
Asiu (daffodil)! Owszem 3 tygodnie temu przyganęliśmy rocznego grzywacza chińskiego. 5 kilo żywego srebra. Wtedy lumpik, dziś - prawdziwy panicz. No i grzecznie wyprowadza mnie na spacer o 5.30 rano i 22 - giej. W okolicach pbiadu wyprowadza młodszą panią


Aniu (wielkakulka)! Ale przyznasz, że 18 stopni w listopadzie to normalne nie jest! Polecam Ci stronę http://www.trawki.pl

Przemku! Ależ Ty jesteś niecierpliwy... Okami jak coś nabroi chowa się za kanapę w salonie albo pod łożkiem w sypialni. Wówczas wystarczy tylko poszukać ... A z kostrzewą nie mam żadnych problemów.
