Monisia...no nie wiem, czy dzisiaj zdania nie zmienisz...

jak u siebie poczytasz
Kasiu labko...dlatego musimy cały czas coś siać, sadzić, aby rekompensować sobie straty...moralne też
Asiu...jak będziesz stateczną ciotką klotką, urodzoną więcej niż dwie dekady temu, to też będziesz miała więcej cierpliwości
Ewelinko...witam Cię serdecznie

kolejna absolwentko naszego zacnego Żeroma

.
Mówisz, że dużo kwiatków mam? No cóż...u mnie nieustannie prace trwają nad powiększeniem miejsca na kwaterki dla doniczek . Jak się popieści to i jeszcze coś się zmieści...
O tych
mykach wszystkich stosowanych do gardenii słyszałam i oczywiście stosuję, tyle że ona mimo wszystko leciutkiego focha strzela, ale sobie poczekam, cierpliwa jestem

.
Co do cymbidium...na pewno będę rozsadzała, bo się w doniczce nie mieści...ale jeszcze troszkę poczekaj, najlepiej przypomnij sie po 15 maja, jak na działeczce się uporam z nasadzeniami
Aniu...widzisz jak nas przybywa

Jeszcze trochę z żeroma i własny wątek będziemy mogły założyć
Aga mniodkowa....podwieszane doniczki Ci się spodobały, to się bardzo cieszę...u Ciebie też by się ich
od groma zmieściło...no tak....tylko nie każdy lubi taki galimatias...
Nie mieszkam kochana we własnym domku...tylko w starej ale jarej kamienicy w centrum miasta...jakbym miała domek to z pewnością parapetów by mi nie brakowało, bo bym sobie kazała takie na co najmniej 50 cm zrobić
Emek pyskował, pyskował ale grzecznie pomagał przy półeczkach...te wiszące zrobiłam sama, bo już mi się nie chciało prosić, a i trudne nie były do wykonania.
Marysiu...witam Cię serdecznie

.
Dzięki wielkie w imieniu kwiatków, oczywiście przekażę słowa pchwał

.
Czyli nasze Bielsko to Twoje rodzinne strony... tym bardziej miło spotkać na FO kogoś kto wie gdzie ono jest
Kasiu morango...dzięki za słowa uznania odnośnie wschodów nasionek

. To jeszcze nie koniec, nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa nasionkom....papryczki i pomidorki przychodzą już na świat powolutku

.
Widziałam Twoje zasiewy...imponujące, byłam nawet pochwalić.
Iwonko.... widziałaś moją cannusię

, pomimo ogromu pracy jaki teraz masz....
Posadziłam też nastepną, tym razem kupną... no i czekam na kolejne zamówione
Kasiu labko...no i dobrze kochana, bo truskaweczek przecież nigdy dość dla forumowych laseczek
