Madziu
Dobrze, że to było dawno bo z wiekiem stałam się bardziej bojowa.
Faceta od budowy drogi, który nakradł nam orzechów i jeszcze się chwalił przez telefon tak zrugałam, że był czerwony na twarzy a inni przestali pracować i nie wiedzieli co robić
Madziu przykro mi z powodu Twoich jagód.
Nam zjadały czereśnie mimo ostrzału a wczoraj rzuciły się na ...truskawki pod nosem wybiegu dla psa.
Ręce opadają. Owoce podziubane. Przykryłam firanami to czego nie udało mi się zerwać.
U nas są jeszcze inne ptaszki, które kradną owoce, gawrony - nie wiem, kraczki w każdym razie i kwiczoły.
Ignorują wszystkie sposoby odstraszania.
Nie wiem o co chodzi z pogodą, coś się zacięło chyba, ciągle wieje i pada.
W Gdańsku ponoć pogoda.
Miało być ładne lato i dobre zbiory miodu.
Jest lipiec a ja muszę chodzić ciągle w rajstopach i zimowych skarpetkach.
Rośliny pięknie rosną od dostatku wody. Krzewy orzechów bardzo porosły.
Róże też są piękne o ile zaraz nie załapią chorób grzybowych.
Potworek różany już załapał mączniaka

Ale on ma tak zawsze i nie zwracam zbytnio uwagi.
Dziś muszę posadzić ostatnie ogórki i dynię Hokkaido. Są w dużych doniczkach i mają już kwiatki i wąsy

A są nie dla tego, ze zapomniałam, ale pogoda nie pozwoliła na posadzenie.
Te , które są w gruncie wszystkie mocno przywiązane.
Żeby było zabawnie zostawione w doniczkach są ... większe.
Czeka też trochę pomidorów gruntowych na posadzenie w wielkich skrzyniach plastykowych.
Tak sobie cwanie wykombinowałam, że jak pod ścianą postawię to w tym roku się udadzą
Łobacymy. Przeważnie wszystkie gruntowe u nas kończą podobnie.
Wczoraj na szybko wepchałam stare pelargonie i mega giganta begonię do kotła.
Nie będzie ładnych kompozycji ponieważ pozostawione kilka lat w pojemnikach żurawka i rozchodnik, które miały być tłem zarosły całe olbrzymie pojemniki a ja ich nie podzieliłam.
Będzie inaczej. Ale fajnie jest mieć swoje rośliny przechowane i nie bulić co roku za nowe
Podobnie ładnie przechowała się szałwia atramentowa w donicy, już dawno kwitnie a te nowe z nasion są malutkie. Najmniejsze są hodowane przez moją Córkę, niestety serca do roślin nie ma.
Podobnie Syn. Widzi, że rozmaryn usycha na balkonie i nic, konewka stoi z wodą obok
Wczoraj byłam znów w zaprzyjaźnionym sklepie ogrodniczo - wszelakim.
Na szczęście rośliny mieli już schowane.
Lubią mnie bo zawsze kasy sporo zostawiam

Wytaszczyłam różne ziemie, bambusy i inne gadżety. Ziemi u nas nigdy dość. Z. kupuje olbrzymie worki bo jest silniejszy i zawsze się zastrzega -
połowa dla mnie. Ja chodzę i podkradam

Zawsze sadzę więcej no i mam warzywka.
Co ciekawe - Zbyszek zbytnio się nie trzęsie o swe rośliny i wszystko Mu pięknie rośnie.
Łapki ma zielone. Ja chodzę i każdą roślinkę oglądam, zwłaszcza warzywka.
Porobiłam zdjęcia różom i goździkom brodatym, które bardzo lubię.
Zobaczymy ile przyjmie mój program.

Bukiecik samosiejek w przedogródku.

Podwójny wysiany z paczki białych.

A tu mój ulubiony wykopany ze sterty w stylu kompostu Z.

Ciemny z bordowej rabaty na działce uparł się być odwrotnie

Czarno - bordowe nie dają się łatwo uchwycić aparatem a są cudne
