
Uratowane storczyki (Art) :)
Burrageara 'Nelly Isler', to naprawdę piękny i wdzięczny storczk. Nie żałuję ani przez moment, że go kupiłam.
Na moje własne kwitnienie musiałam czekać rok czasu. Ale było warto
U innych Forumowiczów też zakwitły (chyba u Renatki i Marii Teresy, u Guci, może kogoś pominęłam), więc nie jest aż tak trudno doprowadzić ją do kwitnienia
Cieszę się, że również Wam się podoba
Soniu, nie martw się, że tym razem się nie udało. Może trafiłaś po prostu na słabszą roślinkę.
Najlepiej by było, gdyby ktoś Ci sprezentował następną
Jeanne, te 2 kwiatuszki bardzo zabawnie wyglądają na tle całej rośliny, bo przyrost był jeszcze niewielki,
więc mam wrażenie, że one "stoją na palcach", żeby wyjrzeć z doniczki
Dusia, Justynko, Koralino, dzięki za odwiedziny i miłe słowa !
Kasicqa, czytałam już gdzieś w naszym dziale, że komuś zdarzyło się dodać do sałatki pokrojone cebulki tulipanów,
więc gotowane storczyki zamiast np.szpinaku może też są możliwe
Skoro wstajesz codziennie o 5.30 rano, będąc w dodatku typem "sowy", to trzeba Ci wszystko wybaczyć

Na moje własne kwitnienie musiałam czekać rok czasu. Ale było warto


Cieszę się, że również Wam się podoba

Soniu, nie martw się, że tym razem się nie udało. Może trafiłaś po prostu na słabszą roślinkę.
Najlepiej by było, gdyby ktoś Ci sprezentował następną

Jeanne, te 2 kwiatuszki bardzo zabawnie wyglądają na tle całej rośliny, bo przyrost był jeszcze niewielki,
więc mam wrażenie, że one "stoją na palcach", żeby wyjrzeć z doniczki

Dusia, Justynko, Koralino, dzięki za odwiedziny i miłe słowa !
Kasicqa, czytałam już gdzieś w naszym dziale, że komuś zdarzyło się dodać do sałatki pokrojone cebulki tulipanów,
więc gotowane storczyki zamiast np.szpinaku może też są możliwe

Skoro wstajesz codziennie o 5.30 rano, będąc w dodatku typem "sowy", to trzeba Ci wszystko wybaczyć


może to i z głodu
ja tak bardzo rano nie jestem w stanie za dużo zjeść
a jeśli chodzi o spanie to dziś jeszcze tylko zaliczę ostatki (mam nadzieję że towarzystwo szybko padnie ze zmęczenia) i całą sobotę PRZEŚPIĘ
z przerwą na zrobienie obiadu... i znowu do łóżka... i w niedziele to samo
w końcu zasłużyłam 


a jeśli chodzi o spanie to dziś jeszcze tylko zaliczę ostatki (mam nadzieję że towarzystwo szybko padnie ze zmęczenia) i całą sobotę PRZEŚPIĘ



Wreszcie mogę pokazać moją kwitnącą Masdevallię
Ten storczyk wiele mnie nauczył
Gdy pojawił się u mnie jesienią, przesadziłam go, gdyż niektóre korzonki wydawały mi się miękkie i martwe.
Obawiałam się, że wewnątrz doniczki może być podobnie.
To przesadzenie wymusiło na roślinie tworzenie nowego, zdrowszego systemu korzeniowego, a co za tym poszło
- pojawiły się nowe przyrosty i łodyżki z pączkami.
Chcąc zapewnić roślinie dobre światło, przeniosłam ją na południowo-zachodnie okno. I to był BŁĄD.
W zimowym słoneczku (mimo, że niezbyt mocnym), pączki zaczęły żółknąć, a następnie usychać.
W ten sposób straciłam ok.4 kwiatuszków, które nie zdążyły rozkwitnąć
Masdevallia powędrowała więc z powrotem na okno północno- wschodnie. Tutaj zdecydowanie czuła się lepiej.
Nie miała bezpośredniego światła słonecznego, za to niższa była temperatura.
Pojawiły się 2 nowe łodyżki z pączkami, które...... złamały się przy upadku (wywrotnej) doniczki z parapetu
Jednak storczyk się nie poddał
Poniżej jego kolejny kwiatuszek - wreszcie w stanie rozkwitniętym
Ma też jeszcze jeden pączek, który pięknie dojrzewa. Kwiatków mogło być 8, ale cieszą mnie nawet te 2 !



