Kasiu, fajnie, że udało Ci się zrobić własny sok z czarnego bzu. W sam raz na sezon jesienno-zimowy.
Ja też kiedyś robiłam, ale nie wiem, czy jeszcze w tym roku zdążę.
Twoje kociaki są cudowne, mają takie ładne umaszczenie. Razem z Elizą mamy to samo imię.

Pasuje do niej.
Bardzo podobały mi się na zdjęciach, gdzie Eliza wącha kosmosy, a Kalwinek obserwuje otoczenie z gałęzi jabłoni.
Też mam w tym roku te małe kolorowe papryczki Sweet Pickle. Są bardzo dekoracyjne.
