
Teraz czekam aż wystawią łepki z ziemi

Dzięki Artur

Nie pomogę, podzieliłem się tym co dostałem na akcji wymiany.kachum pisze:3x chilli, którego nazwy nie mogłam rozszyfrować i zapisałam jako "lobuzka" (Proszę ewentualnie o pomoc Artura z tą nazwą)
Tutaj potrzeba więcej cierpliwości. Ale za to papryczka ,,ma kopa", szkoda tylko że w naszymkachum pisze:Niestety wciąż czekam na fatali
Alembik tak na gryza nie ale zmoderowano świetna http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 9#p3264439 zrobiłam w zeszłym roku.Alembik pisze:A w ogóle to przyznajcie się! Kto z was lubi czasami sobie przywalić taką surową paprykę chili
Ja czasami, ale nigdy na trzeźwo lubię tak pobłaznować Ale słyszałem ze niektórzy wielcy fani chili wręcz się nimi objadają.
III§ 3.9
Nie zezwala się na pisanie postów z użyciem cyrylicy, liter arabskich, chińskich.
Mój chłopak chilli wszędzie by dosypywał lub przygryzał sobie świeżą. Kiedy jemy pizze a ja już płaczę, smarkam i mam czkawkę to on zajada się w najlepsze twierdząc, że jest przepyszna.Alembik pisze:A w ogóle to przyznajcie się! Kto z was lubi czasami sobie przywalić taką surową paprykę chili![]()
Ja czasami, ale nigdy na trzeźwo lubię tak pobłaznowaćAle słyszałem ze niektórzy wielcy fani chili wręcz się nimi objadają. Trudno mi to sobie wyobrazić, ale moze wystarczy po prostu mieć wyćwiczoną siłę woli i autosugestię.
Brat próbował mnie tak przekonać do jedzenia oliwek. Skończyło się to niezbyt przyjemnie. Przyznaję, zmieniają się. Kiedyś nie lubiłam pieprzuAlembik pisze:Gusta smakowe tez się zmieniają, można się nauczyć lubić jeść rozmaite przedziwne rzeczy, wystarczy odpowiednio nastawić się do jedzenia i staje się ono znacznie smaczniejsze.
Hmmm... "pachnie" świetnie. Bardzo jestem ciekawa smaku, chętnie wypróbujęAlembik pisze:Ja się jeszcze zastanawiam nad kandyzowaniem papryk. Wezmę jakąś nitkę czy coś i za ogonek będę maczał we wrzącym syropie cukrowym. Mam przeczucie, ze wyjdzie z tego fajna przekąska.
Oj, wiem coś o tymAlembik pisze:W tamtym roku robiłem chili w zalewie octowej i przy obróbce było ciężko, gdy przypadkowo pobrudziłem sobie ręce albo po prostu nawdychałem się oparów. A najgorzej jest zatrzeć sobie nos albo oko, przy czymś takim.