Dokładnie. Ja dodatkowo musze wygospodarować choć jeden wolny dzień w pracy, bo po powrocie zaraz robi się ciemnooby tylko pogoda dopisała to robota ruszy do przodu z kopyta i będę naszykowana na nowe różyczki na 100%![]()

U mnie porządny (minus 7 stopni) przymrozek był początkiem października i niestety aż tak ładnie nie jest, ale niektóre roślinki po tym, jak zrobiło się znowu ciepło, ruszyły ponownie. I np. zakwitła nasturcja, uchowana gdzieś w gąszczu jednego z iglaków.