Witam deszczowo.
Nawet się cieszę, że pada.
To zawsze lepsze niż zawieszony w próżni mżawkowy prysznic.
Może się wypada i pogoda będzie lepsza.
Ogrzewanie znów włączone bo wilgoć i zimno dają znać o sobie.
Majeczko - Petrovica trzeba "pilnować"

i czytać wszystkie jego netowe stronki.
Bonusowe listy nie są w ogólnej ofercie, która jak przypuszczam ma już swoich kilka lat.
Perełek tego typu tam nie ma, ale zajrzyj tu -
http://translate.google.pl/translate?hl ... icroses.sk
I tu -
http://www.petrovicroses.rs/common/down ... %20web.pdf
Ten drugi link to katalog, trochę trwa zanim się wczyta, ale fotkami można oczy "napaść".
Ewka - warto, bo możesz posadzić w donicy i łatwo przezimujesz nawet w tak trudnym
klimacie.
Ja codziennie zaglądam do niej i patrzę jak z brzydkiego kaczątka / bo tak teraz wygląda nowo otwierający się pączek / wyrośnie piękny łabądż.I już widzę, ze ma więcej płatków niż ten pierwszy a więc będzie jeszcze ładniejszy.
Jadziu - ale te małe sadzonki za to szybko się przyjmują i rosną jak na drożdżach.
Nie lubię wypasionych i grubaśnych z trzema palowymi grubymi korzeniami z których potem wyrasta jeden lub dwa marne pędziki, bo nie mają czym pobierać pokarmu.
Trwa to wieki zanim wystartują a petrovicowskie w tym czasie już kwitną, chociaż są nieduże.
Jacku - tak, bardzo urodziwe są te malutkie kwiatki, jak mgiełka.
Ja tez się cieszę z deszczu, bo nie trzeba latać z konewkami.
Mogłoby tylko być trochę cieplej.
Ewka - robię sadzonki z żurawek, bo tak mi się spodobały.
Jeśli sadzonkowanie mi się uda, to rabaty z przodu się zagęszczą.
Geniu - no to mamy po równo.
U mnie też sucho już się zrobiło.
Kasiu - faktycznie podobna do niego, tak jak do piwonii.
Ale one tak cudnie nie pachną różami.
Bardzo ciekawa jestem jej następnych kwiatów.
To jeszcze kilka maleństw, które są bardzo sympatyczne - orliki.
Teraz widzę, że sama wyautowałam sobie kilka odmian, przy jesiennym przesadzaniu

, pewno mi przeszkadzały a nie było przy nich znaczników.
Teraz znów będę musiała je gdzieś kupić.
No i następna różana piękność -
Souvenir de Philemon Cochet.
Rośnie bardzo wolno, i w zeszłym sezonie się nie popisała.
W tym zobaczymy co zrobi, bo na razie otworzyła tylko jeden pączek.
Ale kwiat pięknie się zapowiada.
Zapach ma ciężki, typowo różany, mocny - jak na razie.
