający nawóz. I to wszystko.
Powodzenia


- IzabelaS
- 500p
- Posty: 571
- Od: 15 cze 2010, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pod Kaliszem, Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty
O Jezu, jakie hortensje... Tyle razy je oglądałam i wydają mi się coraz piękniejsze.
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty
Dobra, więc zbiorę nasionka z ogrodu który często mijam chodząc na spacery, bo tam też ślicznie kwitnie i sieję w połowie marca, a potem jak piszesz, dziękuję 

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko kobea dorodna,moje liche i blade.Zgadzam się w zupełności z Tobą,że trzeba nawozić,podlewać i czekać.
Ja zaniedbałam te oto czynności,a teraz wcale się nie dziwię,że mi nie rośnie i blednieje
Jednego roku miałam bardzo bujne pnącze,ale wtedy podlewałam za każdym razem nawozem,jest żarłoczna to fakt
Fajnie ,że syn kosi trawnik,mam nadzieję,że jak mój dorośnie i stanie się mężczyzną to również mamusi pomoże
Oj te Twoje hortensje,tylko podziwiać,a na pniu
Ja zaniedbałam te oto czynności,a teraz wcale się nie dziwię,że mi nie rośnie i blednieje

Jednego roku miałam bardzo bujne pnącze,ale wtedy podlewałam za każdym razem nawozem,jest żarłoczna to fakt

Fajnie ,że syn kosi trawnik,mam nadzieję,że jak mój dorośnie i stanie się mężczyzną to również mamusi pomoże

Oj te Twoje hortensje,tylko podziwiać,a na pniu

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pierwsze koty za płoty
A u mnie niestety motyli w tym roku jakoś brak, zazwyczaj jest ich dużo więcej. Dopiero Wasze wpisy uzmysłowiły mi, że w tym sezonie prawie ich nie widziałam
Natomiast plamistość dopadła już wszystkie moje różyczki
, więc możesz być naprawdę zadowolona, że u Ciebie są ciągle jeszcze zdrowe różyczki.


- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty
Ale śliczne hortensje. Zachwycam się tą na pniu
Pięknie kolorowo masz, super otoczenie drzew.
Pewnie super zapach się niesie.

Pięknie kolorowo masz, super otoczenie drzew.
Pewnie super zapach się niesie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty
Bardzo ładne te Twoje zakątki
Hortensje pięknie się prezentują, zwłaszcza te na pniu. Tylko jak uzyskać taki sztywny pień, żeby nie połamała się korona?

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko kobea u Ciebie to mistrzostwo świata! Może w przyszłym roku posieję ją przy tarasie, żeby obrosła pergolę... Kiedyś ją miałam, ale tak jak i To wspominałaś, poszła w liście, kwiaty miała dopiero w październiku, a potem przyszły mrozy.
Hortensje cuuuuuuuuuudne!
Hortensje cuuuuuuuuuudne!

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
Iza, bo to samiuśka prawda
One rzeczywiście są coraz piękniejsze. Jeszcze. Bo niedługo i ich czas się skończy.
W tym roku pięknie różowieją i wzbudzają zachwyt. Dostawały gratisową wodę z nieba, to się teraz odwdzięczają i kraśnieją z zadowolenia. Nie pamiętam takiego roku, żebym mogła sobie odpuścić podlewanie hortensji i borówki
A w sierpniu nie zrobiłam tego ani razu

Iwonko, i ja przetestuję swoją metodę ponownie i wtedy będę wiedzieć, czy rzeczywiście miałam rację
Powodzenia

Aniu, przy takim wzroście, to rzeczywiście trzeba dać jej dużo jedzonka. Tym bardziej, że to pnącze jednoroczne i musi szybko rosnąć
, żeby zdążyć przed końcem sezonu
Już drugi rok wykorzystuję chłopaków do koszenia trawnika. Inaczej by chyba działki nie widzieli
Młodszy bardziej się w to wszystko angażuje, ale on jeszcze nie pracuje, tylko się uczy. Oczywiście, że sama też dałabym radę, ale przecież w tym wszystkim, to nie trawa jest najważniejsza
Hortensja na pniu zachwyca wszystkich. A jeszcze rośnie w bardzo wyeksponowanym miejscu, trudno przejść i jej nie zauważyć. Nawet sąsiedzi się śmieją, że powinnam postawić przed siatką puszkę i pobierać opłatę

Ewa, motyli jest bardzo dużo. W tej chwili króluje Rusałka Admirał. Latają wszędzie, trochę nawet przeszło im ADHD. Gustują nie tylko w kwiatach, ale również spijają soki z agrestu, a teraz ze śliwek. Drzewo aż się rusza, tyle ich jest
Róże w tym roku naprawdę są dla mnie bardzo łaskawe. Myślę, że specjalnie mnie oszczędziły
Dały się pokochać i już zawsze będą ze mną, nawet jak nie będzie tak dobrze jak w tym roku
A jakby mi dopiekły na samym początku naszej znajomości, to nie wiadomo przecież jak by się to skończyło

