Krysiu za wnusiem już się stęskniłam, ale dopiero w weekend będę go mieć u siebie. Tulipany pięknie wyglądają, ale też trzeba się przy nich napracować.
Aniu floksy w czasie suszy trochę podlewam. Teoretycznie, to rośliny na skalniaki, ale jak trochę wody dostaną lepiej rosną. Kwitną na razie zwykłe orliki, zakupione odmianowe jeszcze malutkie. Może któryś pokaże kwiatek.
Lucynko cytrynowe tulipany już białe,

zmieniają kolor trzy razy. Pod koniec kwitnienia robią się różowe. Floksy szydlaste są łatwe w uprawie, a u mnie na skarpie coraz lepiej zakrywają murek oporowy.
Martuś u ciebie wszystko trochę później, dłużej możemy się cieszyć kolorami.

Pracujemy w tych naszych ogrodach, a nowe pomysły dają nam napęd, żeby nie było nudno.
Maryniu u ciebie dziki, u mnie gryzonie, byłoby zbyt pięknie gdyby nic się nie działo.

Też dziś walczyłam z chwastami.
Marlenko przecież ogród bez eksperymentów, nic nie jest wart.

Białe floksy szydlaste dostałam od przyjaciółki i przez dwa lata doskonale się zadomowiły.
Anitko kupiłam nową odmianę rozchodnika Orange Xenox. Mam nadzieję, że z Red Baronem będzie dobrze wyglądał.
Zuza ciemnych tulipanów na pewno jeszcze dokupię, będą mieć gryzonie co jeść.

Trawnik tylko z takiej perspektywy dobrze wygląda. Pełno na nim mniszka i nawłoci. Zrobiliśmy wertykulację jesienią, bo trawa całkowicie wyschła. Jednak sporo suchej zostało i teraz jest w ciapki, doskonale to widać z góry.
Paulinko zwykłe orliki najlepiej sobie radzą, jak same się wysieją.

Kupowane wiosną lepiej podpędzić w doniczkach. Ja wsadziłam do gruntu, żyją, ale małe szanse na kwiaty. Floksy na pewno zagoszczą u ciebie.
Wiesiu nareszcie zrobiło się ciepło, to i kwiatów coraz więcej.

Jaszczurek biega kilka, nawet wypatrzyłam, że zaanektowały jedną z nor gryzoni i tam chowają się na noc.
Aga floksy posadzę jeszcze w kilku miejscach, żeby zasłonić brzydkie miejsca.

Jak orliki zakwitną, to je lubię, potem brzydkie liście mi przeszkadzają. Najczęściej zasłaniam je czymś jednorocznym, lub jakąś trawą.
Małgosiu skarpa strasznie pstrokata, trochę mi to przeszkadza, ale wyjątkowo trudno ją zagospodarować. Twoje Angelique pomylone, a moje zjedzone.

Inne za to nas cieszą. Jaszczurki są bardzo płochliwe. Uciekają, jak tylko usłyszą lub zobaczą człowieka. W żadnym wypadku nie można im zrobić krzywdy, słychać tylko szelest liści jak się chowają.
Jolu rabaty uporządkowane z brzegu, dalej upycham wszystko co mi się podoba, więc o dyscyplinie raczej mowy nie ma.

Orliki takie niepozorne, ale portrety kwiatów całkiem ładne. U mnie szybko giną, jeszcze wielkiej kępy się nie doczekałam. Tulipany już powoli przekwitają, u ciebie będą cieszyć dłużej.
Małgosiu clem3 każdy, nawet najmniejszy kwiat miły dla oka. Orliki u mnie zostaną niedługo z liśćmi, będę kwiaty podziwiać u ciebie.
Kasiu miło, że poznałaś nazwę, ja też większość zakupionych na początku miałam bez nazw. Teraz powoli dzięki wam dostają nazwy. Zielono-różowy tulipan, to prawdopodobnie Virichic.
Gosiu małe siewki ostnic też w większości nie przeżyły. Większość, które się zielenią, to ubiegłoroczne siane w domu, lub te które szybko wzeszły i dobrze ukorzeniły się przed zimą. U mnie też koty sąsiadów biegają, ale ostatnio je przepędzam. Nie chcą polować na gryzonie, to niech się wynoszą.
Wczoraj miałam gościa w ogrodzie. Spacerował z piętnaście minut.
W poniedziałek i dzisiaj sadziłam jednoroczne. Stały już dziesięć dni na dworze, więc stwierdziłam, że w gruncie będzie im lepiej. Parę sztuk zostawiłam, ale prognozy optymistyczne, więc zaryzykowałam. Przy okazji trochę chwastów udało się sprzątnąć. Nie obyło się bez zmian, dwie duże lawendy musiały zmienić miejsce, mam nadzieję, że przeżyją przeprowadzkę. Sporo rozchodników przesadziłam na inną rabatę. Tulipany Exotic i White Dream już ścięte.
Przed młodymi hortensjami rosną szałwie omączone, rozchodniki, będą jeszcze ostnice i szałwia omszona.
Werbena od
Ani nena08 też posadzona, a złocień Maruna został sąsiadem róż. Nie chciało mi się go pikować, więc takie maluchy wsadziłam.

Kleome za duża na trzymanie w multipalecie, rośnie już w gruncie.
Skoro bez kolorów, to jeszcze sałata w werbenie lub werbena w sałacie, szpinak i rzodkiewka, która nie chce rosnąć.
Truskawki posadzone jesienią maja parę kwiatów i towarzystwo cebuli.
Jednak trochę koloru musi się znaleźć.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny
Dobrej nocy i pięknego słońca na jutro. 