Pozdrawiam, Joanna
Ten storczyk wiele mnie nauczył

Gdy pojawił się u mnie jesienią, przesadziłam go, gdyż niektóre korzonki wydawały mi się miękkie i martwe.
Obawiałam się, że wewnątrz doniczki może być podobnie.
To przesadzenie wymusiło na roślinie tworzenie nowego, zdrowszego systemu korzeniowego, a co za tym poszło
- pojawiły się nowe przyrosty i łodyżki z pączkami.
Chcąc zapewnić roślinie dobre światło, przeniosłam ją na południowo-zachodnie okno. I to był BŁĄD.
W zimowym słoneczku (mimo, że niezbyt mocnym), pączki zaczęły żółknąć, a następnie usychać.
W ten sposób straciłam ok.4 kwiatuszków, które nie zdążyły rozkwitnąć

Masdevallia powędrowała więc z powrotem na okno północno- wschodnie. Tutaj zdecydowanie czuła się lepiej.
Nie miała bezpośredniego światła słonecznego, za to niższa była temperatura.
Pojawiły się 2 nowe łodyżki z pączkami, które...... złamały się przy upadku (wywrotnej) doniczki z parapetu

Jednak storczyk się nie poddał


Ma też jeszcze jeden pączek, który pięknie dojrzewa. Kwiatków mogło być 8, ale cieszą mnie nawet te 2 !



Pozdrawiam, Joanna
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
- madzik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1345
- Od: 27 gru 2007, o 09:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
Joasiu - Masdevallia prześliczna - warto było czekać tyle czasu
A który kolorek bardziej odpowiada rzeczywistości - żółty czy ten bardziej pomarańczowy? Podejrzewam, że na drugim zdjęciu kwiatuszek już jest bardziej wybarwiony.
Moja "masda" też stoi na północnym oknie (nie potrzebuje wiele światła) w nieogrzewanej kuchni
, ale coś wyhamowała z pędem 

Moja "masda" też stoi na północnym oknie (nie potrzebuje wiele światła) w nieogrzewanej kuchni


Storczyk jest dumny z pochwał
Dziękujemy !
Jolusia, życzę, żeby Twoja Masdevallia prędko zakwitła ! A gdyby tak rzeczywiście chciała kwitnąć co miesiąc...
będę ją zachęcać
Madziu, zauważyłam, że dużo zależy od tego jak podlewam. W moich warunkach - przea 2-3 dni dość mocno zraszam od góry podłoże, w kolejnym dniu - przelewam podłoże obficiej, ale nie namaczam na dłużej.
A kolorek, chyba jednak bardziej w odcieniu żółtym:

choć może się jeszcze zmienić jak u Twojego Miltonidium... Na tym drugim zdj. wyszły małe cienie i stąd inny odcień.
Dorotko, błędy bolą, ale uczą. Dzięki za odwiedzinki
Renatko, zawsze możesz do mnie wstąpić i zobaczyć "na żywo". Przy okazji wypijemy sobie
i zobaczysz
kotkę Celinkę
Moni;), Dusia - dziękuję !



Jolusia, życzę, żeby Twoja Masdevallia prędko zakwitła ! A gdyby tak rzeczywiście chciała kwitnąć co miesiąc...
będę ją zachęcać

Madziu, zauważyłam, że dużo zależy od tego jak podlewam. W moich warunkach - przea 2-3 dni dość mocno zraszam od góry podłoże, w kolejnym dniu - przelewam podłoże obficiej, ale nie namaczam na dłużej.
A kolorek, chyba jednak bardziej w odcieniu żółtym:

choć może się jeszcze zmienić jak u Twojego Miltonidium... Na tym drugim zdj. wyszły małe cienie i stąd inny odcień.
Dorotko, błędy bolą, ale uczą. Dzięki za odwiedzinki

Renatko, zawsze możesz do mnie wstąpić i zobaczyć "na żywo". Przy okazji wypijemy sobie

kotkę Celinkę

Moni;), Dusia - dziękuję !