Kasiu, wszystko teraz pachnie. Co prawda najbardziej oszałamiały zapachem lilie, ale i teraz na brak zapachów nie możemy narzekać. A jeszcze jak się wszystko nagrzeje słońcem to pachnie jeszcze bardziej

Mariolko, swoją Pinki Winki kupowałam trzyletnią. Miała wtedy cienki pieniek i na kilka lat dostała wsparcie w postaci kija od szczotki. W tej chwili radzi sobie już bez niego, chociaż dalej ten pień nie jest jakiś szczególnie gruby. Patrząc na zdjęcia widzę, że jeszcze w 2014 była podparta, w ubiegłym roku już nie. Podejrzewam, że kijek po prostu przegnił i sam się złamał

Jutro jeszcze ma być słonecznie i planuje cały dzień spędzić na działce. Pojadę tam z samego rana prosto z pracy, to za dużo nie popracuję
Ale przynajmniej podładuję akumulatory. A w niedzielą wybieramy się nad morze. Tylko na jeden dzień, ale ma być ciepło, to mam nadzieję, że użyjemy nie tylko kąpieli słonecznych ale i morskich



Basiu, kobea, jeżeli tylko się uda, to na pewno będzie ozdobą tarasu. Mam nadzieję, że mój przepis się sprawdzi i będziemy mogły się nią zachwycać w wielu naszych ogrodach. Ona naprawdę jest tego warta

Miłego dnia i miłego całego weekendu


W tym roku pięknie różowieją i wzbudzają zachwyt. Dostawały gratisową wodę z nieba, to się teraz odwdzięczają i kraśnieją z zadowolenia. Nie pamiętam takiego roku, żebym mogła sobie odpuścić podlewanie hortensji i borówki


Iwonko, i ja przetestuję swoją metodę ponownie i wtedy będę wiedzieć, czy rzeczywiście miałam rację



Aniu, przy takim wzroście, to rzeczywiście trzeba dać jej dużo jedzonka. Tym bardziej, że to pnącze jednoroczne i musi szybko rosnąć


Już drugi rok wykorzystuję chłopaków do koszenia trawnika. Inaczej by chyba działki nie widzieli


Hortensja na pniu zachwyca wszystkich. A jeszcze rośnie w bardzo wyeksponowanym miejscu, trudno przejść i jej nie zauważyć. Nawet sąsiedzi się śmieją, że powinnam postawić przed siatką puszkę i pobierać opłatę


Ewa, motyli jest bardzo dużo. W tej chwili króluje Rusałka Admirał. Latają wszędzie, trochę nawet przeszło im ADHD. Gustują nie tylko w kwiatach, ale również spijają soki z agrestu, a teraz ze śliwek. Drzewo aż się rusza, tyle ich jest

Róże w tym roku naprawdę są dla mnie bardzo łaskawe. Myślę, że specjalnie mnie oszczędziły




Kasiu, wszystko teraz pachnie. Co prawda najbardziej oszałamiały zapachem lilie, ale i teraz na brak zapachów nie możemy narzekać. A jeszcze jak się wszystko nagrzeje słońcem to pachnie jeszcze bardziej


Mariolko, swoją Pinki Winki kupowałam trzyletnią. Miała wtedy cienki pieniek i na kilka lat dostała wsparcie w postaci kija od szczotki. W tej chwili radzi sobie już bez niego, chociaż dalej ten pień nie jest jakiś szczególnie gruby. Patrząc na zdjęcia widzę, że jeszcze w 2014 była podparta, w ubiegłym roku już nie. Podejrzewam, że kijek po prostu przegnił i sam się złamał


Jutro jeszcze ma być słonecznie i planuje cały dzień spędzić na działce. Pojadę tam z samego rana prosto z pracy, to za dużo nie popracuję





Basiu, kobea, jeżeli tylko się uda, to na pewno będzie ozdobą tarasu. Mam nadzieję, że mój przepis się sprawdzi i będziemy mogły się nią zachwycać w wielu naszych ogrodach. Ona naprawdę jest tego warta


Miłego dnia i miłego całego weekendu


- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonka, no te hortensje to masz przecudnej urody. Moje jakoś z roku na rok coraz marniejsze
Odżywiasz je jakoś czy tylko podlewasz? Oczu ne można od nich oderwać

Odżywiasz je jakoś czy tylko podlewasz? Oczu ne można od nich oderwać

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko zaś czarujesz tymi cudnymi hotusiami szczególnie Sundae Fraise i chyba nawet ładniejsza od Pinky Winky.Pomocnicy zawsze się przydadzą .Króluje też cudna Cleome i w przyszłym roku też muszę ją wysiać potem to juz sama sie wysiewa .Czy lubisz wysiewać Iwonko, bo mam sporo nasionek przetacznika lecz bez nazwy, bo miał tam rosnąć Christa lecz to nie on. Przetacznik jest wysoki taki na 1m i w czasie kwitnienia jest oblegany przez owady