Aneczko, Carolyn Knight faktycznie nie jest popularna. Chyba ciężko ją nawet w kraju dostać. A to bardzo fajna rózyczka o pięknym zapachu. Moja rok po posadzeniu była przesadzana i biedaczka nie mogła ruszyć z kopyta, ale i tak bardzo dobrze sobie radzi. Kwiaty trzyma raczej prosto. Nie ma problemu z pokładaniem się wiotkich pędów. Jest zdrowa, pięknie pachnie. Zobaczymy jak poradziła sobie zimą. U nas przez kilka nocy było poniżej 25 stopni. Było jednak dużo śniegu, więc jestem dobrej myśli.
Tolinko, uwielbiam angielki, wiec nie mogła bym ich pominąć w takich wspominkowych postach.
Aniu, mam Lady Emma, ale wśród fotek mam takie zamieszanie że problem będzie odnaleźć. Spróbuję i gdy tylko ją znajdę wstawię specjalnie dla Ciebie jej fotkę.
Ewa, Weronika - z Tranquillity w pierwszym roku byłam bardzo, ale to bardzo niezadowolona. Zawiodła mnie ta róża w każdym calu. Mało przyrosła, momentalnie złapała czarnych plam i praktycznie całe lato stała goła, no i miała ze 2 - 3 rachityczne kwiatki.
Rok później nie poznawałam tej róży. Odwołuję wszystko złe, co o niej powiedziałam. Ruszyła wiosną z kopyta. Wypuściła wiele pędów i pięknie kwitła. Kwiaty są bardzo trwałe, utrzymują się naprawdę bardzo długo.
Bardzo się cieszę, że mam tą różyczkę i gdybym miała więcej miejsca posadziła bym jej co najmniej 3 sztuki
Ewelinko, kiedyś moje zamówienia różane też były tylko w takiej kolorystyce. Nie lubiła też róż pustych lub półpełnych. Teraz tak mi się gust zmienia, że podoba mi się to, co kiedyś było nie do pomyślenia.
Myślę że za jakiś czas też zaczniesz powoli zerkać w kierunku innych kolorów. Musisz najpierw nacieszyć się bladawcami
Aluś, miejmy nadzieję, że choroby różane będą omijać nasze panny szerokim łukiem. Muszę od początku dobrze o nie zadbać a w szczególności o tą, która chorowała rok temu. Jestem dobrej myśli
Napisz jakie zamówienie różane chodzi Ci po głowie. Może coś odgapię
Lilii na razie nie zamawiam, chociaż nie mówię kategorycznie nie. Mam inne ważne wydatki wiosną i trochę ograniczony budżet na roślinne chciejstwa.
Nemezjo, rozumiem Twoją ciekawość. JA też lubię oglądać programy ogrodnicze. Bardziej jednak wolę przeglądać forum i w ogóle internet i stąd czerpać inspiracje.
Ciąg dalszy moich angielek.
Heritage
To róża Sister Elizabeth. Została kupione jako Young Lycidas i dlatego na zdjęciach tak ją podpisywałam
TO jeszcze nie wszystkie. Gdy poodnajduję zdjęcia będą pozostałe.